-
Duchy? Zombie? PRZYWRÓCENI
8 stycznia 2014 Książka
-
Możemy być pewni tylko jednego- każdy z nas kiedyś umrze.
Ależ to banalne.
Jednak prawdziwe.
A gdyby tak odejść z tego świata, zamknąć oczy, uwolnić oddech z kościstej klatki żeber, przestać istnieć, a potem znienacka, bez zapowiedzi zapukać do drzwi bliskich osób. Tak po prostu, pojawić się w ich życiu, jakby nie było nas tylko chwilę, w trakcie której rodzina i przyjaciele zdążyli przejść przez wszystkie fazy żałoby…
Cóż za szalony, wręcz irracjonalny pomysł, prawda?
W jaki sposób zareagowalibyście na wieść o tym, że ktoś, kogo pochowaliście kilka stóp pod ziemią, został Wam zwrócony?
Powyższa kwestia jest motywem przewodnim debiutanckiej powieści Jansona Motta.
Lekturę Przywróconych przyrównam do karuzeli różnorodnych uczuć. Książki tak niesamowicie poruszającej i skłaniającej do refleksji, nie miałam w dłoniach od dawna. Śledząc losy głównych bohaterów, zastanawiałam się jak wyglądałoby moje życie, gdyby dano mi szansę spotkania zmarłych członków rodziny i znajomych, których pogrzeby przeżywałam mniej lub bardziej świadomie, w zależności od tego, kiedy dane mi było się z nimi pożegnać.
Ósme urodziny Jacoba, jedynego dziecka państwa Hargrave, zapadły w pamięci mieszkańców Arcadii nie tylko z okazji uroczystego przyjęcia, wydanego na cześć solenizanta, ale z racji jego zaginięcia. Tego dnia syn Lucille i Harolda postanowił wymknąć się spod kurateli swych rodziców i udać w niebezpieczne miejsce. Powód samotnej wędrówki chłopca został ujawniony dopiero pod koniec opowieści i niewątpliwie pomógł mi zrozumieć sposób postępowania niektórych bohaterów. W każdym razie spacer zakończył się tragicznie. Młody Amerykanin utopił się w pobliskiej rzece. Pozostawił po sobie pogrążonych w bólu rodziców, którzy na różne sposoby szukali ukojenia w religii, pracy, wykonywaniu codziennych czynności.
Pół wieku po tragicznym wypadku parę staruszków odwiedził nieznajomy mężczyzna, który zjawił się w towarzystwie… Jacoba. I chociaż ośmiolatek wyglądał zupełnie tak samo, jak pochowany w ziemi przed półwieczem topielec, zachowywał się, wysławiał w sposób doskonale znany państwu Hargrove, Lucille i Harold w głębi serca czuli, że mają do czynienia z obcą istotą. W tym samym czasie na całym świecie odnotowano podobne przypadki powrotów osób uznanych za zmarłych.
Kim tak naprawdę byli wskrzeszeni przedstawiciele różnych ras i narodów? Czy przywróceni do życia stanowili efekt uboczny rządowego eksperymentu? A może mieli coś wspólnego z Apokalipsą?
Jason Mott nie ujawnił przed czytelnikiem wszystkich tajemnic tej pasjonującej historii. Ukazał zmienność poglądów bohaterów, stopniowo dostarczając informacji o zjawisku, w którym główną rolę odegrały osoby, obdarzone kolejną szansą kontynuowania przedwcześnie przerwanej ziemskiej wędrówki. Świat widziany oczami tych, którzy dotąd nie umarli, w większości przypadków nie jest gotowy na spotkanie ,,ożywionych trupów”. Postaci, uwiecznione na stronach książki Motta, zdążyły pogodzić się z utratą bliskich osób, akceptując bolesną stratę. Pojawienie się kogoś, kto od dawna uchodził za zmarłego, burzy porządek, przyczynia się do powstania chaosu. Masowe powroty z zaświatów grożą przeludnieniem globu. Żywi podważają prawdziwą tożsamość pozornie odzyskanych krewnych i przyjaciół. Jak zachował się świat w obliczu zaskakującego, trudnego do wyjaśnienia zjawiska?
Autor pozwolił dojść do głosu obu stronom, ukazując strach, niepewność, wolę życia Przywróconych oraz tych, którzy musieli stawić czoła przeszłości. Jak mogłabym przejść obojętnie wobec dylematów bohaterów? Przecież zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, z zapartym tchem pochłaniając każde słowo debiutującego pisarza. Razem z głównymi i drugoplanowymi postaciami przeżywałam momenty zwątpienia, chwile euforii, życząc pomyślnego rozwiązania problemów. Nie udało mi się powstrzymać łez, tłumnie napierających na powieki. Owe wzruszenie nie wynika z faktu, iż Janson Mott popełnił ckliwy utwór. Wręcz przeciwnie, Przywróceni zasługują na miano książki godnej polecenia, zapadającej w pamięci, poruszającej, skłaniającej do tego, aby zacząć doceniać cud, jakim jest życie.
Przywróceni
Jason Mott
Warszawa 2013
Półka: Książka zakupiona, nieotrzymana w ramach recenzenckiej współpracy
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Cudna, bardzo wciągająca i piękna!
Bardzo mi się podobała. Uwielbiam takie nowatorskie opowieści.
Duchy to do siebie mają ,że w bajkach o Caprze powracają
Bardzo zachęcająca recenzja Na pewno rozejrzę się za tą książką
Słyszałam już o tej książce, jest na mojej liście do przeczytania
Alicjo, zdobądź ją koniecznie.