Sztuka bycia razem według Joanny Burej

24 marca 2013 Książka  5 komentarzy

Oto historia skomplikowanego związku dwójki pozornie dorosłych ludzi, która prowokuje czytelnika do doszukiwania się drugiego dna, do przypisywania bohaterom niecnych zamiarów. To również psychologiczny portret małomiasteczkowego, zaściankowego społeczeństwa, dla którego liczy się powierzchowność, i to, co ludzie powiedzą.

Zachęcająca okładka, intrygując opis. Czy jednak warto dotrwać do ostatniej strony?

DSC_0059

Anię, miejscową nauczycielkę, można spokojnie zaszufladkować jako starą pannę, która mimo uczciwie zarobionej, choć skromnej pensji, nie potrafi się usamodzielnić i wyprowadzić od rodziców. Z jednej strony stara się być praktyczną osobą. Ma świadomość braków w swojej edukacji, konsekwentnie podnosi więc kwalifikacje. Ukończenie studiów oraz zdobycie dyplomu utożsamia z poprawą materialnej sytuacji oraz społecznej pozycji. Zdaje sobie sprawę, że jako trzydziestoletnia singielka stanowi pożywkę dla rozsiewających plotki koleżanek. Wyjściem z patowej sytuacji okazuje się poznanie przystojnego księgarza, który nie tylko podziela podróżnicze i religijne pasje Anny, co wręcz zaskakująco szybko proponuje jej ślub. Przez niemalże całą książkę przewijają się perypetie, towarzyszące tej dwójce już niemłodych osób.

Marek, sympatia głównej bohaterki, jest chodzącą zagadką. Autorka zadbała o to, by postać ta wzbudzała w czytelniku liczne podejrzenia, by doszukiwać się w jego zachowaniu nieczystych intencji. Najgorszym przewinieniem tego niemalże czterdziestoletniego mężczyzny jest jego przywiązanie do matki, przejawiające się nieustającym zachwytem nad rodzicielką i przekładaniem jej zdrowia i szczęścia nad własne potrzeby oraz zaskakująca seksualna abstynencja.

Związek Ani i Marka nie opiera się na żadnych stabilnych filarach. Każde z nich ma inne oczekiwania względem partnera. Przedstawicielka pedagogicznego grona konkurenta do swej ręki traktuje jako wygodną wymówkę, niczym alibi, mające ją uchronić przed samotnością i krzywymi spojrzeniami znajomych oraz rodziny. Często kierują nią niskie pobudki. Daje Markowi złudne nadzieje, jak wtedy, gdy przyjmuje od niego pierścionek, tylko dlatego, że jest delikatny i piękny. I chociaż w głębi serca czuje, że nie jest on mężczyzną, z którym chciałaby się na stałe związać, nie potrafi z niego zrezygnować nawet wówczas, gdy poznaje jego prawdziwe oblicze.

Autorka uczyniła z Ani osobę o ograniczonych zainteresowaniach, niezdolną do empatii hipokrytkę, która w obliczu domowego piekła bliskiej Markowi kobiety, pozostaje ślepa, nieuczynna i niewzruszona. Ta wzbudzająca politowanie postać nie jest wyłącznie wytworem pisarskiej fantazji. Reprezentuje sobą sumę kobiecych przywar, które mimo XXI wieku, feministycznych manifestacji, możliwości, jakie niesie z sobą współczesne prawo, dobitnie pokazują jak wiele z nas pozostaje uzależnionych od przeciwnej płci, poglądów, wedle których solidarność jajników jest zwykłą mrzonką.

W Innych odczuwam przesyt infantylizmu. Niedojrzałość i naiwność cechue dwójkę głównych bohaterów. Niekiedy motywy, kierujące ich działaniem, są dla mnie niezrozumiałe i pozbawione logiki. Również styl wypowiedzi Joanny Burej nie reprezentuje sobą wysokiego poziomu. Sposób prowadzenia narracji niestety nie jest najmocniejszą stroną tej początkującej pisarki, prywatnie absolwentki Wydziału Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu Akademii Medycznej w Lublinie. Pełno w nim zbędnych powtórzeń, zbyt oczywistych i nic nie wnoszących do powieści wątków. Tym, co rzuca się w oczy jest również niekonsekwencja autorki, objawiająca się sprzecznymi stwierdzeniami. Ania i Marek żyją niemalże na skraju ubóstwa, mimo to stać ich na samochodowe podróże, wizytę u kosmetyczki i fryzjera. Jednego dnia nauczycielka przynosi wyproszone od znajomej kilkudniowe drobiowe kości dla swojej sympatii i jego matki, a niedługo po tym niedoszli małżonkowie konsumują zamówione z pizzerii danie. Ten brak spójności w zapewnieniach narratora o rzekomej biedzie bohaterów bywa irytujący.

Tym, co psuje radość czytania jest również pospieszne zdradzenie zakończenia losów związku Ani i Marka. Takie brutalne i zupełnie zbyteczne obdarcie czytelnika ze złudzeń sprawiło, że zbyt szybko wyrobiłam sobie zdanie o lekturze nawet wtedy, gdy opowieść o skomplikowanej relacji między nauczycielką a księgarzem zaczęła przeistaczać się w studium bólu, opis wyniszczającej choroby, będącej sprawdzianem wiary, przyjaźni, pokazującej skalę ludzkiego egoizmu.

Odniosłam wrażenie, że autorka powieści tak naprawdę nie miała sprecyzowanych planów odnośnie tematyki swojego utworu. Elementy zwalniające akcję, jakimi niewątpliwie są skąpe, ale liczne opisy zakątków południowo-wschodniej Polski, momentami stają się zapychaczami fabuły, próbą odwrócenia uwagi od nieskomplikowanej, choć na siłę wydłużanej historii. Zastanawiałam się nawet nad stwierdzeniem, że ten literacki przewodnik turystyczny jest jedynym wartościowym elementem książki, ale nie jestem na tyle okrutna i powierzchowna, by wydawać takie wyroki. Jest bowiem coś cennego, co nie tyle przemawia na korzyść utworu, co wręcz broni jego istnienia.

Inni nie są typową książką o wzajemnym docieraniu się partnerów, to pełna przemyśleń przypowieść o tym, kim jesteśmy dla drugiego człowieka, jakimi wartościami powinniśmy się w życiu kierować i o tym czy wiara koliduje ze zdrowym rozsądkiem.

————————————————————————————————————————-

Inni

Joanna Bura

Warszawa 2013

Warszawska Firma Wydawnicza

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

5 komentarzy w Sztuka bycia razem według Joanny Burej

  • nikollet85 says:

    nie wiem czy zdecydowałabym sie na tą książkę, po Twojej recenzji odnoszę wrażenie że brakuje tam ładu i składu i wiele wątków zaprzecza sobie – skrajna bieda – no to idźmy do pizzeri:)

    • li_lia says:

      Kinguś, wychodziłam z podobnego założenia, ale starałam się znaleźć jakiś punkt zawieszenia, coś, co mogłoby stanowić wartość tej książki. Myślę, że można ją przeczytać ku przestrodze, by nie tylko nie dać się oszukać partnerowi, ale przede wszystkim uzmysłowić sobie własną wartość.

  • Witam!
    Przeczytałam ową recenzję, gdyż nie tyle, co ciekawią mnie takie książki,ale dlatego, że lubię czytać opinie innych ;x. Może to jakieś zboczenie, ale uważam, że wychodzi Ci to bardzo dobrze ;) . Co do samej lektury, to nie jest ona w moim guście, ale warto wiedzieć, że istnieje ;)
    Pozdrawiam!
    Zapraszam przy okazji do siebie :)

  • Asia says:

    Ja chętnie bym przeczytała, lubię taką literaturę.

  • Lusia says:

    Jeszcze nie widziałam tej książki, ale już niezbyt mi się podoba. Ładna, zachęcająca okładka, prawdę mówiąc po tytule spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a tu taka zwykła opowieść. Na pewno nie znajdę dla niej miejsca na mojej półce.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>