Chłopiec w walizce

20 czerwca 2014 Książka  2 komentarzy

Czy zdarzyło Wam się kiedyś wyświadczyć przysługę w postaci odebrania zaadresowanej na obcą osobę tajemniczej przesyłki? Poczuliście dreszczyk emocji, towarzyszący pokusie zajrzenia do środka takowej paczki? Jaką zawartość skrywała? Czy mogła skompromitować nowego właściciela, przysporzyć mu trosk, kłopotów? A może okazała się na tyle rozczarowująca, że dopadły Was wyrzuty sumienia, związane z naruszeniem cudzej prywatności?

Z identycznym dylematem zmierzyć musiała się Nina, pielęgniarka świadcząca swe usługi dla podopiecznych Czerwonego Krzyża. Prośba, z którą skierowała się do niej dawna znajoma, niosła z sobą zapowiedź niebezpiecznego przedsięwzięcia. Mając świadomość powagi sytuacji, kobieta udała się pod wskazany adres, aby przejąć ulokowany w dworcowej przechowalni bagaż. Wiedziona przeczuciem, mimo zakazu, postanowiła zapoznać się z wnętrzem starej walizki. Decyzja ta uruchomiła lawinę przepełnionych brutalnością wydarzeń. Na dnie przesyłki spoczywało bowiem ciało kilkuletniego chłopca. W walizce uwięzione było nieprzytomne dziecko z nadal wyczuwalnym tętnem…

 DSC_0003

Gdybym nie doczytała, że Chłopca w walizce powołały do literackiego życia dwie osoby z pewnością nie wywnioskowałabym takiego faktu po bacznej lekturze książki. Żaden szczegół nie naprowadziłby mnie do wyciągnięcia powyższego wniosku. Z tak spójnym, świetnie skonstruowanym, przemyślanym i trzymającym w napięciu utworem, do powstania którego przyczyniło się dwóch autorów, a konkretniej pisząc dwie Dunki- Lene Kaaberbøl oraz Agnete Friis, naprawdę nie miałam jeszcze do czynienia.

Ta wielowątkowa powieść, dotykająca różnych aspektów współczesnego świata, porusza nie tylko aktualne problemy ludzkości, ale skupia się na ponadczasowych dylematach. Ukazuje kruchość istnienia, uzależnienie egzystencji od władzy, kontaktów, znajomości i pieniędzy. Czyni to w taki sposób, że odbiorca tekstu choć z niedowierzaniem przyjmuje do wiadomości opisane wydarzenia to jednocześnie ma świadomość, iż nie są one jedynie elementem wyimaginowanej historii, ale mają rację bytu. Wówczas łapie się za głowę, ze łzami w oczach śledząc zapisane drobnym drukiem linijki, jednocześnie dziękując opatrzności za to, iż nie ma nic wspólnego z ,,przygodami” poznanych bohaterów.

Chłopiec w walizce przypomina pędzący pociąg i wcale nie mam tutaj na myśli opóźnionych w rozwoju i zawodzących swych klientów polskich kolei. Swą podróż rozpoczyna gwałtownie, kładąc nacisk na znaczenie tytułowego bohatera/pasażera i z każdym zdaniem, z każdym rozdziałem przywodzącym na myśl konieczny przystanek, na którym w biegu dosiadają kolejne postaci, zaskakuje czytelnika zwrotami akcji, pospiesznie podejmowanymi decyzjami, po to, by jeszcze bardziej się rozpędzić, przybrać na sile i mknąć na przód, wpasować się w pościg w walkę, której ceną jest ŻYCIE.

W opisywanej powieści nie ma miejsca na przypadkowość, zbieg okoliczności, nie do końca trafne pomysły i pochopne założenia obu autorek. Książka przywodzi na myśl szwajcarski zegarek, w którym każdy trybik odgrywa konkretną rolę. Bohaterów utworu łączą nie tylko interesy, przeszłość, relacje opierające się na przyjaźni, miłości, cielesnej fascynacji, ale również na współczuciu, solidarności oraz poczuciu odpowiedzialności. Wciągnięty w wir wydarzeń czytelnik poznaje historię prawdziwej społecznicy, która kosztem własnej rodziny naprawia świat, matki, zmuszonej do oddania pierworodnego dziecka, ojca nieprzejmującego się losami najbliższych mu osób, mężczyzny dla którego człowiek jest tylko żywym towarem. Mamy zatem do czynienia ze skrajnie różnymi postawami, z opozycjonistami, stojącymi po przeciwnych stronach barykady. Każde, nawet negatywne zachowanie można w jakiś sposób usprawiedliwić, znaleźć argument przemawiający na korzyść czarnego charakteru. Czy jednak wszyscy zasługują na przebaczenie, na odpuszczenie win? Pomiędzy nimi znajduje się niewinny chłopiec, uprowadzony niemalże z ramion swej rodzicielki, którego przeznaczeniem miał by okrutny, ale jakże ,,szczytny” cel, do którego zmierzał wbrew swojej woli.

Czy Ninie Borg uda się uratować chłopca? Czy ta historia posiada szczęśliwe zakończenie? Czy jej lekturę okupicie wagonem wilgotnych chusteczek higienicznych? Jednego możecie być pewni- nie oderwiecie się od niej dopóki nie dotrzecie do ostatniej strony. Przygotujcie się na mocne wrażenia, mroczny klimat i naprawdę godny polecenia kryminał.

DSC_0003

Chłopiec w walizce

Lene Kaaberbøl, Agnete Friis

Słupsk 2012

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Półka: książka zakupiona, nie została otrzymana w ramach recenzenckiej współpracy

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Chłopiec w walizce

  • Kiti says:

    Czytałam ją dość dawno temu i z tego, co pamiętam wtedy bardzo mi się podobała. Jeden z lepszych kryminałów, jakie czytałam w tamtych czasach.

  • Bardzo lubię kryminały, ten również przypadł mi do gustu, chociaż niesłabnącą miłością darzę twórczość Lackberg, Nesbo i Spindler :)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>