Coraz większy mrok

27 września 2019 Książka  Brak komentarzy

Przyzwyczaiłam się do prozy Hoover.

Z biegiem lat autorka wypracowała charakterystyczny styl wypowiedzi, dzięki któremu zjednała sobie miliony czytelników na całym świecie. Nie chodzi o to, że jej powieści stały się przewidywalne. Kto jak kto, ale Colleen potrafi żonglować emocjami, rozpalać zmysły, igrać z wyobraźnią, odkrywać wstydliwe sekrety swoich bohaterów, rzucać odbiorców historii na kolana. Po prostu nie eksperymentowała z gatunkami literackimi. Z jednej strony ta wierność zapewniła jej stałe grono miłośników, z drugiej zaś poniekąd odcięła drogi dostępu do nowych, potencjalnych fanów.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam zapowiedź Verity (oryginalny tytuł omawianej powieści), nawet przez myśl mi nie przeszło, że zmiana przyzwyczajeń mogłaby okazać się strzałem w kolano. Zżerała mnie ciekawość, związana z możliwością oceny tekstu, znacznie odbiegającego od dotychczasowej twórczości Hoover.

Coraz większy mrok Colleen Hoover

Filarem dobrego thrillera psychologicznego jest umiejętne budowanie i stopniowanie napięcia. Autor winien stworzyć takie warunki czytelnikowi, by ten dosłownie wsiąknął w historię, poczuł klimat opowieści i pozwolił obsadzić się w roli marionetki. Jeśli tylko zostanie zmanipulowany przez pisarza i choć przez chwilę zacznie żyć światem swoich bohaterów, wpadnie w pułapkę, związaną z uknutą intrygą, na własnej skórze odczuje paletę emocji, tak realistycznie opisanych na stronach powieści, przeoczy granicę, oddzielającą fikcję od rzeczywistości, wówczas możemy stwierdzić, iż Kreator odniósł sukces.

W przypadku Coraz większego mroku mamy do czynienia z ogromną dawką niepewności, obaw, uzasadnionego lęku, jakie towarzyszą głównej bohaterce. Lowen nie została uhonorowana żadną literacką nagrodą. Jej twórczość nijak ma się do osiągnięć Verity, docenianej autorki thrillerów. Dlatego też, kiedy otrzymuje możliwość dokończenia serii znanej pisarki, początkowo odrzuca możliwość zdobycia sławy, skonfrontowania własnych umiejętności z pracą kogoś o znacznie większym dorobku i doświadczeniu. Jednak okoliczności same pchają Lowen w ramiona kłopotów, a później w objęcia męża Verity.

Okazuje się, że niemoc twórcza Verity jest wynikiem wypadku samochodowego, któremu uległa. Egzystencja przykutej do łóżka kobiety przypomina koszmarną wegetację. W swym pięknym domu przebywa jedynie ciałem, nieobecna podczas ważnych chwil w życiu najbliższej rodziny, która w ostatnim czasie doświadczyła zbyt wielu strat.

W trakcie zapoznawania się z zapiskami Verity, Lowen odnajduje pamiętnik pisarki. Sukcesywnie zapoznając się z jego treścią, zaczyna nabierać podejrzeń odnośnie swej chlebodawczyni, uznając ją za morderczynię. Negatywne emocje, osądzanie Verity potęguje fakt, iż w domu zaczynają dziać się podejrzane rzeczy. Lowen przestaje ufać racjonalnemu osądowi sytuacji…

W tej historii prawda przestaje odgrywać znaczenie. Liczą się intencje bohaterów, motywy, jakimi kierują się pdoczas podejmowania decyzji oraz działania. Insygnia ofiary zmieniają właściciela. Hoover wielokrotnie wyprowadza czytelnika w pole, pozwalając by snuł własne domysły, oceniał postawę bohaterów, szukał dowodów ich winy. Oszołomienie towarzyszy przede wszystkim Lowen, która z jednej strony współczuje mężowi Verity- Jeremiemu, zakochuje się w nim i przez to usiłuje wytłumaczyć jego czyny, z drugiej zaś wierzy w to, iż Verity była zdolna do paskudnych okrucieństw.

Jednakże w tej opowieści nic nie jest jednoznaczne. Wątpliwości towarzyszą zarówno Lowen jak i czytelnikowi Coraz większego mroku. To nie jest książka, którą odkłada się na bok po dotarciu do ostatniej strony. To nie jest lektura nad którą można przejść do zwykłej codzienności. To nie jest tekst, który wyleci z pamięci, a opisane wydarzenia schowają się za mgłą.

Tytuł adekwatny do nastroju, który przez całą lekturę prześladuje czytelnika. Brak klarownych dowodów, pozwalających wydać bezsprzeczny i sprawiedliwy wyrok. Kunsztowna budowa charakterów postaci, mających więcej niż jedno oblicze. Dbałość o detale. Niewymuszone, pozbawione sztuczności, konkretne dialogi. To wszystko przemawia za tym, by pierwszy thriller psychologiczny, jaki wyszedł spod pióra Colleen Hoover okrzyknąć mianem perły!

Jak dla mnie Hoover może spokojnie podążać tą ścieżką. Wytyczyła sobie szlak, który doprowadzi ją na szczyt. Sukcesywne podnoszenie poprzeczki i ogromne zaangażowanie przyniosą zamierzony efekt.

Colleen Hoover Verity

Coraz większy mrok (Verity)

Colleen Hoover

Przekład: Piotr Grzegorzewski

Kraków 2019

Wydawnictwo Otwarte

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej kolekcji

KSIĄŻKI COLLEEN HOOVER

Gorąco zachęcam

do zapoznania się z pozostałymi recenzjami książek Colleen Hoover

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>