Korzenne muffinki- pochwała jesieni

23 sierpnia 2012 Kuchnia  11 komentarzy

Kiedyś TVN Style emitował program Nigelli Lawson, mojej kulinarnej miłości.

W niedzielne popołudnie zaszywałam się w sypialni i oczami pełnymi uwielbienia wpatrywałam się w niezwykle zdolną czarodziejkę kuchni.

Moim pierwszym samodzielnym wypiekiem były muffinki, na które przepis zdradziła oczywiście Nigella.

Spodobał mi się nieskomplikowany sposób ich przyrządzenia.

Jeśli posiadacie własny patent na ciasto, którego praktycznie nie da się zepsuć, możecie dowolnie eksperymentować z dodatkami i sprawiać, że za każdym razem Wasze muffinki nabiorą zupełnie innego charakteru.

Dzisiaj zapraszam Was na korzenne muffinki, wysadzane dojrzałymi jabłkami i rodzynkami.

Każdego dnia spoglądam na termometr i marzę o nadejściu jesieni…

Fenomen tej przekąski tkwi w jej wyglądzie i smaku. Kilka sztuk wystarczy, by oszukać wieczorny głód. Muffinki sprawdzą się w przypadku niezapowiedzianych gości. Możecie zaprosić do kuchni przyjaciółkę, która wpadła na pogawędkę. Nawet najbardziej absorbująca rozmowa nie wybije Was z rytmu przygotowania poczęstunku.

 

Składniki:

1,5 szklanki mąki pszennej
• 0,5 szklanki mąki razowej
• pół szklanki jasnego brązowego cukru
• 1 płaska łyżka przyprawy korzennej do piernika
• szczypta soli
• 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
• pół szklanki mleka
• pół szklanki jogurtu naturalnego
• 3 łyżki roztopionego masła
• 1 jajko
• 2 średniej wielkości jabłka, obrane i pokrojone w kostkę

* garść rodzynek

 

Muffinkowe ciasto składa się z dwóch mas. Składniki pierwszej z nich (mąki, cukier, przyprawy, proszek, soda) umieściłam w misce i dokładnie połączyłam. Mokre komponenty (mleko, jogurt, masło i jajko) zmieszałam ze sobą w drugim naczyniu. Dopiero, gdy uzyskałam odmienne konsystencje dodałam je do siebie, by stworzyły spójną całość. Masę nałożyłam do foremek, do których wcześniej wsadziłam papilotki.

Wierzch muffinek nadziałam kawałkami jabłek oraz rodzynkami.

Piekłam niecałe pół godziny w rozgrzanym do 190 stopni piekarniku.

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

11 komentarzy w Korzenne muffinki- pochwała jesieni

  • Loriette says:

    Nigella to prawdziwa czarodziejka w kuchni :)

  • Żaneta says:

    jej… moje muffinki zmieniły nazwę na palffinki :) żadko kiedy mi wyrastają takie ładne. Podziwiam :)

  • mentoska says:

    Mogę się poczęstować? :P

    • li_lia says:

      Ależ oczywiście Mentosko :)

  • Margaretka says:

    Litości, znów wieczorową porą muszę się katować takimi zdjęciami ;) Byliśmy dzisiaj z dziećmi w labiryncie, o którym pisałaś na pewnym portalu. W Blizinach. Dzieci zadowolone, chociaz polecam raczej dla młodszych. Kukurydza miejscami wyższa od mojego męża, który ma 185cm :)

    • li_lia says:

      Margaretko- sama bym tam nie weszła :) Za dużo się filmów o psychopatach czających się wśród rosnącej kukurydzy naoglądałam ;)
      Grunt, że pociechy miały radochę.

  • malwa03 says:

    mmm pychotka:)

  • mentoska says:

    Ehh, znów obślinię monitor i co? Takie pyszności mi tu serwujesz, a ja się musli żywię drugi dzień :P

    • li_lia says:

      Mentosko, dietą się katujesz?

  • mentoska says:

    Niestety, kiedyś trzeba :( Marzy mi się, żebym mogła w październiku zmieścić się w swoją studniówkową kieckę, bo idziemy na wesele.

    • li_lia says:

      Kochana, znam ten ból. Ale nie katuj się, bo jak bedziesz miała chwilę słabości to nadrobisz zgubione kilogramy

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>