Ostrożnie z pomówieniami. Czarownica z Salem

7 sierpnia 2015 Książka  2 komentarzy

Gdyby jakaś persona (dowolnej płci) obarczyła mnie winą za swoje nieszczęścia (oczywiście bezpodstawnie), argumentując moje czyny konszachtami z siłami nieczystymi, oskarżyłabym ją o pomówienie.

W obecnych czasach nie wystarczy na kogoś krzywo spojrzeć, by wywołać w nim napad epilepsji, uśmiercić jego czworonożnego pupila czy też sprawić, by życie usłane miał kolcami. Epoka masowej histerii, w której na stosach płonęły Bogu ducha winne kobiety, nazywane wiedźmami, już dawno odeszła w zapomnienie.

 Święcie wierzę w to, że można drugą osobę (tudzież tłum) oczarować swoją aparycją, intelektem, poczuciem humoru, czy kolokwialnie pisząc zajebistością. Powyższy fakt nie ma absolutnie niczego wspólnego z podrzynaniem gardeł zwierzęcym ofiarom, sabatem na Łysej Górze, uprawianiem seksu w miejscu publicznym z niewidzialnym partnerem, czy też nakłuwaniem szpilkami laleczki Voodoo.

Jestem daleka od stwierdzenia, że czary istnieją, ktoś ich doświadczył, ktoś praktykował. Niestety, Tituba, bohaterka książki Maryse Condé, na własnej skórze przekonała się o zgubnym wpływie obcowania z naturą, naruszania granicy pomiędzy światem żywych i martwych.

Czy czarnoskóra piękność o gołębim sercu faktycznie należała do grona czarownic? A może padła ofiarą rasistowskiego spisku, wykraczającego poza granice tajemniczego miasteczka Salem?

Ja, Tituba, czarownica z Salem

Sztuką jest wskrzesić autentyczną postać, osobę, której imię zapisało się na kartach historii, nadając jej formę tętniącego życiem literackiego tworu. Na szczęście Maryse Condé stanęła na wysokości zadania. Nie tylko wnikliwie zapoznała się z ,,biografią” (choć nie było to łatwym zadaniem) Tituby, ale również przestudiowała normy, obowiązujące w czasach, kiedy mieszkanka Barbadosu kroczyła bosymi stopami po ziemi i wiernie odtworzyła ówczesne realia.

Spłodzona w wyniku gwałtu, niezwykła, kolorowa dziewczynka, która za życia swej matki nie zaznała rodzicielskiej miłości, od początku stawiała opór klasowym i rasistowskim podziałom. Służyła ludziom, zarówno swym pobratymcom, jak i panom, nadstawiając policzek, znosząc upokorzenia, tracąc kolejno zęby, włosy, a nawet rosnące w jej łonie dziecko. Na swej drodze spotykała zarówno zwolenników, marzących o wyzwoleniu spod jarzma uprzedmiotowienia i zniewolenia, jak i prawdziwych tchórzy. Niosła pocieszenie, leczyła rannych, nawiązywała kontakt z zaświatami. Condé przedstawiła Titubę jako podnoszącą się po każdym kopniaku kobietę, kochającą żonę, oddaną służącą, nad wymiar silną istotę, zmagającą się z pragnieniem zemsty.

Mimo użytecznej wiedzy, skupiającej się na leczniczych właściwościach darów natury, godnym pochwały zarządzaniu domostwem, tworzeniem z niczego kulinarnych rarytasów, Tituba należała do osób niewykształconych, pozbawionych umiejętności czytania oraz pisania. Można by rzec, że była prostą chłopką, o ograniczonych horyzontach, aczkolwiek takie określenie byłoby wielce krzywdzące. Była szczęśliwa w swej prowizorycznej chatce, oddającej pokłon przyrodzie, w której wnętrze przepełnione było dobroczynnymi ziołami, uzdrawiającymi eliksirami, w której zbędny był odstraszacz gryzoni czy wszędobylskich pająków. Bowiem każde żywe stworzenie było na wagę złota, z każdym potrafiła funkcjonować w symbiozie. Z każdym, kto nie podnosił na nią ręki.

Bohaterka książki francuskiej autorki należała do osób wiernych swym przekonaniom, czyniącym w głównej mierze dobro. Czy potrafiła ujarzmić żywioły? Czy faktycznie porozumiewała się z duchami zmarłych? Condé stworzyła tak klimatyczną powieść, w której pojawiło się wiele stwarzających domysły sytuacji, przepełnionych niezwykłością, irracjonalnością chwil, Tituba zaś występuje w roli mianownika, łączącego to, co namacalne, poznane przez rozum z tym, co wymyka się uporządkowanej świadomości. Jak można wytłumaczyć momenty, w których żywi konwersują ze zmaterializowanymi bliskimi, zakopanymi kilka metrów pod ziemią? W jaki sposób uwiarygodnić szaleństwa przyrody, podatne na pragnienia istoty ludzkiej? Proza życia współgra z przykładami magii.

Barbadoska przeszła do historii jako ofiara pomówień, w głównej mierze samotnie przeżywająca rozczarowania, ataki ze strony elit, wykształconego, ,,lepszego” społeczeństwa. Ograniczeni umysłowo panowie i panie, potrafili osądzić człowieka, kierując się kolorem jego skóry, opacznie interpretowanym zachowaniem. Z łatwością przychodziło im rzucanie oskarżeń, uśmiercanie bliźnich, skazywanie ich na wymyślne tortury.

Opowieść o Titubie oczarowała mnie prostotą przekazu, nieskomplikowanym, choć z drugiej strony przepełnionym pięknem, a także malowniczymi opisami, językiem. Wszystko to idzie w parze z bohaterką, do końca niezłomną, pomimo przeciwności losu prawą, szlachetną i dobrą. Prawdziwa magia polega na przykuciu uwagi czytelnika poruszającą historią, postaciami, wymykającymi się ze sztywnych ram powieści, ożywającymi w umyśle odbiorcy książki, a także wywołaniem odpowiednich refleksji. W opowieści o czarownicy z Salem nie zabrakło żadnego z wyżej wymienionych atrybutów.

,,Śmierć jest bramą, za którą czeka na nas radość:

Życie- jeziorem, które wszystko topi w bólu”.

Mogę mieć tylko nadzieję, że duch Tituby, będący narratorem powieści, odnalazł spokój oraz szczęście, zaraz po tym, jak zmęczone walką ciało ostygło, uwolnione z ramion szubienicy.

Ja, Tituba, czarownica z Salem Maryse Condé

Ja, Tituba, czarownica z Salem

Maryse Condé

Warszawa

Wydawnictwo W.A.B.

Seria z miotłą

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej kolekcji, nie została przekazana w ramach recenzenckiej współpracy

P.S. Autorem zacytowanych wersów jest purytański poeta John Harrington.

Powyższy przekład pojawił się w zrecenzowanej książce.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Ostrożnie z pomówieniami. Czarownica z Salem

  • irena says:

    Bardzo fajna recenzja! Skłoniła mnie do sięgnięcia do po tą publikaję!

    • li_lia says:

      Cieszę się, że przypadła Ci do gustu.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>