Barszcz ukraiński Frosta

15 lutego 2012 Kuchnia  4 komentarzy

Barszcz Ukraiński

400g, cena 3.73zł

 

Skład:

- burak ćwikłowy 51%

- pomidor

- marchew

- seler

- ugotowana z cukrem i solą czerwona fasola

- biała kapusta

- cebula

 

Sposób przygotowania: do 1,5l wrzącego  bulionu należy wrzucić zamrożone warzywa następnie gotować pod przykryciem przez kwadrans.

 

Kiedy w garnku zaczyna wrzeć prawdziwa bomba żelaza, jest mi odrobinę przykro, że dumny barszcz przez niektórych sprowadzony został do pospolitej zupy buraczanej. Jego rubinowy kolor przechodzący w królewski szkarłat ożywia podawane do towarzystwa paszteciki lub pływające w nim kołduny czy uszka. Jego obecność uświetnia komunie, wesela, świąteczne obiady oraz gości na naszych stołach w powszednie dni. Jako baza pierwszego dania idealnie komponuje się z leśnymi grzybami, choć tradycjonaliści nie wyobrażają sobie takiej profanacji tej niezwykle rozgrzewającej zupy.

Aby stworzyć wyśmienity barszcz w domowym zaciszu przede wszystkim potrzebujemy dorodnych buraków oraz ziół, które zapewnią nam niezwykle aromatyczne doznania.

Dla żyjących w pośpiechu osób, które nie znoszą zmywania z dłoni pozostałości po barwiącym warzywie stworzone zostały gotowe zupki w proszku, w kartonie lub najzdrowsze z tego zestawienia mrożonki.

W moje ręce trafiła ukraińska wersja barszczu, którą stworzyła firma Frosta. Czy może ona konkurować z tradycyjnie przyrządzoną zupą?

W testowaniu tego produktu pomogła mi moja szesnastomiesięczna córeczka, która bez ceregieli demonstruje swój zachwyt lub wręcz przeciwnie, negatywny stosunek do danego dania.

Zapraszam zatem na degustację J

Postanowiłam trzymać się instrukcji obsługi i pohamować swoją rządzę przygotowania własnej wersji barszczu.

Po rozcięciu opakowania moim oczom ukazały się zgrabnie pokrojone kawałki warzyw. Wśród tej kolorowej mieszanki zdecydowanie wiódł prym buraczek.

 

 

Tak, jak zalecał producent zalałam wrzątkiem zamrożone warzywa i gotowałam 15 minut. Powstrzymałam się jednak od dodania rosołowej kostki w postaci rozpuszczonego bulionu, gdyż wystrzegam się takich wynalazków dla świętego spokoju żołądka mojej córeczki oraz mojego. Nie przemawiają do mnie wszelkie zapewnienia, iż warzywne bukiety zamknięte w sproszkowanym prostokącie są smaczne i ułatwiają kuchenne eksperymenty. Jeśli ktoś gustuje w glutaminianie monosodowym, inozynianie disodowym do których dodano 5-6% skremowanych warzyw to jego święta sprawa. Takim wspomagaczom mówię zdecydowanie NIE. Do garnka wrzuciłam jedynie schabik, dla smaku. Po kilku minutach kuchnię wypełnił delikatny zapach gotującej się zupy.

Kiedy nałożyłam mojemu dziecku porcję pierwszego dania ujrzałam coś, co przypominało mi swoją barwą rozwodnioną krew. Sytuacja poprawiła się odrobinę, gdy zmiksowałam zawartość talerza. Kawałki warzyw były miękkie, na pewno nie można im zarzucić tego, że w kwadrans zdążyły się rozgotować na papkę.

 

Kiedy zaczęłam karmić dziecko, moje uszy cierpiały z powodu kakofonii nieznośnych dźwięków. Po pierwszej łyżce córka niemiłosiernie się skrzywiła i odmówiła dalszej degustacji. Nie pomogła ulubiona piosenka, książeczka ze zwierzątkami. Moje dziecko nie dało się przekonać do tego, by skończyć posiłek.

Gdy dałam za wygraną nie pozostało mi nic innego jak poczęstowanie się barszczykiem, który wywołał tyle kontrowersji u moje małej kopii. Wtedy też zrozumiałam, co wyprowadziło córkę z równowagi. Płyn w moich ustach przypominał herbatę do której ktoś wrzucił torebkę po to tylko, by nabrała koloru. Nie pamiętam kiedy jadłam równie niesmaczną zupę. Brakowało mi tej charakterystycznej dla buraka słodyczy, majeranku pływającego na powierzchni zupy i czegoś takiego, co sprawia, że z przyjemnością sięgnęłabym po dokładkę. Próżno mi było szukać kawałków kiszonej kapusty oraz pomidorów. O fasoli nawet nie wspomnę.

To zdecydowanie nie moja bajka. Wolę zetrzeć na tarce buraki, przygotować własnoręcznie warzywny bulion, którego skład zawiera wyłącznie naturalne komponenty, całość doprawić laurowym liściem, angielskim zielem, pieprzem, wspomnianym majerankiem i niewielką ilością masła. Za niecałe 4zł, które trzeba przeznaczyć na zakup tej mrożonki możemy dostać solidną porcję warzywnej wiązanki i przygotować pyszną zupę.

Zalety:

- użyte do mrożonki warzywa pochodzą z polskich upraw od dostawców, którzy są regularnie kontrolowani

- warzywa zostały zamrożone tuż po zebraniu

- kawałki warzyw prezentują się przyzwoicie przed i po ugotowaniu

- w składzie ukraińskiego barszczu nie występują żadne wspomagacze oraz chemiczne dodatki.

Wady:

- nie zawiera ziół- ulubioną kompozycję należy sobie samemu skomponować

- jedyny aromat, który wydziela się podczas gotowania pochodzi z naturalnych olejków eterycznych z selera

- smak, który pozostawia wiele do życzenia

- niezachęcający do konsumpcji kolor.

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

4 komentarzy w Barszcz ukraiński Frosta

  • kokoszka says:

    szczerze nigdy w życiu nie dałabym dziecku zupy z paczek/mrożonek itp. sama gotuję zupki dla synka. Przynajmniej wiem co w nich jest.

  • martusia.stm says:

    A ja juz wiem dzieki Twojej recenzji żeby tego nie kupowac nigdy w życiu , dziękuję :)

  • li_lia says:

    Kokoszko- a jaką masz pewność, że kupione przez Ciebie warzywa są idealne? ;) W mrożonkach są po prostu zamrożone warzywa. Wiadomo, że tylko takie prosto z naszego ogródka nie powinny naszym maluszkom zaszkodzić, ale jak ktoś nie ma takich możliwości to musi skorzystać z kupnych warzyw :)

    Martusiu- cieszę się, że recenzja się przydała.

    Pozdrawiam Was obie bardzo serdecznie :)

  • kokoszka says:

    Wiem że moje warzywka są najlepsze ponieważ mam działeczkę i sama je pielęgnuje, a później zamrażam na zupki;) pozdrawiam również:)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>