Wielkie rozczarowanie

27 listopada 2013 Kosmetyki  16 komentarzy

Przez wiele lat cienie tej marki należały do moich ulubieńców. I chociaż zmianie ulegała paletka barw oraz opakowanie, namiętnie zaopatrywałam się w przeróżne, kolorystyczne zestawienia. Stosując kilka trików, potrafiłam przedłużyć trwałość kolorowych kosmetyków, sprawiając, że powieka przez cały dzień prezentowała się nienagannie i wręcz zachwycająco.

Kiedy moje ukochane trio zostało powiększone o dodatkowy cień, byłam przekonana że jest to ukłon w stronę klienta, który w niemalże identycznej cenie otrzymuje bonus, w postaci zwiększonej liczby makijażowych możliwości.

Tym razem daleka będę od pochwalnych peanów. Dzisiaj zamierzam być brutalnie szczera i okrutna względem pechowego kwartetu.

DSC_0045

Nie wiem kto projektuje paletki cieni Loreal, ale odważę się napisać, iż najprawdopodobniej w praktyce nie ma z nimi w ogóle do czynienia. Rozumiem, że w przypadku bardzo tanich kosmetyków producenci rezygnują z dodatku, jakim jest lusterko wewnątrz opakowania. Jednakże nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak znana marka wypuszcza na rynek niepraktyczne przedmioty. Może ich pomysłodawcy z góry zakładają, że makijaż wykonywany jest w domu przy dużym zwierciadle i nie wymaga późniejszych poprawek. Mnie w każdym razie okropnie irytuje sięgnie po dodatkową rzecz w trakcie malowania powiek.

DSC_0047

Co z tego, że szybka, umiejscowiona w centralnym miejscu opakowania, umożliwia nam zapoznanie się z kolorystyką cieni bez konieczności naruszania zabezpieczających pudełeczko naklejek, skoro każda szanująca swych klientów drogeria zaopatrzona jest w testery, zdradzające właściwościami kosmetyku. W tym przypadku design nie jest tak bardzo istotny, prawda?

DSC_0049

Mój pozornie piękny kwartet z serii Luminous Tresors cahes P2 składa się z jasnego, żółtego złota, połyskującej zieleni, skrzącej, dojrzałej śliwki oraz błyszczącej, głębokiej czerni. Przynajmniej tak mi się wydawało. Po pobieżnym zapoznaniu się z kolorami wszystkich paletek, zakupiłam powyższy model (Hebe, cena promocyjna ok. 40zł), mając nadzieję na to, że jakość cieni będzie porównywalna z dotychczas kupowanymi egzemplarzami. Z błędu wyprowadziła mnie pierwsza aplikacja.

DSC_0051

Przyzwyczaiłam się do tego, że wspomniane ,,trójki” choć prasowane, miały kremową konsystencję i nie osypywały się w trakcie nakładania na powiekę. W tym przypadku miałam do czynienia ze zbitym piaskiem, na powierzchni którego zgromadzona została spora ilość brokatu. Nabierając kosmetyk na maleńką, ale wygodną w użyciu pacynkę, z niedowierzaniem obserwowałam, jak w miarę błyskawicznego ubywania cieni, natrafiam na wypłowiałe, pozbawione skrzących drobinek warstwy.

DSC_0054

Takim oto sposobem moja dojrzała zieleń przeistoczyła się w barwę, przypominającą zgniłe jesienne liście, śliwka na powiekach przypominała przydymiony brąz, o złocie wolę nie wspomnieć. Tylko czerń, choć również mało intensywna, najbardziej przypominała wyjściowy kolor.

DSC_0046

W trakcie aplikacji pacynką, która sprawdza się najlepiej podczas malowania kresek, cienie okropnie się osypują. Po nałożeniu na powiekę praktycznie nie trzeba być mistrzynią zacierania granic, ani sugerować się zawartymi na opakowaniu wskazówkami, dotyczącymi aplikacji cieni, aby uzyskać efekt przydymionego oka. Kosmetyk charakteryzuje się również niezadowalającą trwałością. Cienie wbrew pozorom nie rolują się lecz po prostu zanikają, tak jakby z minuty na minutę blakły coraz bardziej, pozostawiając po sobie nieestetyczne placki. Mój makijaż, wykonany za pomocą paletki Luminous Tresors cahes P2 z pewnością nie odzwierciedla obiecanego prze producenta skarbu…

aaaaa

Bez tytułu

DSC_0056

W przypadku opisywanej paletki poziom mojego rozczarowania osiągnął apogeum. Jest mi okropnie przykro, że cena produktu nie jest adekwatna do jego jakości. Z pewnością nigdy więcej nie zainwestuję w kolejny egzemplarz z tej serii. Mam jednak ogromną nadzieję, że ukochane tria powrócą na półki drogerii.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

16 komentarzy w Wielkie rozczarowanie

  • Alicja says:

    A widziałam je dzisiaj i myślałam! Dobrze, że nie wzięłam.. Za to wzięłam puder z tej firmy, mam nadzieję, że nie będzie bublem..

    • li_lia says:

      Oby Alu. Mam jeszcze nietrafioną pomadkę tego samego producenta. Może jutro o niej napizę.

  • Anita says:

    Ojoj, a jaka cena :( te cienie w sklepie za 2,50zł lub więcej – takie paletki, jak dla mnie są cudne :)

  • Kiti says:

    Ja to w ogóle cieni używam od święta, ale 40 złotych za taki niewypał to bym nie dała. Dobrze wiedzieć.

  • Kruszynka says:

    Te kolory już nawet na początku mi się nie podobają i to ich ułożenie w opakowaniu. A cena zabójcza.

  • cyrysia says:

    Nie używam praktycznie cieni, więc i tak nie skusiłabym się po powyższe nawet jeśli byś je zachwalała.

  • Zebra says:

    Proszę Pani proszę mnie nie zaniedbywać bo stęskniona jestem Twych słów :P

  • Kingusia ;) says:

    Strasznie słabe te cienie, a zastanawiałam się czy ich nie kupic na promocji :/
    Za to masz mega rzęsy!
    Pozdrawiam! ;*

  • Kaśka says:

    Znowu potwierdza się reguła, że to co drogie nie oznacza że lepsze… Swoją drogą powiem Ci kochana, że ostatnio kupiłam cień w kremie z tejże firmy i jestem zachwycona, aczkolwiek on kremu raczej nie przypomina tylko zbity puder w połączeniu z „czymś” śliskim… Ale trwałość jest niczego sobie i przede wszystkim nie gubi koloru :)

  • Mama Ka says:

    Dlatego ja nie kupuję kolorowych kosmetyków droższych niż 10 zł – zawsze boję się, że okażą się porażką :P

  • Marjoriena says:

    Ten zielony rzeczywiście wypadł słabo, a co do mało iskrzących kolorów, mi się akurat podoba to, gdy cienie są bardziej matowe, ale rozumiem, że nie z taką myślą kupiłaś te cienie.

  • Asia says:

    Ja do tej marki nie mam zaufania, ostatnio jakość ich kosmetyków poleciała na łeb na szyję

  • Wczoraj stojąc w Rossmanie i zastanawiałam sie nad tą paletką.Dobrze,ze jej nie wzięłam.

  • mentoska says:

    Na zdjęciu z cieniami na powiekach w ogóle nie widać, że je tam nałożyłaś. Straszne są. Moja paletka z MUA za 25 zł, w której znajduje się 12 cieni, jest 100 razy bardziej napigmentowana!

  • Andzia6668 says:

    a takie dorgie mają kosmetyki,choc na foto na Twoich oczach wyglądają nawet nawet

  • Ada says:

    Trzeba wyjść z cienia :) i swym blogiem życie nam odmieniać .

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>