Każdy ma jakieś tajemnice… PROMYCZEK

4 lipca 2018 Książka  Brak komentarzy

Ten infantylny tytuł mógłby zniechęcić czytelnika, szukającego ekstremalnych wrażeń.

Mogłoby się wydawać, że funkcjonuje niczym piętno, ostrzegające przed tekstem, o którym zapomina się po dotarciu do ostatniej strony opasłego tomu.

Pozory mylą.

Kim Holden rozczarowuje.

W pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Tę historię, choć można pochłonąć w ciągu kilku godzin, trawi się ciężko, niczym wielodaniową, podaną późną porą wykwintną kolację. Bogactwo wątków, charyzmatyczni bohaterowie, motyw muzyki, wszechobecne widmo przedwczesnej, bezsensownej, niesprawiedliwej śmierci oraz forma, za pomocą której autorka usidliła własne pomysły, czynią z Promyczka lekturę, wywołującą katharsis.

Tony łez, kilogramy zasmarkanych chusteczek, korowody myśli, poczucie wszechogarniającej pustki…

Nie czytaj, jeśli nie chcesz doświadczyć melanżu wrażeń.

okładka Promyczek Kim Holden

Nie stronię od kilkuset stronicowych książek. Jednak zważywszy na prowadzony tryb życia, zazwyczaj wybieram lektury, z którymi ,,uporam się” w góra dwa wieczory. Promyczek, choć nie wpisuje się w powyższy target, towarzyszył mi zdecydowanie zbyt krótko. Być może to zasługa lekkiego pióra autorki, czytelniczej zachłanności, całkowitego zatracenia się w tej historii…

Nawet przez myśl mi nie przeszło, że niektóre wątki zostały na siłę wciągnięte, zaś obecność pobocznych postaci służy zwiększeniu objętości książki. Wydarzenia, rozmowy, opisy sprawiają, że czytelnik zapada w hipnotyczny sen, z każdej strony obserwuje poczynania bohaterów, dane aspekty poznaje z różnych perspektyw, a w pewnych momentach identyfikuje z konkretną osobą.

W rolę tytułowego Promyczka wcieliła się dwudziestoletnia studentka, której życiorys mógłby posłużyć za scenariusz kilku filmów. To z jednej strony dziwne, że bagaż doświadczeń nie przygniótł dziewczyny, a wręcz przeciwnie, uczynił z  niej człowieka, do którego inni lgną, jak ćmy do światła. Kate jest światłością, która nie oślepia swym sztucznym blaskiem, lecz zachwyca hartem ducha, zadziornością, odwagą, lojalnością, skromnością i dobrem. To cholernie niesprawiedliwe, że tak wyjątkowy człowiek co chwilę doświadcza nowych trosk, że jego los jest właściwie przesądzony…

To zdecydowanie powieść o charakterze motywacyjnym, pokazująca, że nawet jeśli świat wali nam się na głowę, naprawdę warto zachować swoje człowieczeństwo i nie rezygnować ze spełniania marzeń. Kim Holden w gruncie rzeczy nie moralizuje, ale wskazuje palcem czytelnika, krzycząc do niego: ,,Hej, Ty! Myślisz, że masz przerąbane? Wierz mi na słowo, inni mają gorzej. To jednak nie jest powód do tego, by się poddać, użalać nad sobą, odgrywać rolę ofiary i wykorzystywać sytuację. Oddychaj. Kochaj. Doświadczaj. Żyj. Tak długo, jak będziesz w stanie”.

W Promyczku przewijają się motywy śmiertelnej choroby, depresji, niechcianej ciąży, nastoletniego rodzicielstwa, bulimii, skrywanego i nieakceptowanego homoseksualizmu. Tekst traktuje również o przyjaźni, posiadającej naprawdę stabilne filary, a także o miłości, która przywraca wiarę w lepsze jutro. Nie da się również pominąć wszechobecnej muzyki, tworzonej przez Kate, Gusa, i pozostałych członków rockowego zespołu.

Problemy bohaterów nie są wydumane, oni sami nie trącą sztucznością. Każdy z nich dźwiga własny głaz pod górę, której szczyt nie zawsze zostanie zdobyty. Kate doświadcza czegoś, co czytelnik określi mianem niesprawiedliwości, upierdliwości losu. Wielokrotnie zaciskałam pięści, złorzecząc nad mnogością kłód, rzucanych pod jej nogi. A mimo tego dziewczyna wzbudza tak pozytywne odczucia, że nie sposób nie obdarzyć jej szczerą sympatią.

Holden w przekonujący sposób ujęła momenty ekstazy, które Kate dzieliła z Kellerem, a także chwile agonii, raz rozpalając czytelnika, by za pewien czas wywołać w nim niekontrolowany szloch, potok łez, utrudniający dalszą lekturę.

Sięgnę z pewnością po historię przyjaciela Kate- Gusa, utalentowanego muzyka, najwierniejszego przyjaciela dziewczyny, który nawet gdy miał ku temu ostatnią okazję, nie obnażył przed nią prawdziwych uczuć…

Długo nie pozbieram się po tej lekturze…

Kim Holden Promyczek

Promyczek  (Bright Side)

Kim Holden

Przekład: Agnieszka Dyrek

Poznań 2016

Wydawnictwo Filia

Półka: książka nie została przekazana w ramach współpracy, pochodzi z moich prywatnych zbiorów

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>