-
Sanosan do kąpieli
25 września 2012 Kosmetyki
-
Przetestowałyśmy z Nadią produkty, które otrzymałam od firmy Mann&Schroder. W pierwszej recenzji pojawi się: emulsja do kąpieli.
Pielęgnująca emulsja do mycia niemowląt, Sanosan
Pojemność: 200ml
Cena: ok. 9zł
Produkt zamknięty został w niepraktycznej niebieskiej butelce. Z racji, iż jest ona szeroka, choć płaska, zajmuje na wannie sporo miejsca, łatwo też ją strącić. Atutem opakowania jest duży dozownik, który podczas używania nie zacinał się i pobierał umiarkowaną ilość kosmetyku. Ponadto butelka została wyposażona w hamujące ślizganie się dłoni wypustki, które ułatwiały trzymanie opakowania nawet wtedy, gdy miałam mokrą rękę. Jeśli chodzi o estetykę etykiety to pozostawia ona wiele do życzenia. Infantylny rysunek bobasa, który ze smoczkiem w ustach cieszy się z unoszących się nad nim bąbelków może wprowadzić w błąd. Dlaczego? Przeczytacie o tym w dalszej części recenzji.
Biała emulsja ma idealną konsystencję, dokładnie rozpuszcza się w wodzie. Posiada subtelny zapach takich zwietrzałych pudrowych perfum. Nie jest on jednak nieprzyjemny, ale zupełnie nie kojarzy mi się z aromatem dziecięcych kosmetyków. W kontakcie z wodą emulsja wytwarza delikatną, perlistą pianę, która niestety szybko znika.
Ciecz, w której kapie się dziecko przestaje być wówczas atrakcyjna. Ponadto wraz z ubytkiem piany zanurzone w wodzie dłonie przestały wyczuwać środek czystości.
Emulsję najlepiej stosować bezpośrednio na gąbkę lub skórę. Produkt delikatnie oczyszcza, dzięki zawartości Sodium Cocoamphoacetate, subtelnego środka, nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry. Wzbogacony został mlecznymi proteinami (Hydrolyzed Milk Protein) oraz ekstraktem z oliwek (Olea Europaea Leaf Extract), dzięki czemu skóra po kąpieli jest miękka i miła w dotyku, a także przez długi czas pachnie emulsją. Nie polecam emulsji do mycia włosów. Po wyschnięciu czupryna mojego dziecka przypominała burzę, ale nie ślicznych loków Nadii tylko puszystego siana. Ponadto włosy już nad ranem wyglądały na nieświeże.
Emulsja zawiera aż 7 konserwantów: Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben.
Uważam, że produkt nadaje się do mycia wyłącznie małych dzieci, które kąpane są jeszcze w poręcznej wanience i nie odczuwają potrzeby długiej zabawy z pianą. W dorosłej wannie emulsja po prostu znika, trzeba ją dolewać, co czyni z niej kosmetyk bardzo niewydajny.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Czyli szału nie ma, kosmetyk tani i jakość adekwatna do ceny.
No niestety. Emulsja nie spełniła moich oczekiwań.
Czyli szału nie ma, kosmetyk tani i jakość adekwatna do ceny.
No niestety. Emulsja nie spełniła moich oczekiwań.
Taka to jest teraz polityka, że natworzą tyle tych specyfików, że człowiek wejdzie do sklepu i czasami dostanie oczopląsu od tylu kolorowych kosmetyków, kremów, balsamów i innych niezbędnych produktów, a połowa z nich nadaje się tylko do wyrzucenia. Moim zdaniem dużo lepiej by było tworzyć mniej takich specyfików, a lepszej jakości.
Taka to jest teraz polityka, że natworzą tyle tych specyfików, że człowiek wejdzie do sklepu i czasami dostanie oczopląsu od tylu kolorowych kosmetyków, kremów, balsamów i innych niezbędnych produktów, a połowa z nich nadaje się tylko do wyrzucenia. Moim zdaniem dużo lepiej by było tworzyć mniej takich specyfików, a lepszej jakości.
Butelka kształtem, kolorem i rodzajem dozownika bardzo przypomina dziecięce kosmetyki innej, znanej marki…
MamoAgatki- o Nivei też pomyślałam, gdy tylko dostałam tę emulsję.
Butelka kształtem, kolorem i rodzajem dozownika bardzo przypomina dziecięce kosmetyki innej, znanej marki…
MamoAgatki- o Nivei też pomyślałam, gdy tylko dostałam tę emulsję.
ja nawet nie wypróbowałabym tego na swojej młodszej córce ma azs a starsza też niezbyt dobrze reaguje na różne specyfiki. wszelkiego rodzaju produkty dla dzieci z pegami i parabenami omijamy szerokim łukiem. dla mnie guru kosmetyczne to sroka zawsze tam patrze na analizę i wtedy decyduję co kupić http://podwojona-sroka.blogspot.com/p/moje-analizy.html
Mamo Misi i Tosi- bywam u Sroki. Strasznie mi się jej szablon bloga podoba A i Ciebie jakiś czas temu odkryłam
ja nawet nie wypróbowałabym tego na swojej młodszej córce ma azs a starsza też niezbyt dobrze reaguje na różne specyfiki. wszelkiego rodzaju produkty dla dzieci z pegami i parabenami omijamy szerokim łukiem. dla mnie guru kosmetyczne to sroka zawsze tam patrze na analizę i wtedy decyduję co kupić http://podwojona-sroka.blogspot.com/p/moje-analizy.html
Mamo Misi i Tosi- bywam u Sroki. Strasznie mi się jej szablon bloga podoba A i Ciebie jakiś czas temu odkryłam
Napewno po tej recenzji nie kupie, zreszta jestem jak narazie wierna Johnons Bed Time i sprawdza sie u nas swietnie no i zapach ma nieziemski. Faktycznie wyglada tandetnie, a sklad, budzi moje watpliwosci.
Napewno po tej recenzji nie kupie, zreszta jestem jak narazie wierna Johnons Bed Time i sprawdza sie u nas swietnie no i zapach ma nieziemski. Faktycznie wyglada tandetnie, a sklad, budzi moje watpliwosci.