-
Mechaniczny Kopciuszek. Saga Księżycowa- Cinder
15 grudnia 2015 Bohaterowie, Książka
-
Ludzkość zdążyła już otrząsnąć się po IV wojnie światowej. Jednakże nie dane jej było zaznać spokoju. Od wewnątrz wyniszczała ją nieuleczalna, śmiertelna choroba, błękitna gorączka, zwana Letumosis. Atakowała zarówno najniższe klasy społeczne, jak i zamożnych obywateli. Dodatkowo w ziemskie sprawy nieustannie ingerowała władczyni Księżyca, bezduszna, po trupach zmierzająca do celu królowa Levana, zamierzająca podbić zieloną planetę.
W planach uzurpatorki nieoczekiwanie namiesza mieszkanka Nowego Pekinu, nastoletnia Cinder, będąca oryginalnym, nowoczesnym wcieleniem Kopciuszka. Zdana na łaskę macochy, kochana wyłącznie przez jedną z przyrodnich sióstr, błyskotliwa, szalenie inteligentna sierota zarabia na utrzymanie fałszywej rodziny jako mechanik. Znosi obelgi ze strony prawnej opiekunki, wykonuje prace służącej i w odróżnieniu od rówieśniczek, jest realistką.
Podobnie jak w znanej baśni, bohaterka otrzymuje szansę poprawy swojego bytu. Poznaje prawdziwego księcia, następcę tronu Wspólnoty Wschodniej, przywdziewa odświętną kreację, zakłada wyjątkowe obuwie, po czym udaje się na bal. Nie towarzyszy jej jednak obecność dobrej wróżki, nie podróżuje zaczarowaną karetą, nie liczy na szczęśliwe zakończenie.
Cinder skrywa mroczną tajemnicę. Nie jest bowiem przeciętnym człowiekiem, stojącą u bram dojrzałości przedstawicielką nowego pokolenia. To ocalała, zrekonstruowana, ulepszona wersja homo sapiens. CYBORG.
Pierwszy tom Sagi Księżycowej mogłabym przyrównać do tornada. Bowiem z niesamowitą siłą wciągnęło mnie w wir, opisanych przez Marissę Meyer wydarzeń. Lektura pochłonęła mnie do tego stopnia, iż zatracałam się w niej w każdej wolnej chwili, skutecznie odwracając uwagę od rzeczywistości.
Amerykańska pisarka, amatorka anime i Gwiezdnych Wojen, bazując na baśniowych motywach, stworzyła niekonwencjonalną historię dziewczyny, która jeśli tylko zechce i uwierzy we własne możliwości, może uratować świat. Przeżycia Cinder dalekie są od ckliwej opowiastki o sierocie, wybierającej groch z popiołu, bratającej się z naturą i szukającej ratunku u matki chrzestnej będącej dobrą wróżką. Bohaterka opisywanej książki ma większe aspiracje od Kopciuszka, marzącego o tańcach, balu i hucznym weselu.
Autorka pozwala czytelnikowi snuć pewne domysły, podejrzewać, iż rola Cinder nie ograniczy się jedynie do pyskowania prawnej opiekunce, czy też pomocy w wynalezieniu antidotum na zarazę. Narastająca ilość dowodów, zbiegi okoliczności, podejrzane zachowanie doktora, zajmującego się letumosis, reakcja królowej Lunarów, to wszystko zmierza do rozwikłania zagadki, związanej z pochodzeniem kluczowej postaci.
Niewątpliwym atutem powieści jest dbałość o szczegóły, bowiem Meyer powołując do życia cyborga, skupiła się na sprawach technicznych, związanych z jego budową, umiejętnościami, jak gdyby sama miała na co dzień do czynienia z maszynami z przyszłości. Ciało Cinder jest nie tylko wynikiem ogromnego talentu jej twórcy, to również dzieło dwóch istot, które w naturalny sposób powołały ją do życia. W połowie dziewczyna w połowie cyborg- cud nauki, analizujący otoczenie, posiadający umiejętności robota, doświadczający ludzkich uczuć, rozterek, pragnień, targany namiętnością.
Odstępstwa od pierwowzoru (baśni o Kopciuszku) współgrają z oryginalną fabułą. Czytelnik zostaje uwikłany w międzyplanetarny spisek, z zapartym tchem obserwując poczynania bohaterów, przeżywając ich potknięcia, radując się nielicznymi chwilami zapomnienia. Debiutująca pisarka zachwyca historią, której nie powstydziliby się cenieni twórcy. Ogromne brawa za udany początek. Czy kolejne tomy dorównają pierwszej części?
Saga Księżycowa. Tom I- Cinder
Marissa Meyer
Warszawa 2012
Literacki Egmont
Półka: książka pochodzi z mojej biblioteczki, nie została przekazana w ramach współpracy
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Myślę, że tym razem to nie jest książka dla mnie
Szkoda Weroniko, miałam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.