-
Poczułam się jak Hannibal Lecter
17 września 2012 Kosmetyki
-
Nie wyobrażam sobie, by postać wykształconego mordercy w ,,Milczeniu owiec” mógł zagrać ktoś poza Anthonym Hopkinsem. Doktor-kanibal, spożywał swoje ofiary, które określał mianem ludzkiego bydła, a czynił to, by wyrazić obrzydzenie ich czynami. Charakterystyczny odgłos, drgającego w ustach języka nadal sprawia, że po plecach przebiegają mi dreszcze.
Testując złotą maseczkę Palomy, przypomniałam sobie sposób w jaki udało się umknąć doktorowi (zerwał skórę z twarzy strażnika i nałożył sobie, zmieniając tym samym tożsamość) przed wymiarem sprawiedliwości do Florencji.
Maseczka kolagenowa do twarzy ze złotem
Paloma
Cena 15zł
Produkt wygrałam dawno temu w szybkiej akcji na Facebooku. Z racji, iż trochę mnie przerażał swoim wyglądem wrzuciłam go na dno kosmetycznego kufra. W niedzielny wieczór, chcąc pozbyć się powycieczkowego kaca postanowiłam zregenerować nie tylko siły, ale wołający o pomstę do nieba wygląd. Wypełniłam wannę wrzątkiem, wsypałam sól wraz ze złotą emulsją (będzie oddzielna recenzja), na oczyszczoną twarz zaś nałożyłam kolagenową maskę.
W przybliżeniu kosmiczna maseczka cudownie lśni, przywołując na myśl rozpuszczoną sztabkę złota, w której połyskują drobinki brokatu. Kiedy wreszcie dostałam się do zawartości opakowania poczułam w dłoniach substancję o dziwnej konsystencji. Jak mawiał mój wykładowca teorii literatury- ,,Ni pies ni wydra”. Dotąd nie miałam do czynienia z taką formą kolagenu. Na dobrą sprawę produkt przypominał rozciągniętego żelka, albo bardzo zbity, śliski kisiel. W każdym razie kleiło się to coś do dłoni i pękało przy zbyt intensywnych próbach nałożenia na twarz.
Niewymiarową maseczkę trudno dopasować do kształtu twarzy. Producent wypuszczając na rynek uniwersalny rozmiar zapewne się z tym nie liczył. Aby dokładnie przykleić produkt do twarzy ogrzewałam go ciepłem dłoni, wówczas stawał się bardziej podatny na współpracę. Jednak okazało się to krótkotrwałe, bowiem, gdy tylko weszłam do wanny, parująca woda spowodowała odklejenie maseczki, która radośnie dyndała mi pod nosem.
Po kwadransie zdecydowałam się zerwać jej resztki wraz z porwanymi szczątkami.
Subtelny w zapachu produkt pozostawił na skórze delikatny film, złote drobinki oraz uczucie ściągnięcia. Twarz nie wymagała użycia nawilżającego kremu. Zniknęły oznaki zmęczenia, niezauważalne stało się również opuchnięcie, a nawet worki pod oczami. Cera wyglądała na odżywioną.
Według producenta maseczka powinna:
- opóźnić powstawanie zmarszczek
- ukoić podrażnioną skórę
- działać przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie
- przyczynić się do oczyszczania organizmu (?)
- stymulować syntezę kolagenu
- przyspieszyć migrację składników aktywnych w głąb skóry
- poprawić nawilżenie skóry
Ogromnym minusem jest brak jakichkolwiek informacji na opakowaniu prócz daty produkcji i terminu ważności. Również na stronie producenta nie dowiedziałam się co dokładnie wchodzi w skład maseczki, jak długo powinnam ją trzymać na twarzy, czy wymagane jest ponowne oczyszczenie skóry po zastosowaniu produktu oraz czy jest to produkt jednorazowego użycia.
Interesuje mnie pewna kwestia- ile złota faktycznie zawiera maseczka.
Niepoważne podejście do tematu odrobinę zniechęciło mnie do producenta.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Rzeczywiście brak jakichkolwiek danych o produkcie jest irytujący. Przecież wystarczyło by kilka słów o sposobie użycia i skład maski a odczucia konsumenta były już inne.
Rzeczywiście brak jakichkolwiek danych o produkcie jest irytujący. Przecież wystarczyło by kilka słów o sposobie użycia i skład maski a odczucia konsumenta były już inne.
A ja zaczepię o temat Hannibala… Napisałaś, że nie wyobrażasz sobie kogoś innego w tej roli. Otóż… w styczniu 2013 będzie miał swoją premierę serial pt. „Hannibal”. Tytułowa rola przypadła Mads’owi Mikkelsen’owi. Nie chcę prorokować, ale mam przeczucie, że może być jak z Jokerem zagranym przez Heatha Ledgera. Stworzenie zupełnie nowej postaci, która zburzy wykreowany przez Hopkinsa stereotyp.
Michale, cieszę się, że się wreszcie odezwałeś na blogu
Zatem czekam z niecierpliwością na pierwszy odcinek i wówczas zobaczymy czy zmienię zdanie
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A ja zaczepię o temat Hannibala… Napisałaś, że nie wyobrażasz sobie kogoś innego w tej roli. Otóż… w styczniu 2013 będzie miał swoją premierę serial pt. „Hannibal”. Tytułowa rola przypadła Mads’owi Mikkelsen’owi. Nie chcę prorokować, ale mam przeczucie, że może być jak z Jokerem zagranym przez Heatha Ledgera. Stworzenie zupełnie nowej postaci, która zburzy wykreowany przez Hopkinsa stereotyp.
Michale, cieszę się, że się wreszcie odezwałeś na blogu
Zatem czekam z niecierpliwością na pierwszy odcinek i wówczas zobaczymy czy zmienię zdanie
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Cena przystępna, tylko własnie ciekawe co w ‚srodku’ czyha..
Cena przystępna, tylko własnie ciekawe co w ‚srodku’ czyha..
Tylko nie wystrasz domowników
Moje Drogie, było zdjęcie z uwiecznioną maską na mojej twarzy. Doszłam do wniosku, ze jednak nie mam do siebie aż takiego dystansu, aby upubliczniać ten widok
Tylko nie wystrasz domowników
Moje Drogie, było zdjęcie z uwiecznioną maską na mojej twarzy. Doszłam do wniosku, ze jednak nie mam do siebie aż takiego dystansu, aby upubliczniać ten widok
Szkoda, że nie wstawiłaś zdjęcia z maską na twarzy
Szkoda, że nie wstawiłaś zdjęcia z maską na twarzy
popieram mentoskę a swoją drogą też „boję się” takich maseczek Bóg jeden raczy wiedzieć co na na czycha
popieram mentoskę a swoją drogą też „boję się” takich maseczek Bóg jeden raczy wiedzieć co na na czycha
Widziałam już zdjęcia dziewczyn w tych maskach, śmiesznie to wygląda
Widziałam już zdjęcia dziewczyn w tych maskach, śmiesznie to wygląda
Mi ta maska bardzo przypomina maski aktorów w starożytnych teatrach.;) Zgadzam się, powinno być więcej napisane niż jedynie daty produkcji i przydatności. Powinien być chociaż skład produktów i sposób użycia.
Mi ta maska bardzo przypomina maski aktorów w starożytnych teatrach.;) Zgadzam się, powinno być więcej napisane niż jedynie daty produkcji i przydatności. Powinien być chociaż skład produktów i sposób użycia.
Faktycznie jezeli nie wiadomo co ona zawiera, to troszke strach kupic. Lubie wiedziec co kupuje. Cena jest zachecajaca, jednak wole nalozyc papke na twarz Najlepiej samo robiona, wtedy wiem co moja skora je
Prze chwile jak spojrzalam na te zdjecie, myslalam ze opiszesz tutaj cos w postaci horroru dnia
Lenko, horror byłby, gdybym swoje zdjecie z maską wkleiła
Faktycznie jezeli nie wiadomo co ona zawiera, to troszke strach kupic. Lubie wiedziec co kupuje. Cena jest zachecajaca, jednak wole nalozyc papke na twarz Najlepiej samo robiona, wtedy wiem co moja skora je
Prze chwile jak spojrzalam na te zdjecie, myslalam ze opiszesz tutaj cos w postaci horroru dnia
Lenko, horror byłby, gdybym swoje zdjecie z maską wkleiła
Zainspirowałaś mnie tym Hannibalem i mam nadzieję, że nie obrazisz się za kradzież pomysłu na recenzję maski?
Nie no, Kochana, jakże bym śmiała. Inspiruj się do woli :*