Powrót do Magonii. ,,Gniazdo” (33/2017)

22 czerwca 2017 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Znalazłam już swoje miejsce na ziemi,

ciało, które pozwala mi przetrwać kolejny dzień,

dłonie, będące bezpieczną przystanią, potrafiące rozpalić zmysły i przynieść ukojenie,

przyszywaną rodzinę, nieustannie dowodzącą swej miłości.

Mam jednak ściśnięte gardło, serce pozbawione kompana.

Śpiewam już tylko nocą, śniąc o podniebnych wojażach, wspominając koncerty na dwa, idealnie uzupełniające się głosy.

Wkrótce doświadczę ogromnego rozczarowania. Zostanę pozbawiona umiejętności, przychodzącej mi łatwiej niż oddychanie.

Komu powinnam zaufać? Komu powierzyć swe obawy?

W jakiej rzeczywistości szukać siebie samej?

 Gniazdo Aerie Maria Dahvana Headley

W związku z premierą Gniazda, będącego kontynuacją Magonii, ogarnęły mnie emocje, które najlepiej oddają słowa piosenki Seweryna Krajewskiego ,,Wielka miłość”. Przeszło rok z drżeniem serca oczekiwałam na ponowne spotkanie z ulubionymi bohaterami. Snułam własne rozwinięcia danych wątków, wciąż na nowo przeżywając wciągające perypetie.

A kiedy już wspomniana książka dołączyła do domowej biblioteczki, z premedytacją odkładałam moment zapoznania się z jej treścią. Przecież w życiu chodzi o to, aby gonić przysłowiowego króliczka, a nie napawać się jego złapaniem, czyż nie? W każdym razie chcąc celebrować podniosłą chwilę, starałam się wygospodarować czas na zatracenie się w lekturze.

Chcąc być uczciwa względem osób, sugerujących się moimi opiniami, pragnę podkreślić, iż znaczny wpływ na ocenę książki wywarły osobiste problemy, skutecznie odciągające uwagę od świetnie skonstruowanego tekstu. Dlatego też postanowiłam, iż kiedy tylko doświadczę spokoju, ponownie sięgnę po Gniazdo. Póki co, podzielę się z Wami pierwszym wrażeniem.

Przez myśl mi nawet nie przeszło, że Maria Dahvana Headley mogłaby skierować się w literacko nieodpowiednią stronę. Niektórzy zarzucali jej, iż pierwsza część przygód Azy oraz Jasona przypomina róg obfitości, z którego wylewają się niezliczone dobra. Owszem, Magonia niczym worek bez dna, zawiera wiele pomysłów, które czytelnik potrafi posegregować, ogarnąć i przyswoić. Dla mnie świat zwykłych śmiertelników, którzy mniej lub bardziej świadomie muszą dzielić się swymi zasobami z podniebnymi piratami, przybierającymi postać wytatuowanych obcych, spokrewnionych z ptakami, posiada solidne filary. Rozmach, z jakim została napisana powieść, nie zdołał mnie przytłoczyć, wręcz przeciwnie, po stokroć zachwycił.

Dlatego też ze smutkiem przyznam, iż Gniazdo odbiega od moich wyobrażeń. W tym przypadku rozsądek poniósł klęskę w starciu z wyobraźnią. Nie jest to jednak sromotna porażka, po której autorka już nigdy nie zdoła się podnieść. Jestem przekonana, że gdyby wyciąć zbędne fragmenty (chociażby mandragory), można by uratować honor wspomnianego utworu.

Najbardziej nie mogłam doczekać się konfrontacji z matką Azy, dawną panią kapitan Aminy Pennarum. Pragnęłam również ponownie zagłębić się w umysł Jasona, przyjaciela i partnera głównej bohaterki. O ile nie rozczarowałam się ,,spotkaniem” z inteligentnym nastolatkiem, tak przyznam szczerze, iż Zal Quel w Gnieździe odegrała mało istotną rolę, ustępując miejsce nowej postaci.

Cholernie mi przykro z powodu niewielkiej liczby uniesień. Pasja, która charakteryzowała Headley podczas tworzenia poprzedniej części, przemieniła się w stygnący zapał, w zmierzch umiejętności. Przez chwilę myślałam nawet, iż po prostu ta historia mogła mi się najzwyczajniej w świecie przejeść. Nic bardziej mylnego. Gniazdo zdradza pewien niepokój, związany ze społeczną ignorancją, z brakiem zainteresowania doczesnymi problemami świata, zasięgiem działania i brakiem sumienia sfer rządzących. A są to sprawy aktualnie absorbujące i ukazane w ciekawy sposób.

Odczuwam również niedosyt pieśni, muzyki, wydobywającej się z ust kluczowych postaci. Jak smutna, przyziemna wydaje się Magonia bez swoich wokalistów? Nieliczne dźwięki nie zrekompensowały moich oczekiwań. Musical przybrał formę dobrej, aczkolwiek niedoskonałej opowieści.

Zbyt mało stron, zbyt mało nut, zdecydowanie za mało Jasona. Aza rozchwiana pomiędzy przeznaczeniem, a podszeptami serca i uwagami rozumu stara się jednocześnie walczyć z genami i udoskonalać najlepsze, odziedziczone cechy. Dalej jest tą, którą warto naśladować, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić, nawet pokochać. Jednakże nawet pomimo błędnie podjętych decyzji, pozostanie nieszablonową bohaterką, godną reprezentantką literatury fantastycznej.

Chociaż w większości treść książki jest zajmująca, nieliczne momenty wprawiają w osłupienie i lekko irytują. Zdecydowanie muszę odizolować się od codzienności, od absorbujących mnie kwestii. Tylko wtedy, w pełni oddana lekturze, będę mogła ponownie nawiązać specyficzny dialog z autorką i z przyjemnością wzlecieć ku Magonii w poszukiwaniu Gniazda.

Gniazdo Maria Dahvana Headley

Gniazdo (Aerie)

Maria Dahvana Headley

Przekład: Dorota Dziewońska

Ożarów Mazowiecki 2017

Galeria Książki

Półka: książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów, nie została przekazana  ramach współpracy

Magonia  Maria Dahvana Headley

Gorąco zachęcam do zapoznania się z pierwszą częścią niesamowitej opowieści

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>