-
Niektórzy do kultowego zakończenia ,,Żyli długo i szczęśliwie” podchodzą z przymrużeniem oka. Zaklinanie rzeczywistości, przez autorów poczytnych baśni, traktują wręcz jako wyzwanie. Okazuje się, że dalszy ciąg wręcz niemożliwych historii może mieć ciekawsze, a nawet bardziej pedagogiczne oblicze.
O ile wariacje na temat bestsellerowych utworów stają się coraz częstszym gościem na księgarskich półkach, tak prequele próbują dorównać im pod względem popularności.
Ponieważ temat baśni jest szczególnie bliski memu sercu, nikogo nie powinien dziwić fakt, iż zaintrygował mnie Język cierni Leigh Bardugo.
Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia przeniosły mnie do świata, w którym szlachetna bohaterka przemienia się w potwora, drewniana figurka obraca się przeciwko swemu stwórcy, a pozornie pokrzywdzone postaci skrywają mordercze zamiłowania.
To coś dla tych, którzy lubią dreszczyk emocji, stronią od słodkich opowiastek, nie odwracają wzroku od brutalnych zbrodni, w napięciu czekają aż bohaterowie pozwolą dojść do głosu swej ciemnej stronie…
Nim skupię się na literackich umiejętnościach autorki, wychwalę szatę graficzną, popełnioną przez Sarę Kipin. Ilustracje, korespondujące z treścią utworów, rozrastają się na stronach, podążając za opowieścią. Misterne zdobienia, w których każdy detal odgrywa ważną rolę, cieszą oko, potęgują doznania, towarzyszące czytelnikowi podczas obcowania z lekturą. Kontemplacja ilustracji sprawia, iż każda z mrocznych baśni silniej zakorzenia się w umyśle odbiorcy tekstu. Te ubogie w kolory, niezwykle sugestywne ilustracje, ożywają w wyobraźni czytelnika, zachęcają do tego, by pokłonił się nad daną historią i zgłębiał jej tajniki.
Oto sześć opowieści, które bazują na legendach, podaniach, mitach i baśniach. Znajdziecie wśród nich odwołania do Małej Syrenki, Dziadka do orzechów, Minotaura czy Baby Jagi. Dzięki nim dowiecie się dlaczego morska kreatura Urszula tak bardzo nienawidziła królewskiej rodziny, w jaki sposób ożyła pewna drewniana figurka i czy żywioły mogą świadomie współpracować z ludźmi.
Atutem tekstów jest nieprzewidywalność ich zakończenia. Choć każda historia podświadomie zmierza do mrocznego finiszu, czytelnik zostaje zaskoczony ostateczną wizją autorki. Możemy snuć pewne podejrzenia, wyciągać słuszne wnioski, jednak i tak czeka na nas mniej lub bardziej spektakularne WOW.
Bardugo prowadzi narrację z gracją balansującego na linie cyrkowca. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że łatwo jest zepsuć dobrą koncepcję słabą realizacją, rozwiązaniami, mającymi więcej wspólnego z kiczem niż z godnym uznania dziełem. Magiczne historie nie ociekają przesadą. Dawki fantazji i realizmu zostały odpowiednio wyważone, z oczywistą przewagą tych pierwszych. Nie emanują pompatyczną sztucznością, aczkolwiek daleko im do innowacyjnych, oryginalnych posunięć.
Język cierni zgromadził baśnie dedykowane dorosłym czytelnikom. Pod żadnym pozorem nie należy ich podsuwać dzieciom. Nie chodzi o to, aby chronić najmłodszych przed mrokiem, wszakże nasze pociechy muszą poznać zarówno dobrą jak i negatywną stronę ludzkiej natury. Te opowieści wymagają obszernych komentarzy, pobudzają wyobraźnię, uruchamiając w niej obrazy, przedstawiające przyswojone informacje, te zaś bardziej przypominają thrillery niż pogodne dobranocki.
Kto dostrzeże w pięknej, nieśmiałej dziewczynie seryjną morderczynię? Kto będzie miał więcej na sumieniu: ukochany władca czy przerażająca kreatura? Jaką cenę należy zapłacić za rzucony czar?
To obowiązkowa pozycja dla osób, ceniących klimatyczne opowieści, po których sen nie przychodzi zbyt szybko…
Język cierni (The language of thorns)
Leigh Bardugo
Przekład: Wojciech Szypuła
Warszawa 2017
Wydawnictwo MAG
Półka: egzemplarz pochodzi z mojej prywatnej kolekcji
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »