Spójrz w górę. Magonia istnieje naprawdę

8 marca 2016 BohaterowieKsiążka  Jeden komentarz

Magonia  Maria Dahvana Headley

Spoglądam w niebo, uważnie śledząc chmury. Nie zależy mi na tym, by odgadnąć kształt, jaki tworzą.

Czekam.

Z niepokojem obserwuję pozornie niegroźne zjawisko pogodowe.

Stałam się bardziej wyczulona na odgłosy natury. Odsuwam od siebie hałas przejeżdżających aut, rozmawiających przechodniów.

Śledzę ruchy skrzydeł, swobodnie przecinających powietrze. Słucham śpiewu, nawoływań, dochodzących spomiędzy gałęzi wysokich drzew. Obserwuję niewielkie sylwetki, odpoczywające na telefonicznych kablach.

Skrycie wierzę, że lada moment pojawi się kadłub, maszt, albo jakikolwiek inny zalążek statku. Chciałabym dostrzec na jego pokładzie Azę Ray, przyjaźnię machającą mi na powitanie.

Już nigdy więcej nie pomyślę o niebie, jak o granicy, niedostępnej dla przeciętnych zjadaczy chleba.

Gdzieś tam w górze, niewidoczna dla tych, którzy nie chcą zobaczyć, kryje się Magonia. Jej mieszkańcy zaś usiłują ograbić nas z ziemskich skarbów…

Magonia  Maria Dahvana Headley

Niezwykły zbieg okoliczności przyczynił się do tego, że natrafiłam na książkę Marii Dahvany Headley, która ukazała się nakładem nieznanego mi dotąd wydawnictwa. Jeśli nie jest Wam obca sylwetka Neila Gaimana, zdradzę, że wspomniany autor współpracuje i przyjaźni się z pomysłodawczynią Magonii. W skrócie oznacza to, że sięgając po opisywaną lekturę, możecie liczyć na cudowną ucztę dla spragnionej wrażeń wyobraźni.

Obserwowaliście kiedykolwiek reakcję świeżo złowionej ryby, którą brutalnie pozbawiono kontaktu z wodą? Powolna agonia, rozpaczliwe próby złapania oddechu przypominają cierpienia Azy Ray, głównej bohaterki utworu Marii Dahavany Headley. Płuca dziewczyny nie potrafią współpracować z ziemską atmosferą. Według lekarskiej diagnozy, nastolatka zmaga się z nieuleczalną, śmiertelną chorobą. Każdy przeżyty kolejny dzień jest w pewnym sensie sukcesem, osiągniętym na przekór logice.

Kiedy więc Aza Ray, powszechnie znana z nieprzeciętnego poziomu inteligencji, ciętej riposty i woli walki, zaczyna słyszeć podejrzane dźwięki, widzieć dryfujący na niebie statek, rodzina i nauczyciele winą za powyższy stan obarczają chorobę. Tymczasem dochodzi do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Dla ziemskich znajomych i bliskich osób bohaterka umiera. Ona zaś zostaje wciągnięta na pokład płynącej wśród chmur Aminy Pennarum. Poznaje prawdę o swojej przeszłości, o intrygującym pochodzeniu oraz o roli, jaką przyjdzie jej odegrać.

Czy odnajdzie się w nowym otoczeniu, wśród istot będących hybrydą, stworzoną z ludzi i ptaków? Czy odkryte zdolności, dające jej moc niszczenia i odbudowy sprawią, że zapragnie podbić świat? A może wręcz przeciwnie, tęsknota za Ziemią okaże się silniejsza od przeznaczenia?

Uwielbiam takie historie, balansujące na granicy jawy i snu, opowieści, w których autor popisuje się literackim kunsztem, a także płodną wyobraźnią. Magonia należy do lektur, które rozbudzą w czytelniku pragnienie przeżycia niezapomnianej przygody. Jest paliwem, wspomagającym chłonny umysł, pretekstem do tego, by wierzyć, iż nie jesteśmy sami we Wszechświecie.

Czytałam zarzuty stawiane autorce, w których najczęściej pojawia się przerost formy nad treścią. Absolutnie się z tym nie zgadzam! Headley, bazując na zdobytych ówcześnie informacjach, będących świadectwem nawiązania kontaktu, zaobserwowania obecności mieszkańców Magonii, stworzyła własną wizję dwóch światów, w których jeden, niezwykły, wielobarwny, praktycznie niedostępny dla zwykłych śmiertelników, występuje w roli pasożyta. Zarówno bohaterowie, jak i opisana rzeczywistość posiadają solidne podstawy do tego, by istnieć, funkcjonować oraz pozwolić w siebie uwierzyć.

Nie potrafię zapomnieć o Azie Ray, tak wyrazistej, intrygującej, z jednej strony pogodzonej z chorobą, z drugiej zaś potrafiącej cieszyć się każdą spędzoną na Ziemi chwilą. Wraz z Jasonem, równie barwną (głównie ze względu na sposób myślenia, iloraz IQ, odwagę, a także lojalność) postacią, tworzą związek, opierający się początkowo na przyjaźni, zaufaniu, zrozumieniu, wspólnych pasjach, w którym słowo na M pojawia się w zawoalowanych konfiguracjach.

Pokażcie mi parę nastolatków, odnajdujących piękno we wspólnym oglądaniu kałamarnicy, dwójkę ludzi, dla których deklaracją miłości nie jest wypowiedziane na głos ,,KOCHAM CIĘ”, ale ujęte w nawiasy zapewnienie, że ktoś jest dla nas najważniejszą i najcenniejszą istotą na świecie…

Uczucie, którym Jason obdarzył Azę wywołuje we mnie ogromną zazdrość, chwyta za serce i wyciska z oczu łzy. Jego postawa autentycznie mnie wzrusza, sprawia, że mimo sporej różnicy wieku, doceniam i podziwiam tak młodego człowieka.

Jeśli zaś chodzi o stworzone przez Marię Dahvanę Headley innowacje, na uwagę i gromkie brawa zasługuje opis Magonii. Wyobraźcie sobie płynące po niebie statki, które w ruch wprawiane zostają poprzez śpiew marynarzy oraz kapitanów. W pobliżu okrętów egzystują szkwałowalenie, istoty maskujące środki lokomocji dzięki, wywoływaniu zmian pogody. Na aurę potężny wpływ mają również sztormorekiny, powołujące do życia burze. Jednak najbardziej zaskakują mieszkańcy innego świata- druga matka Azy, jej oddani towarzysze podróży, a także wspomniana, główna bohaterka. We wnętrzach postaci mieszkają ptaki, zwane kanwrami. Wiją one niewidoczne gniazda w sercach lub płucach swoich żywicieli i synchronizują swój śpiew ze śpiewem Magończyków. Mogą być im wierne, lub zdradzić, jeśli wyznają sprzeczne poglądy. Muzyka, wydobywająca się z ust mieszkańców podniebnej krainy, posiada moc sprawczą. Jednak to umiejętności Azy przekraczają najśmielsze oczekiwania. Potęga jej pieśni dokona rewolucji.

Cudowna, przemyślana, oryginalna, zapadająca w pamięci historia.

Wyróżnia się dynamiczną akcją, zgranymi dialogami, naprzemienną narracją, a także koncepcją, łącząca zachowane świadectwa z autorską wizją. Jest tak realna, że czytelnik z zapartym tchem śledzi losy bohaterów, współczuje im, przeżywa ich rozczarowania i każdą porażkę traktuje bardzo osobiście. Oto książka zmuszająca do refleksji, która skutecznie oderwie Was od szarej rzeczywistości. Sprawi, że niejednokrotnie uronicie łzę wzruszenia, pochylicie czoło nad umiejętnościami autorki, docenicie małe rzeczy, które skutecznie poprawiają humor.

Magonia  Maria Dahvana Headley

Magonia

Maria Dahvana Headley

Przekład: Dorota Dziewońska

Kraków 2016

Wydawnictwo Galeria Książki

Półka: egzemplarz pochodzi z mojej prywatnej kolekcji, nie został przekazany w ramach współpracy

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Jeden komentarz w Spójrz w górę. Magonia istnieje naprawdę

  • kasjeusz says:

    Z opóźnieniem, ale zaglądam i tutaj. ;) (Wybacz!) Piękny początek wpisu, bardzo mi się spodobał. Lubię też Gaimana, więc ta informacja o nim również mnie zachęciła do lektury. :)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>