Ósme życie (dla Brilki)

16 września 2016 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Pozbierała myśli. Uporządkowała wspomnienia. Zrobiła rachunek sumienia.

Usystematyzowała opowieści o czasach, na długo poprzedzających jej narodziny, doszukując się powiązań między przeszłością, a tym, co rozgrywa się w momencie, w którym wypełnia płuca kolejnym oddechem.

Wypełniła białe plamy w historii przodków, kreując ich zaprzeszłą rzeczywistość, tchnęła życie w pokryte kurzem fotografie.

Stała się posłańcem dobrych i wywołujących cierpienie informacji. Ukazała wpływ dzierżących władzę polityków, ograniczających swobodę, unicestwiających wrogów narodu, przyczyniających się do osobistych dramatów rodziny, której opatrzność odmówiła prawa do szczęścia.

Stworzyła familijną epopeję, przesiąkniętą krwią, duchami zamordowanych istot, mieszanką potu i perfum, odorem kwasu, wypalającego twarz niewiernej żonie…

Ósme życie (dla Brilki) Nino Haratischwili

Trzymając po raz pierwszy opasły tom Ósmego życia, określałam dłonią wagę, utrwalonych na papierze słów. Urzeczona, wpatrywałam się w okładkę, będącą kolażem obrazu oraz zdjęć. Wyczuwałam potencjał, który niecierpliwie czekał, aż uwolnię go wraz z pierwszym, przeczytanym zdaniem.

To miało być monumentalne dzieło, wywołujące emocjonalną burzę w umyśle czytelnika, wir, wciągający w sam środek wydarzeń, zniewalający siłą przekazu, poetyckimi opisami, fragmentami, od których boli dusza.

Tymczasem Nino Haratischwili uwolniła pomysł, wyposażając go w niezbędne elementy do tego, by spełniał wymagania zapadającego w pamięci bestselleru. Ujęła mnie wrażliwością narratora, przeżywającego wspomnienia bliskich osób, uzupełniając je o własne wyobrażenia, oddające charakter danych realiów. Powołała do życia pełnokrwiste postaci, wielokrotnie upadające, walczące z narzuconymi normami lub oddane systemowi. Pozwoliła mi przyzwyczaić się do ich obecności, współczuć, gdy przeżywali kolejny kryzys, gdy pozbawiano ich marzeń i złudzeń, gdy wkładano do ręki narzędzia, odbierające godność i człowieczeństwo. Wskazała związki pomiędzy czynami, a odległymi w czasie konsekwencjami. Nie bała się poruszyć niewygodnych kwestii, związanych ze zdradą, okrutną karą, zadośćuczynieniem za doznane krzywdy, oceniając rządy przywódców carskiej Rosji, Niemiec. Wypędziła bohaterów z rodzinnych domów, skazując ich na emigrację, obejmującą obszary Londynu, Paryża, Gruzji, Berlina, a także wybrzeży Morza Czarnego. Rodzinną sagę połączyła z historycznymi faktami, stanowiącymi idealne tło dla akcji.

Mimo iż narratorce (Nice Jaszi) przyświecał jasny cel, ściśle związany z jej zagubiona bratanicą (tytułową Brilką), a opowieść zmierzała we właściwym kierunku, czuję się oszukana, sprowadzona na manowce. Pomimo cudownego języka, umiejętnego przechodzenia między wątkami, powieść cechuje nierówny poziom. Miałam wrażenie, iż pióro trzymały przynajmniej dwie osoby, jedna, odpowiedzialna za powolne tempo, rozbudowane opisy, dopieszczanie fabuły, drugiej zaś zależało na jak najszybszym skończeniu danego epizodu i przytłoczeniu czytelnika ogromem zbędnych danych.

Mankament tekstu stanowią również drętwe, nienaturalne, pozbawione zaangażowania dialogi. Bohaterowie posługują się wyświechtanymi zwrotami. Są zdystansowani wobec rozmówców, pozbawieni wiary w to, że warto się komunikować. Ich krzyk nie jest przekonujący, bezsilność przybiera bezbarwną formę, namiętność staje się nijaka. Autorka mogłaby zrezygnować z konwersacji postaci. Pomiędzy opowieścią a wypowiedziami bohaterów wyrósł niebotyczny mur. Nino zawiodła w powyższej kwestii. Nie spuściła ze smyczy wyobraźni, nie wczuła się w klimat sytuacji.

Odczuwam również kulturalny niedosyt, brak opisu gruzińskich obrzędów, wierzeń, dokonań narodu, kuchennych szlagierów. Pominięcie tak istotnych kwestii umniejszyło monumentalność opisywanego utworu.

Kto by pomyślał, że sagę rodu Jaszich oraz połączonych z ich losami Erestawich, scali… gorąca czekolada. Napój ten, nie tylko sprawiał rozkosz spożywającej go osobie, poprawiał humor, pomagał skłonić degustatora do złożenia obietnic. Gruziński fabrykant czekolady (przodek Nici Jaszi) przypisał mu sprowadzające nieszczęście działanie. Każdy kto spróbował kakaowej ambrozji, doświadczał cierpienia, lub dopadała go karma. Skrywany przed światem przepis z czasem stał się narzędziem tych, którzy pragnęli nieść pocieszenie, wyróżnić ukochane osoby, a także doprowadzić do zguby dręczycieli. Dziedzictwo wytwórcy słodkości odbierało życie, stawało się biczem, wymierzającym sprawiedliwą karę.

Gdzieś pomiędzy wypełniającymi rozkazy żołnierzami, zdrajcami systemu, zmanipulowanymi kobietami, pojawiają się historyczne postaci, znane ze szkolnych podręczników. Seks ze znienawidzonym przywódcą staje się kartą przetargową, sposobem na ożywienie samobójcy, przymusowa aborcja, karą za postawę ukochanego, twarz oblana kwasem ucieczką od oprawcy, piosenka manifestacją uczuć, czekolada trucizną, lesbijska miłość zalążkiem wolności… Niespełnione marzenia, niezrealizowane ambicje, poświęcenie odbierające radość życia idą w parze z rozkazami z lojalnością wobec systemu z przyzwoleniem na morderstwo, odstąpieniem od zasad, niewiernością.

Ciężko mi wydać konkretny wyrok, ocenić pracę Haratischwili, stawiając na przeciwstawnych szalach to, co mnie zachwyciło z tym, co sprawiało, że przerywałam lekturę, znudzona monologiem narratorki. Czas pokaże czy sięgnę po kolejną część…

Ósme życie (dla Brilki) Nino Haratischwili

Ósme życie (dla Brilki)

Das Achte Leben (für Brilka)

Nino Haratischwili

Tom 1

Przekład: Urszula Poprawska

Kraków 2016

Wydawnictwo Otwarte

Liczba stron: 586

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteczki, nie została przekazana w ramach współpracy

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>