Pomóż mi umrzeć… Wszechświat kontra Alex Woods

27 kwietnia 2014 Książka  4 komentarzy

Pewien niedoszły samobójca trzykrotnie usiłował skoczyć z wiaduktu. Zawsze wybierał sobie dzień poprzedzający popularne święto. Wzmożony ruch na dworcu, przepełnione do granic możliwości pociągi gwarantowały mu sporą publiczność. On zaś, domagając się uwagi konkretnych osób, biorąc na świadków obserwatorów, negocjatora oraz sztab pracowników kolei i lokalnej policji, odgrażał się, straszył, ale w ostateczności pozwalał się sprowadzić na ziemię.

Za pierwszym razem poruszył serca osób zmierzających na wigilijną wieczerzę. Przejęci losami zdeterminowanego człowieka, prosili, by jeszcze raz przemyślał swoją decyzję. Znajdowali argumenty, mające utwierdzić desperata w przekonaniu, że jest na tym świecie coś lub ktoś, dla czego lub kogo warto żyć.

Kolejny ,,wybryk” wzbudził skrajne emocje. Służby, zaznajomione z problemami ,,skoczka”, błyskawicznie wyperswadowały mu z głowy popisowy numer. Widownia podzieliła się na tych, którzy mu współczuli i tych, którzy stukali się w czoła, mając w pamięci szczegóły poprzedniej akcji.

Ostatnio wspiął się na dach wiaduktu, próbując nadać sytuacji bardziej dramatycznego charakteru. Odpuścił, słysząc pełne ironii obietnice: ,,Jeśli nie skoczysz, to ci w tym pomożemy”…

Czy człowiek posiada wystarczające kompetencje do tego, by móc decydować o swoim życiu? Czy każdy samobójca jest egoistą, tchórzem, niemogącym unieść na własnych barkach ciężaru codziennych trosk oraz obowiązków? Czy istnieje dobry powód do tego, by zakończyć egzystencję?

Wybaczylibyście bliskiej osobie, która postanowiła się zabić? Pomoglibyście jej w tym, gdyby o to poprosiła?

Oto historia chłopca, który musiał dokonać takiego wyboru.

DSC_0026

Alexowi oberwało się niebo na głowę. Dosłownie, został raniony przez meteoryt. Nim to się stało niczym szczególnym nie wyróżniał się na tle rówieśników. Spokojny, zrównoważony, wyciszony nastolatek, wychowywany przez matkę, nieznający biologicznego ojca, stronił od wygłupów, nieodpowiedzialnego zachowania i towarzystwa. Gdyby nie fakt, iż przeżył ,,kosmiczny wypadek” zapewne świat nie zainteresowałby się jego istnieniem. To właśnie niezwykłe doświadczenie odcisnęło piętno na chłopcu, skierowując jego przyszłość na tory związane z nauką, z racjonalnym traktowaniem rzeczywistości. Niedługo po wspomnianym wydarzeniu, Alex wpadł w tarapaty. Będąc ofiarą szkolnych łobuzów, zataił niecne uczynki swych prześladowców, a biorąc na siebie winę za wyrządzone przez nich szkody, poznał mężczyznę, który z czasem został jego największym i (niestety) jedynym przyjacielem. Dlatego też kiedy starszy pan poprosił bohatera opisywanej książki o pomoc w popełnieniu samobójstwa, Alex musiał przewartościować dotychczasowe priorytety i dorosnąć w zaskakująco szybkim tempie. Czy odmówił ostatniej posługi swemu przyjacielowi? A może wręcz przeciwnie, praktycznie sam zorganizował  i przygotował do śmierci Petersona?

Gavin Extence wzruszającą, poruszającą i dramatyczną opowieść próbował uczynić bardziej niezwykłą i atrakcyjną dla czytelnika, uciekając się do opisywania niebanalnych wydarzeń. I chociaż pomysł wmieszania kosmosu w sprawy Alexa mógłby wydać się świeży, tudzież niewyeksploatowany, uważam, iż historia doskonale obroniłaby się bez jego obecności.

Tytułowy bohater dorasta w otoczeniu zdominowanym przez osoby o odmiennej płci. Nie zna swego ojca, został pozbawiony męskiego wzorca, wsparcia ze strony mężczyzny, który go spłodził i mógł wychować. Nie potrafi nawiązać głębszych relacji z rówieśnikami, jest typem samotnika, któremu ciąży zawód, wykonywany przez matkę. Ta zaś para się wróżbiarstwem. Prowadzi dobrze prosperujący sklep z magicznymi towarami, przepowiada przyszłość i bezgranicznie wierzy w to, co wyczyta z układu kart Tarota. Syn jest jej kompletnym przeciwieństwem. Dla Alexa ,,szkiełko i oko” znaczą więcej niż matczyne przeczucia, wiara i praktyki związane z nadprzyrodzonymi mocami. Chłopiec wykazuje nieprzeciętną inteligencję, jego sposób wysławiania świadczy o erudycji, jednak proste, przyziemne sprawy przysparzają mu kłopotów. Różnice poglądów między nimi dotyczą również samego meteorytu. Dla matki był on dowodem na prawdziwość jej wizji, z kolei Alex traktuje go jako czysty przypadek, który w ostateczności odegrał istotną rolę w jego życiu. Część meteoroidu, choć sprowadziła na niego chorobę to jednocześnie nadała sens jałowej egzystencji.

Jednakże to nie bliskie spotkanie trzeciego stopnia z kosmosem stanowiło dla mnie najciekawszą część historii. Zaintrygowała mnie relacja między tytułowym bohaterem a panem Petersonem. Gavin Extence udowodnił, że wiek, doświadczenie, poglądy nie stanowią przeszkód dla prawdziwej przyjaźni. Ponadto autorowi udało się utwierdzić mnie w przekonaniu, wedle którego wszechświat może wywierać nacisk na człowieka, ograniczać jego możliwości, z drugiej zaś strony potrafi wpływać na przyszłość, zmieniać los, krzyżować szyki przeznaczeniu (o ile ktoś wierzy w jego istnienie). To, jakich wyborów dokonamy, świadczy o naszym człowieczeństwie, o dojrzałości, miłosierdziu i wartości.

Pan Peterson postanowił odebrać sobie życie. Nie był jednak w stanie uczynić tego samodzielnie. Co skłoniło go do podjęcia tak radykalnych kroków? Dlaczego to właśnie Alexa uczynił swym wspólnikiem?

Wszechświat kontra Alex Woods jest książką, na którą chciałabym zwrócić Waszą uwagę. To historia przeplatana fachową terminologią oraz cytatami z innych utworów, stanowiącymi istotne (dla opisanych bohaterów) sentencje. To również intrygujący pamiętnik epileptyka, opowieść o naznaczonym przez meteoryt, zrodzonym przez wróżkę intelektualiście, relacjonowana przez tytułową postać. Na pewno zmusza do refleksji, dostarcza tematów do rozmów, wywołuje skrajne emocje, stawia znak zapytania w zdaniach, które próbują ustalić nasze miejsce we wszechświecie, role, jakie mamy odegrać w życiu. Nie nazwałabym jej jednak ani arcydziełem, ani fenomenalnym utworem. Czuję pewien niedosyt, związany z nagle urwanym zakończeniem. Mam jednak nadzieję, że autor pozytywnie zaskoczy mnie w przyszłości.

DSC_0026

Wszechświat kontra Alex Woods

Gavin Extence

Kraków 2014

Wydawnictwo Literackie

Półka: książka otrzymana w ramach recenzenckiej współpracy

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

4 komentarzy w Pomóż mi umrzeć… Wszechświat kontra Alex Woods

  • Kiti says:

    Wiedziałam, że skądś okładkę kojarzę, widziałam ją kiedyś w zapowiedziach wydawnictwa, wtedy mnie jakoś nie ciekawiła i teraz też za bardzo się to nie zmieniło…

  • Kruszynka says:

    Ja właśnie chciałam to czytać, ale jakoś tak się nie składa. Jestem ciekawa, jak mi się spodoba.

  • też ja dziś recenzowałam. uwielbiam

  • Mirka C says:

    to mnie przekonałaś

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>