-
Ciastka z żurawiną
2 grudnia 2012 Kuchnia
-
Zbożowe przekąski znajdują coraz większą liczbę zwolenników. Wśród nich są tacy, którzy faktycznie dbają o dietę, jak i osoby, szukające alternatywy dla czipsów, paluszków, batonów i innych słodyczy.
Kolejną zdrową propozycją firmy Sante są owsiane ciasteczka z zatopioną w nich żurawiną. Czy przypadły mi do gustu?
Ciasteczka owsiane z żurawiną
Sante
waga: 135g
cena: 2.94zł
Do kupienia TUTAJ
To najtańsza spośród ciasteczkowej rodziny Sante przekąska. Jedyną mąką, jaką użyto do jej upieczenia, jest mąka owsiana. W sumie stanowi ona aż 55,7% całości produktu. Aby dodać ciasteczkom odrobiny słodyczy, producent zastosował cukier trzcinowy. Jednak największą atrakcją produktu są owoce żurawiny. Na terenie naszego kraju spotkamy dwie naturalnie rosnące odmiany tej krzewinki- drobnolistną oraz błotną. Na nazwę tej ostatniej wpłynęło miejsce jej występowania, jakim jest torfowisko lub bagienne bory. Jednak tym, co nas najbardziej interesuje w tej roślinie są jej jagody.
Nie zachęcam Was do próbowania surowej żurawiny ze względu na jej kwaśny smak. Znika on, gdy tylko poddamy owoce termicznej obróbce. Żurawina pod postacią konfitury wspaniale komponuje się z pieczonymi mięsami. Jako składnik farszu potrafi przemienić schab lub indyka w prawdziwie kulinarne dzieło sztuki. Sprawdza się również w roli podstawowego składnika gęstego sosu, jako nadzienie babeczek, lub wypełnienie zapiekanych jabłek. Z żurawiny wytwarza się również soki oraz nalewki.
W odróżnieniu od kakaowych ciasteczek, te z żurawiną charakteryzują się innym kształtem, są bowiem owalne i zdecydowanie grubsze. Bardziej przypominają naturalną przekąskę, a ich największą ozdobą są rubinowe owoce. Pachną również przyjemnie- zbożowo. Logo producenta pojawia się wyłącznie na jednej stronie produktu.
Ciasteczka na pewno są pożywne. Dostarczają sporo energii. Jedno z nich zawiera bowiem 50 kalorii. Najprzyjemniejsze w ich konsumpcji jest chrupanie. Produkt jest twardy, zbity, co przekłada się na to, iż utrzymuje fason, Pan Mąż stwierdził nawet, iż za bardzo i obawiał się zębowych konsekwencji. Przeszkadzało mu również to, że ciasteczka okazały się być naprawdę suche, a żurawina pojawiała się sporadycznie. Cóż, Pan Mąż ma żołądek francuskiego pudelka i czasami popada z jednej skrajności w drugą. W moim przypadku wystarczyło maczać ciastka w ciepłym mleku, które okazało się być idealnym dopełnieniem przekąski.
Prócz zbożowego smaku i delikatnej obecności soli, wyczułam również gorzką nutę, której ani syrop glukozowy, ani trzcinowy cukier nie był w stanie złagodzić.
Dzięki temu, iż produkt został zapakowany w plastikową rynienkę, żadne z ciasteczek nie uległo zniszczeniu. Popracowałabym jednak nad systemem otwierania. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie na środku opakowania otworu z charakterystyczną naklejką, która umożliwiłaby swobodny dostęp do ciasteczek, chroniła je przed powietrzem czy wilgocią. bowiem nawet przy moim okropnym apetycie nie byłam w stanie pochłonąć zawartości opakowania na raz, co zakończyło się zbiorową degustacją wśród wszystkich domowników.
Czas teraz przyjrzeć się liście składników:
Owies 55,7%: (płatki owsiane pełnoziarniste, mąka owsiana pełnoziarnista), cukier trzcinowy, tłuszcz roślinny, syrop glukozowy, żurawina słodzona suszona 6,4% (cukier trzcinowy, żurawina, mąka ryżowa, olej roślinny), serwatka w proszku, substancja spulchniająca: wodorowęglan sodu (soda), ekstrakt słodu jęczmiennego, sól morska, aromaty.
Za uraczenie moich kubków smakowych ciasteczkami z owsem i żurawiną dziękuję firmie Sante, a Was Moi Drodzy odsyłam do strony producenta TUTAJ
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Chyba musze przejśc na taką dietę, gdzie zamiast wszystkich pełnych kalorii rzeczy co pieke i gotuję zaczne jeśc takie zdrowe ciasteczka.. Już 2 kg do góry .. masakra, a gdzie do końca zimy…
Ha, ha Kochana, właśnie dlatego, ze zima idzie trzeba sobie zafundować dodatkową warstwę ochronną
Bardzo lubię żurawinę
Ja też Ale nigdzie nie mogę jej dostać- chodzi mi o świeże owoce, a już dawno powinny być dostępne.