-
Modern Squaw
11 listopada 2013
Książka
-
Czarny Kapturek w przeciwieństwie do swego ugrzecznionego, choć upierdliwie naiwnego pierwowzoru, ma na sumieniu więcej przewinień niż konwersacja i spoufalanie się z nieznanymi osobami oraz zapuszczanie się w niebezpieczne rejony lasu. Gustuje w mrocznych odcieniach odzieży oraz używkach, otwierających drzwi do ośrodków wypoczynkowych dla narkomanów. Obraca się w nieprzystającym młodej damie towarzystwie, a za dobry towar jest w stanie sprzedać nawet własne ciało i okraść rodzinę. Mimo wszystko uważa się za honorową niewiastę, która by oczyścić swą szarganą reputację, wpada w kolejne tarapaty. Na skutek swego krótkowzrocznego egoizmu Czarny Kapturek staje oko w oko z wilkiem. I nie jest to wcale leśny bydlak, marzący o zatopieniu kłów w jędrnym ciele dziewczyny. Kim zatem jest ów pozornie nieszkodliwy zwierz i jaką rolę odegra w życiu głównej bohaterki?
Wariacje na temat znanych motywów coraz bardziej przypadają mi do gustu. Chociaż Piotr Strąk postanowił wykorzystać zakorzenioną w światowej literaturze postać, jego poczynania nie mają nic wspólnego z odgrzewaniem zimnego kotleta czy wręcz przeciwnie, próbą ogrzania się w cudzej sławie. Czytając Modern Squaw przeniosłam się na scenę niekomercyjnego teatru, nastawionego na to, by szokować, zaskakiwać odważnymi posunięciami, niejednokrotnie przekraczającymi granice dobrego smaku. To zdecydowanie nie jest ani łatwa w odbiorze ani przyjemna lektura. Dotyka spraw, o których większość osób woli nawet nie myśleć, nie wypowiadać na głos, jakby odcięcie się od danego tematu mogło sprawić, że przestanie on istnieć. A jednak autor dostrzega głęboki sens w odkrywaniu przed czytelnikiem mniej lub bardziej niesmacznych czynów lub dwulicowych motywacji, sprawiając, iż zamiast zastanawiać się nad tym, co Strąk w danym momencie chciał przekazać, myślałam nad tym dlaczego to zrobił. Czy Czarny kapturek, zdegustowany onanistyczną orgią, której oddawała się popalająca marihuanę babcia, jest od niej lepszym człowiekiem? Czy chęć uregulowania długu wobec dilera i jednocześnie byłego chłopaka czyni z niej wzór do naśladowania?
Strąk prócz śmiałych scen zaskarbił sobie moją sympatię i uwagę bezpretensjonalnym stylem wypowiedzi. Niczym wytrawny orator zgrabnie żonglował słowami, uciekając się do niezwykle obrazowych opisów, wyszukanych metafor i zaskakujących porównań. Szczególnie w pamięci zapadł mi pewien cytat:
,,Na stole, obok ogorzałych słońcem tęgich dłoni, stały szklane butelki, które w każdej chwili zamienić się mogły w łaknące krwi tulipany”.
Lecz to nie tylko umiejętne posługiwanie się ojczystą mową, nawiązania do obcych kultur i istotnych wydarzeń, a także znajomość osób, które odegrały w historii ludzkości ważną rolę, sprawiło, iż tekst Strąka zaserwował moim zmysłom prawdziwą ucztę. Z nieukrywanym zachwytem muszę stwierdzić, iż bardzo przemyślany zabieg, jakim było potraktowanie głównej bohaterki niczym wielowarstwowej cebuli, zaważyło na ostatecznej ocenie książki. Czarny Kapturek jest nie tylko uzależnioną od narkotyków zuchwałą panienką. Za każdym razem, gdy pozbywa się jakiegoś elementu garderoby, odkrywa przed czytelnikiem zalążek prawdy o swoim pochodzeniu i wciąż żywych demonach z przeszłości. To dziewczyna, która zetknęła się z chorobą psychiczną bliskiej osoby, nadopiekuńczością matki i brakiem wzorców, ukazujących istotę udanego związku między dwojgiem, kochających się i wzajemnie szanujących ludzi.
Mimo swej pozornej dorosłości i przebojowości Czarny Kapturek, określony mianem Modern Squaw, to wyemancypowana niewiasta, chadzająca własnymi ścieżkami, omijająca szerokim łukiem obowiązujące w danej społeczności normy i przykazania. To taka naćpana femme fatale, kierująca się wyłącznie własnym dobrem i korzyścią. W zależności od tego w co jest odziana bywa Czarnym Kapturkiem, różowym kociakiem lub po prostu Urszulą. Jednak w jej przypadku Modern Squaw odnosi się do negatywnych konotacji. Z racji swych wyborów, sposobu, a jaki traktuje innych ludzi, nie należy jej się szacunek, a mimo wszystko, wilk, którego spotkała na swej drodze, był w stanie poruszyć jakąś dobrą cząstkę jej duszy. Czy jednak w ostatecznym rozrachunku będzie to miało jakiekolwiek znaczenie? Czy przygoda w indiańskim rezerwacie, znajomość z przebiegłym obrońcą pozbawionej inwektyw mowy, okaże się lekcją, z której bohaterka wyciągnie właściwe wnioski?
Jeśli nie stronicie od lektur, które zaskakują czytelnika wielokrotnymi metamorfozami bohaterów, tekstami wyprowadzającymi w pole nawet uważnych odbiorców lektury, cenicie psychologiczne gierki i pełne artyzmu wypowiedzi Modern Squaw okaże się odpowiednią inwestycją czasu i Waszego zainteresowania.
Modern Squaw
Piotr Strąk
Liczba stron: 110
Format: 121x195mm
Gdynia 2013
Wydawnictwo Novae Res
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Gdzieś umknęła mi ta książka, kiedy rozglądałam się po ofercie wydawnictwa. Z twojej recenzji wnioskuje, że jest to ciekawa, zaskakująca powieść. Teraz wprawdzie mam co czytać, gdyż jakiś czas temu zaszalałam i ubierałam pokaźny stosik różnorodnych lektur, ale jak się z nimi uporam to będę mieć na względzie powyższą pozycje.
ps.mam nadzieję, że ,,Obrońca nocy” przypadnie ci do gustu równie mocno, jak i mnie. Czekam niecierpliwie na twoje wrażenie z owej lektury.
Chociaż sobie postanowiłam, że w najbliższym czasie będę sięgać po lżejsze lektury, opis wydawnictwa tak mnie zaintrygował, że musiałam skapitulować.
Kochana, zaczytałam się w ,,Obrońcy”. Do końca powieści zostało mi troszkę stron, więc na razie powstrzymam się od jednoznacznej oceny.
Nie miałam i nie czytałam

Ps. „Ha ha ha ha !!!
Dł weekend minął na poszukiwaniu większego akwarium……. i powiem że masakra.
Dziś jadę na „oględziny” ….
Ze zdrowiem ciut lepiej jutro odbieramy wyniki badań ( kolejnych badań krwi ) – młodego.”
Współczuję Moja Droga i mam nadzieję, że zła passa wreszcie się skończy.
na pierwszy rzut oka pomyslałam ze na zdjeciu jest opakowanie papierosów – ma identyczne kółko ja na jednej marce
Jestem niepaląca więc nie wpadłabym na to
Trafna uwaga hahaha
Hmmm… Historia raczej taka jakie lubię czytać a poza tym główna bohaterka świetnie się nazywa
No, no, zaskakujące podobieństwo
I może to zachęci Cię Kochana do lektury?
Nie wiem czy dałabym radę ją przeczytać. Myślę, że z początku byłabym zaciekawiona, ale później, nie rozumiałabym sensu i odstawiła ją na bok.
Rozumiem, kilka razy zdarzyło mi się trafić na takie egzemplarz i również powędrował na półkę.
Ta książka wygląda, jak paczka papierosów. Jeśli dobrze pamiętam, to taką grafikę miały Lucky Strike
Kurcze, naprawdę mi wstyd, że o tym nie wiedziałam. W sumie- trawka, fajki, to też używki.
Zaintrygowała mnie ta pozycja..Kolejna w kolejce do przeczytania.
A w najbliższym czasie będzie ich jeszcze więcej i więcej.
psychologiczne gierki- coś dla mnie
Wiedziałam, że przypadnie Ci do gustu, Weroniko.
Nigdy nie czytałam tego typu książek, więc przyznam, że mnie zaciekawiła, coś innego, więc może i ja powinnam po nią sięgnąć
Aniu, czasami trzeba. Inwestycja w taką literaturę może nam wyjść tylko na dobre.
Ja nie stronię od takich problematycznych książek, ale ta mnie niestety zupełnie nie zainteresowała. Cieszę się jednak, że Tobie przypadła do gustu.
Widziałam ją w spisie, ale jakoś nie byłam nią zainteresowana. Niestety, teraz też to się nie zmieniło.
na pierwszy rzut oka mi sie skojarzyla z papierosami:)
nono zachęcająca recenzja. Książka wydaje się być dziwna, ale przez to oryginalna. Szkoda, że obecnie mam wielki stos na biurku do czytania, ale jak kiedyś się skończy (ciężko, bo co chwile dochodzą nowe pozycje), to myślę, że się skuszę