Mknij, mój mechaniczny rumaku!

29 listopada 2016 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Wzbudzają ambiwalentne uczucia. Wyróżnia je siła, z jaką pokonują przeszkody, prędkość, pozwalająca ścigać się z wiatrem, wysoki próg odporności na urazy, które rozłożyłyby na łopatki ich żywe odpowiedniki.

Oto TYTANY- mechaniczne konie, maszyny stworzone do rywalizacji, cuda techniki, urzeczywistnienie marzeń szalonych konstruktorów. Piękne, niebezpieczne, dające możliwość zdobycia fortuny.

Wśród nich jest bezimienny prototyp. Ma wyłączony zapłon, ciało przykryte zakurzoną płachtą i coś, w co nie zostali wyposażeni jego ulepszeni następcy.

Czeka na właściwy moment, na odpowiedniego dżokeja, z którym jako pierwszy przekroczy linię mety.

Trzymajcie się mocno i nie pozwólcie, by ktokolwiek spróbował wysadzić Was z siodła. Dzięki tej historii doświadczycie jednej z najciekawszych przygód w swoim życiu!

 Victoria Scott Tytany

Podwaliny tej opowieści nie stanowią żadnej innowacji dla fanów literatury. Wszakże jak często natrafiamy na bohatera, zwłaszcza nieletniego, który w obliczu rodzinnego dramatu, postanawia zapewnić odpowiedni byt swoim najbliższym i uchronić ich od rychłej katastrofy? Jednakże droga, jaką musi pokonać, oraz narzędzia, po które sięga, odgrywają ogromne znaczenie. O ile powtarzalność schematu zazwyczaj doprowadza czytelnika do pewnej irytacji, lub znudzenia, tak już koncepcja, pozwalająca wybić się danemu utworowi ponad konkurencyjne teksty, sprawia, że nie można zlekceważyć umiejętności i płodnego umysłu autorki.

Victoria Scott nie musiała blefować podczas tej emocjonującej rozgrywki. Weszła w posiadanie kart, umożliwiających odniesienie sukcesu. Zagrała wyrazistymi postaciami,  mającymi określone cele, działającymi w sposób godny naśladowania. Sięgnęła po tematykę, związaną ze zmaganiem się z przeciwnościami losu, konsekwentnym zmierzaniem do realizacji marzeń, przy jednoczesnym zachowaniu człowieczeństwa, poszanowaniu niematerialnych wartości, dbaniu o przyjaciół i rodzinę.

Główna bohaterka, stojąca u progu dojrzałości Astrid, jest zafascynowana wyścigami Tytanów- maszyn, stworzonych na podobieństwo rączych rumaków. Od kilku lat wraz z przyjaciółką Magnolią obserwuje zmagania jeźdźców oraz ich niezwykłych pojazdów. Dziewczyna pochodzi z nizin społecznych, jej familii grozi bankructwo oraz eksmisja. Wydaje się, że Sullivanowie egzystują z widmem klątwy, jaką jest HAZARD. Skłonność do obstawiania gonitw, gry karciane wpędziły dziadka i ojca Astrid w długi. Dziewczyna zaś postanawia uchronić najbliższych przed katastrofą i scalić członków rozpadającej się rodziny. Bezinteresownie pomaga nieznajomemu, starszemu mężczyźnie, który w ramach podziękowania umożliwia jej udział w wyścigach Tytanów. Jednak, by móc dołączyć do grona zawodników derbów, bohaterka musi zdobyć sympatię widowni, zainteresowanie mediów oraz sponsora. Czy uda jej się zrealizować śmiałe plany? Jaką cenę zapłaci za spełnienie marzeń?

rsz_1mechanical_horse2

(źródło: strona autorki)

Motywem przewodnim Tytanów wcale nie jest zwycięstwo. Perspektywa zdobycia głównej nagrody (pokaźnej kwoty, zapewniającej wyjście z finansowego dołka i zabezpieczenie przyszłości) stanowi ważny aspekt, motor, napędzający działania. Jednakże to wartości, którym powinniśmy hołdować, powinny przede wszystkim zwrócić naszą uwagę.

Astrid to dziewczyna niezłomna, wyróżniająca się na tle rówieśników empatią, bezinteresownym niesieniem pomocy. Ma ogromne szczęście, jakim jest posiadanie prawdziwej przyjaciółki-Magnolii, która choć sama boryka się z trudną, finansową sytuacją, tkwi u jej boku, wspiera, dopinguje i podkreśla atuty. Obie tworzą zgraną drużynę z byłymi konstruktorami zapomnianego Tytana- Gałganem i Barney’em. Uczynią, co w ich mocy, by prototyp przemienić w championa, utrzeć nosa konkurencji i nadać sens szarej rzeczywistości.

Ogromny atut powieści stanowią opisy gonitw, w których jak się domyślacie, bierze udział Astrid. Jej matematyczny umysł analizuje przeszkody, opracowuje plany ucieczki oraz metody pokonania współzawodników. Trzeba przyznać, że autorka potrafi sprawić, by czytelnik z nerwów zaciskał pięści, jakby to były skórzane wodze, i wczuwał się w rolę bohaterki. To, czego doświadcza dziewczyna jest tak realistyczne, iż odbiorcy książki towarzyszy zapach unoszącego się w powietrzu paliwa, wzniecony kopytami kurz, oraz emocje, które dopadają obserwujących i biorących udział w wyścigach. A kiedy dojdzie do decydujących starć, mimowolnie wstrzymacie oddech. Skacząc nad przeszkodami, czas zwolni, wyostrzą się zmysły, z otoczenia pozwolą wyodrębnić się detale.

Nie bez znaczenia jest również relacja, nawiązująca się pomiędzy Astrid a Skoblem, Tytanem, którego prowadziła i uczyniła partnerem w walce o puchar. Czytelnik z zapartym tchem obserwuje, jak zmniejsza się dystans pomiędzy maszyną, a człowiekiem, jak oboje stają się częścią czegoś wspaniałego, wzniosłego, godnego przeżycia, jak zmienia się przekonanie dziewczyny, iż dosiada zwykłej maszyny i odkrywa prawdziwe, niezaprojektowane emocje Tytana. Czy jednak Astrid na tyle zaufa Skoblowi, by pozwolić mu działaś na autopilocie? Czy wyzwoli prawdziwe zwierzę?

Powieść Victorii Scott zasługuje na gromkie brawa z kilku powodów. Kolejnymi z nich są wielowątkowość i ponadczasowość poruszanych kwestii. Astrid nie należy do osób, które biernie czekają na wybawienie. W odróżnieniu od ojca, przygniecionego życiowymi porażkami, matki, mentalnie wspierającej partnera, aczkolwiek niebędącej w stanie podjąć istotnych i długofalowych działań, by poprawić byt rodziny, podejmuje ryzyko, stawia na szali własne zdrowie i życie. Cel, jaki jej przyświeca, nie wynika z egoistycznych pobudek. Ta dziewczyna pragnie zwycięstwa nie dla sławy, pieniędzy i chwały. Finanse stanowią doskonała motywację, ale nie chce ich dla siebie. Jest jak nad wiek dojrzała, odpowiedzialna i szalenie odważana. Przy tym wyróżnia się prawdziwym charakterem, skłonnością do ciętych ripost. Nie ma w niej nic z krystalicznie czystych, niewinnych, delikatnych niewiast.

Bohaterka staje przed koniecznością dokonania wielu wyborów. Musi decydować o sobie oraz o mechanicznym koniu. Staje się odpowiedzialna za kilka istnień. Czy perspektywa wygranej wpłynie na zmianę jej poglądów?

Są takie teksty, od których nie sposób się oderwać, takie autorskie koncepcje, które w cudowny sposób prześladują czytelnika, porywają go do świata marzeń, wiele obiecując i spełniając te obietnice. Tytany zaliczają się do wspomnianej grupy. To pokarm dla wyobraźni, sposób na zwielokrotnienie odczuwania każdym milimetrem ciała i duszy.

Polecam!

Victoria Scott Tytany

Tytany (Titans)

Victoria Scott

Przekład: Matylda Biernacka

Kraków 2016

Wydawnictwo IUVI

Półka: egzemplarz recenzencki- co z tego? Gdyby nie współpraca i tak bym go zakupiła i identycznie zachwalała.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>