Rycerz siedmiu królestw. W Oczekiwaniu na Grę o tron

17 lutego 2014 Książka  2 komentarzy

Nie można go posądzić o górnolotny styl. Niegodne zachowanie bohaterów nazywa wprost zdradą, intymne części ciała pozbawia eufemizmów, do których przywykli wrażliwi czytelnicy. Tam gdzie kutasy wojują z pizdami na świat przychodzą bękarty. Nie ważne czy zrodziły się z łona puszczalskiej damy, wywodzącej się z bogatego rodu, czy wręcz przeciwnie, wycisnęła je z siebie krwawiąca kurwa. Nieślubni potomkowie wojują słowami, kopiami i mieczami, próbując zaistnieć w Siedmiu Królestwach jako synowie, którzy zasłużyli na to, by dzierżyć w dłoniach tarczę z ojcowskim herbem.

Krew leje się strumieniami. Dzielni mężowie oraz liczne szumowiny tracą życie w turniejach, walkach i sporach, w których biorą udział jako posłuszni wasale. Emocjonujące pojedynki, wciągające intrygi, tajemnice czekające na odpowiedni moment, aby ujrzeć światło dzienne oraz barwne postaci, tworzą tak namacalną rzeczywistość, że nawet ukryta w nich magia staje się czymś, czego wręcz nie wypada kwestionować.

Jeśli tak jak ja darzycie uwielbieniem rycerską sagę George’a R.R. Martina i z niecierpliwością oczekujecie premiery czwartego sezonu Gry o tron, koniecznie zajrzyjcie do najnowszej książki wspomnianego autora, która przeniesie Was do czasów, w których po smokach zostały piękne opowieści i drogocenne jaja.

DSC_0002

Tytułowe miano Rycerza Siedmiu Królestw przypadło nierozgarniętemu olbrzymowi, ówcześnie przygarniętemu przez cieszącego się praktycznie żadną sławą wojaka. Dunk, prócz imponującego wzrostu, mięśni oraz wzbudzającej strach i respekt aparycji jest również do bólu uczciwym, a także honorowym człowiekiem. Jako dziecko ulicy, bękart pozbawiony korzeni, miał nikłe szanse na to, by w życiu osiągnąć coś więcej niż miska z ochłapami w lochach królewskiego więzienia czy zaszczytne miejsce na jednym z  drewnianych pali. Bycie giermkiem tak bardzo przypadło mu do gustu, iż zaczął marzyć o społecznym awansie. Kiedy więc po śmierci swego mentora dziedziczy konia oraz tarczę, przybiera poważny przydomek i jako rycerz próbuje zasłynąć w jednym z turniejów. I właśnie wtedy bogowie stawiają na jego drodze łysego wyrostka, którego Dunk początkowo bierze za syna karczmarczki. Jak się okazuje wygadany młodzieniec prócz zaskakującej fryzury i niespotykanych źrenic wyróżnia się również królewskim pochodzeniem, na dodatek z prawego łoża. Tak więc chłopiec zwany Jajem oraz jego nowy pan, nauczyciel, przewodnik pokonują szereg przeciwności losu, podążają niebezpiecznymi szlakami, dokonują brzemiennych w skutkach wyborów, a wszystko po to, by zdobyć doświadczenie, zarobić parę srebrnych jeleni i zyskać oddanych przyjaciół oraz śmiertelnych wrogów.

Trzy historie z Dunkiem i Jajem w rolach głównych stanowią prolog dla wydarzeń, które doskonale znamy z Gry o tron. Tutaj wszystko odbywa się w rytm uderzeń ludzkiego serca. To krwisty narząd nadaje tempa akcji, momentami zamiera, w bezruchu oczekuje na szczęśliwe lub wręcz przeciwnie trudne do zniesienia zakończenie. Bratanek króla oraz jego bękarci wychowawca tworzą niezwykle zgrany tandem, w którym naprzemiennie raz jeden jest głową, drugi zaś podtrzymującą ją szyją. Niewyparzony język młodziaka, jego znajomość historii, pociąg do książek i zdobywania wiedzy najczęściej zawstydza Duncana Wysokiego. Zdarzają się jednak momenty, w których to właśnie dziecko ratuje z opresji szlachetnego rycerza.

Martin jak zwykle dał się poznać od strony znakomitego budowniczego świata, którego każdy element jest przemyślany, zaś nieprzewidziane, spontanicznie dodane fragmenty nie mają racji bytu. Co prawda wspomniana książka nie dorasta do kolan Pieśni Lodu i Ognia, nie znaczy to jednak, iż powinniście spisać ją na straty. Choć realia są znane, o przodkach niektórych bohaterów można było przeczytać w Grze o tron i jej następczyniach, Rycerz siedmiu królestw skupia się zaledwie na wycinku historii, ogranicza do znacznie mniejszej liczby bohaterów, ale wywołuje równie silne emocje.

Kto mieczem wojuje, od miecza zginie. O dacie śmierci najczęściej decyduje strona, po której opowiada się dany bohater. Można być zdrajcą, walcząc o swoje (słuszne) przekonania. Wystarczy wybrać niewłaściwego pretendenta do tronu i stanąć u jego boku, by w razie przegranej otrzymać szybkie pchnięcie w serce, by pozbawić się głowy, członków i dobrego imienia. Czuję pewien niedosyt, wynikający z niewiedzy o dalszych losach Dunka, ze zbyt cienkiej lektury. Bo czymże dla amatora martinowskiej prozy jest zaledwie 350 stron?

DSC_0002

Rycerz Siedmiu Królestw

George R.R. Martin

Poznań 2014

Zysk i S-ka Wydawnictwo

Półka: Książka otrzymana w ramach recenzji

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Rycerz siedmiu królestw. W Oczekiwaniu na Grę o tron

  • Paprykens says:

    Rany, wiesz, że mi gdzieś umknął fakt, że taka książka istnieje?! Niesłychane! To będzie lektura obowiązkowa jak tylko wpadnie mi w ręce! :D

  • yllla says:

    Na grę o tron owszem czekam :) ale na tę książkę jakoś nie mam ochoty, w każdym razie teraz :)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>