Tatuażysta z Auschwitz

25 września 2019 Książka  Brak komentarzy

Parafrazując słowa mojej przyjaciółki: problemy współczesnego świata nijak mają się do prawdziwych dramatów,  z którymi zmierzyć musieli się chociażby nasi dziadkowie. Jak można przyrównać rozterki, związane z wiecznie psującym się autem, mobbingiem w pracy, wypłatą, która jest w stanie zaspokoić jedynie podstawowe potrzeby, nieudanym małżeństwem, wiecznie rozkapryszonym dzieckiem, kredytem, spędzającym sen z powiek, do codziennej walki o przetrwanie?

Dla każdego z nas prywatne sprawy, kłopoty, choroby stanowią źródło zmartwień, mogą być pretekstem, wykorzystywanym podczas próby usprawiedliwienia niewłaściwych zachowań, albo przeobrazić się w motywację do tego, by mimo wszystko godnie egzystować. Nie zamierzam umniejszać ich wagi, kurczowo trzymając się myśli, że przecież inni mają gorzej i w sumie jakoś to będzie. Kiedy jednak człowiek zapoznaje się ze świadectwem okrucieństw wojny, piekła, które ludzie zgotowali innym ludziom, przychodzi czas na refleksję.

Mogę znajdować się na zakręcie, doświadczać przemocy, upokorzenia, z własnej winy zrujnować sobie szansę na zdrową relację, z wyboru godzić się na bycie kochanką, świadomie ranić innych, trwonić majątek, źle inwestować aktywa, toczyć sądową batalię z byłym małżonkiem, zdradzać, kombinować, a potem żałować wszelkich niewłaściwie podjętych decyzji.

JEDNAKŻE…

Po zderzeniu ze wspomnieniami ocalałych więźniów obozów koncentracyjnych zaczynam nabierać pokory. I chociaż często pochylam się nad literaturą, opisującą holokaust, przybliżającą realia II Wojny Światowej, czerpiąc wiedzę na temat minionego wieku, wciąż nie dociera do mnie jak wielką jestem szczęściarą, skoro nie muszę ważyć na szali godności, lojalności z chęcią przeżycia.

Oto historia, przywracająca wiarę w lepsze jutro. Opowieść o irracjonalnej miłości, dającej siłę do tego, by podnosić się po każdym upadku, zmierzać do wytyczonego celu, nie tracić nadziei na szczęśliwe zakończenie, przez cały czas mając przed oczami oblicze ukochanej osoby.

tatuażysta z Auschwitz

Tatuażysta z Auschwitz nie jest standardowym melodramatem, płytkim wyciskaczem łez, którego akcja rozgrywa się na terenie obozu zagłady. Główny bohater, Lale, świadek wojennych okrucieństw, udostępnił zasoby własnej pamięci Heather Morris, by ta z kolei mogła stworzyć opartą na faktach powieść, stanowiącą cenne i wzruszające świadectwo odwagi, charyzmy oraz prawdziwego uczucia. Trzyletnia współpraca Sokołova z autorką książki zaowocowała światowym bestsellerem, zbliżyła dwa pokolenia nieznanych sobie ludzi, przedstawicieli odmiennych nacji. Dla Lalego była formą spowiedzi, sposobem na ożywienie zmarłej małżonki, którą poznał w obozie, dla której postanowił przeżyć.

Morris daleka była od przytłaczania czytelnika nadmierną ilością szczegółów czy brutalnością opisów. Owszem, tekst przytacza przykłady potwornego zachowania Niemców czy też wyzwalających więźniów Sowietów, bowiem bez tego odbiorca nie mógłby się zaangażować w tę historię, zrozumieć motywów, jakimi kierowali się bohaterowie. Mimo wszystko w stylu wypowiedzi autorki na pierwszy plan wybija się troska o to, by prawda historyczna nie przytłoczyła meritum opowieści, jakim jest uczucie, relacja pomiędzy Gitą, a Lalem.

Czy los z góry zaplanował, iż dwójka jeńców trafi na siebie w najmniej sprzyjających romansom okolicznościach? Czy chciał z nich zakpić, dając do zrozumienia, że przeznaczenie nie baczy na czas, ani miejsce czy też realia i tym samym wystawił ich na największą próbę? Gdyby Lale nie objął stanowiska obozowego tatuatora, nie oznaczył przedramienia Gity numerem, być może żadne z nich nie miałoby prawdziwej motywacji, by przeżyć i móc normalnie egzystować po wojnie.

Tatuażysta z Auschwitz zapisuje się w pamięci poprzez w miarę subtelny, aczkolwiek niepozbawiony koniecznych informacji, sposób przekazu. Jest dowodem na to, iż nawet w ciężkich chwilach ludzie nie powinni tracić nadziei. Mimo koszmaru, stanowiącego punkt odniesienia autorki, historycznego tła, postaci już zawsze kojarzących się z bestialstwem (chociażby Mengele) nie sposób męczyć się z tekstem. Literacka wersja wspomnień Sokołova płynnie przeprowadza czytelnika od pierwszej do ostatniej strony w ekspresowym tempie, nie pozbawiając go możliwości przeanalizowanie zdobytych informacji, pochylenia się nad cudzą tragedią, kibicowania głównym bohaterom.

Nie obejdzie się bez łez, to mogę Wam obiecać. Przecież nikt nie może być aż tak nieczuły, by przejść obojętnie obok mimo wszystko krzepiącej opowieści. I kiedy już poznacie historię Tatuażysty z Auschwitz, nie zdziwię się, jeśli poczujecie ukłucie w sercu na myśl o takim oddaniu, tak heroicznej miłości, tak nieidealnych ludziach, którzy potrafili wspierać się w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie.

tatuażysta z Auschwitz

Tatuażysta z Auschwitz ( The Tattooist of Auschwitz)

Heather Morris

Przekład: Kaja Gucio

Wydanie kieszonkowe

Warszawa 2019

Wydawnictwo Margines

Półka: książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>