Romans alg z kolagenem

23 października 2012 Kosmetyki  Brak komentarzy

W czasie, gdy moja latorośl beztrosko udaje rybę w wannie, sięgam do szafki po jedną z maseczek. Nakładam ją na oczyszczoną twarz, a następnie na paluszkach zakradam się do córki. Młoda piszczy z radości, krzycząc wniebogłosy ,,Pa! Pa!”. Jej maleńkie dłonie próbują odstraszyć potwora, który podszywa się pod sylwetkę mamy. A jaką ma satysfakcję, gdy pozwalam jej zmyć resztki kosmetyku ze skóry.

W przypadku maseczki z kompleksem algowym  nie ma aż tak spektakularnego efektu, muszę się wysilić, by zrobić na Młodej przerażające wrażenie. Czy zatem warto sięgnąć po wspomniany produkt?

Maska do twarzy

Kompleks algowy

Do cery normalnej

Z serii: oczyszczanie i nawilżanie

Pojemność: 120g

Cena: ok. 10zł

Dostępna w: MedicSpa

Zdążyłam się już przyzwyczaić do tego, że kosmetyki BingoSpa dostępne są przeważnie w mało atrakcyjnych opakowaniach, które zdobią nietrwałe etykiety. Podobnie jest z maseczką wzbogaconą kompleksem algowym. Przezroczysty, plastikowy słoiczek wygląda na produkt, który wywołałby konsternację na twarzach właścicieli potężnych koncernów kosmetycznych. Nie zadbano również o atrakcyjny design naklejki, którą większość z nas mogłaby zaprojektować w Wordzie i przyczepić do opakowania. Jednak czy w tym przypadku naprawdę miałoby sens przesadne dbanie o zewnętrzną otoczkę produktu? Po co naciągać klientów na zbędny wydatek, który winduje cenę kosmetyku?

Przeszkadza mi tylko postać opakowania. Wolałabym, aby maseczkę upchnąć w tubie. Podczas aplikacji nie wystarczy mi bowiem jednorazowe zanurzenie czystych palców w produkcie. Wolę to zrobić kilkukrotnie, ale oszczędnie. Dlatego też higieniczniej byłoby wyciskać maseczkę z tuby. Chociaż z drugiej strony ma ono swój urok. Dzięki niemu widzę ile produktu pozostało do zużycia.

Po odkręceniu czarnej nakrętki, widzę coś, co przypomina mi cytrynowo-agrestowy kisiel. Maseczka charakteryzuje się przyjemnie zimną, gęstą i jednolitą konsystencją. Mam jednak ogromny problem z określeniem jej zapachu. Dotąd nie miałam z czymś podobnym do czynienia.

Na początku kosmetyk stosowałam bezpośrednio po  błotnym pilingu tego samego producenta. Byłam przekonana, że na skutek agresywnego zabiegu moja skóra źle znosiła działanie maseczki. Objawiało się to silnym pieczeniem, które ustępowało po kwadransie. Jednak, gdy spróbowałam nałożyć maseczkę na umytą nawilżającym żelem twarz, efekt był identyczny.

Ogromnym atutem produktu jest żelowa konsystencja, dzięki czemu maseczka pozostaje tam, gdzie ją nałożyłam, nie zmienia swojego stanu skupienia.

Za każdym razem po zmyciu resztek maseczki (spora jej część wsiąka w skórę) moja buzia sugerowała, że jestem ofiarą sąsiedzkiej przemocy. Okropnie czerwonej twarzy towarzyszyło jednak uczucie nawilżenia. To z pewnością zasługa alg (Laminaria Digitata, Czerwonych Alg, Ascophyllum Nodosum), których BingoSpa upchnęło w słoiczku aż 3600 mg. Warto wspomnieć również o tym, że w jej składzie pojawił się również kolagen. Z czasem skóra stała się sprężysta i gładka jak pośladki niemowlaka. Niestety nie dostrzegłam efektu głębokiego oczyszczenia.

Z ciężkim sercem stwierdzam, iż produkt nie podbił mojego serca. Szkoda. Miałam wobec niego spore oczekiwania.

Dziękuję Medicspa za udostępnienie mi powyższego kosmetyku do przetestowania i zrecenzowania. Was Moi Drodzy zachęcam do zapoznania się z asortymentem sklepu.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>