Prawie jak Agatha Christie

9 września 2014 Książka  2 komentarzy

Załóżmy, że Wasz ulubiony pisarz zaprzestał prowadzenia swej twórczej działalności.

Przeszedł na literacką emeryturę.

Stracił wenę.

Zmienił profesję.

Po prostu umarł.

Odczuwacie brak nowych lektur. Pragniecie poznać dalsze losy ulubionych bohaterów. Powracacie myślami do niedokończonych historii, snując własne teorie na temat rozwoju wydarzeń.

I nagle dowiadujecie się, że KTOŚ próbuje sprostać oczekiwaniom czytelników LEGENDY. Pojawia się następca, gotowy do tego, by udźwignąć ciężar sławy znanego literata.

Czy jego praca okaże się profanacją bliskich Waszym sercom utworów?

Czy zyska przychylność i uznanie fanów książkowego guru?

A może wniesie powiew świeżości, wprowadzi innowacyjne rozwiązania i udoskonali to, co zostało określone mianem ideału?

Przekonajcie się czy Sophie Hannah popełniła zbrodnię wobec Agathy Christie, wskrzeszając Herculesa Poirota.

Sophie Hannah Inicjały zbrodni

Tego pana nikomu przedstawiać nie trzeba. Na samo wspomnienie jego nazwiska drżą europejscy przestępcy. Jest idealnym zaprzeczeniem naukowej tezy, wedle której człowiek wykorzystuje zaledwie ułamek możliwości swojego mózgu. Hercules Poirot, rodowity Belg, opuszcza mieszkanie w londyńskiej kamienicy, by zrelaksować się w pobliskim pensjonacie. Tam poznaje detektywa Scotland Yardu- Edwarda Catchpoola. Między mężczyznami nawiązuje się niezwykła więź. Oto doświadczony stróż prawa i sprawiedliwości staje się mentorem dla trzydziestodwuletniego kolegi po fachu. Obaj próbują rozwikłać zagadkę potrójnego morderstwa, do którego doszło w pewien zimowy wieczór 1929 roku w eleganckim hotelu. Czy winowajcą okaże się właściciel sygnowanych swymi inicjałami spinek od mankietów, jakie znaleziono w ustach ofiar? A może intrygującej zbrodni dokonała pozornie niewinna znajoma jednego z bohaterów powieści?

Nie darzę sympatią Poirota. To zarozumiały choć piekielnie inteligentny jegomość. Bierze pod uwagę najdrobniejsze szczegóły, analizuje wszystkie fakty i wyciąga odpowiednie wnioski. Nie należy do skromnych osób, wręcz chełpi się dokonaniami i z wyższością traktuje swego ucznia. Edward zaś ewidentnie pomylił profesje. Współczuję mu obcowania ze śmiercią, z kryminalnym półświatkiem i makabrycznymi zbrodniami. Dedukcja zdecydowanie nie należy do jego mocnych stron i chyba dzięki temu niejednokrotnie stanęłabym w jego obronie. Kiedy Poirot znajdował odpowiedzi na pojawiające się w głowie Catchpoola pytania, wraz z Edwardem, będącym jednocześnie narratorem opowieści, dopiero zdawałam sobie sprawę z ich istnienia. Hercules pozostawiał nas daleko w tyle, głodnych wiedzy, sfrustrowanych niemocą  szarych komórek i ograniczoną wyobraźnią.

Sophie Hannah stworzyła przemyślany, pełen niespodziewanych zwrotów akcji utwór, którego nie powstydziłaby się sama pomysłodawczyni przygód belgijskiego oficera policji. Sylwetka detektywa Poirota co prawda przyćmiewa pracownika Scotland Yardu, lecz to dzięki niej mamy okazję poznać szczegóły zbrodni, motywy, jakimi kierowały się zamieszane w morderstwa osoby, a także wystawić na próbę własną spostrzegawczość i zdolność wyciągania właściwych wniosków. Tekst układa się w spójną, logiczną całość. Napisany został językiem typowym dla doświadczonego pisarza, który nie gardzi opisem emocjonalnych stanów postaci. Pomysłodawczyni książki poszła na rękę czytelnikom, podrzucając wskazówki, kładąc nacisk na ważne kwestie. Mimo wszystko nie udało mi się prawidłowo rozwiązać wszystkich zagadek, z którymi zmierzyć musieli się Hercules i Edward.

Przez kilka rozdziałów towarzyszyło mi nieznośne uczucie znużenia. Historia przepełniona była mnóstwem wątków, dialogów, dygresji narratora, co wręcz zniechęcało mnie do dalszej lektury. Kiedy jednak pojawiły się niezbite dowody, świadczące przeciwko pewnej postaci, która z niedoszłej ofiary stała się katem, gdy arkana odległej tragedii ujrzały światło dzienne, akcja zaczęła nabierać tempa, na mych policzkach pojawiły się wypieki, świadczące o literackim podnieceniu. Naprzemiennie otwierałam coraz szerzej oczy ze zdumienia, pukałam się w czoło, zastanawiając jak mogłam nie skojarzyć pewnych faktów, jak śmiałam przeoczyć podpowiedzi. Nawet kilka razy wymsknęły mi się z ust słowa uznania i szeptałam do siebie ,,Dobre, dobre. To jest naprawdę dobre”.

Jak zakończy się śledztwo dwóch detektywów? Czy Poirot wykończy psychicznie swego ,,partnera”? Czy dojdzie do zadośćuczynienia za popełnione zbrodnie? Czy fakt zaakceptowania książki Sophie Hannah przez spadkobierców Agathy Christie zjedna pisarce przychylność fanów mistrzyni kryminałów i umożliwi pozyskanie grona oddanych czytelników?

Sophie Hannah Inicjały zbrodni

Inicjały zbrodni

Sophie Hannah

Premiera 9.09.2014r.

Wydawnictwo Literackie

Kraków

Półka: egzemplarz recenzencki

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Prawie jak Agatha Christie

  • Martyna K. says:

    Nie czytałam nic Christie, tego tym bardziej, więc nie bardzo bym miała porównanie. Twórczość autorki jednak wciąż przede mną.

  • Twórczości Christie jeszcze nie znam, ale jak już to się zmieni to tę też z chęcią przeczytam.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>