-
Kwitnące muffinki
23 kwietnia 2014 Kuchnia
-
Przyznaję, zawieruszyłam się gdzieś w czasoprzestrzeni. Odsypiałam świąteczne porządki, nadrabiałam zaległości w kontaktach ze znajomymi i oczywiście zajadałam słodkościami zmartwienia, od których przybyło mi kolejnych siwych włosów
Pozytywnym aspektem wielkanocnego zamieszania okazały się spontaniczne, choć z drugiej strony planowane od dawna, zakupy. Postanowiłam sprawić sobie odrobinę przyjemności i po konsultacjach ze znawcami tematu zamówiłam maszynę do szycia, nowy model sokowirówki oraz frytkownicę. Zapewne po oswojeniu się z wymienionymi sprzętami zdradzę Wam więcej szczegółów. Przeprowadzę testy, pokażę Wam na co zwracać uwagę, kupując dany produkt i nie omieszkam podzielić się z moimi czytelnikami przepisami na pyszne soki
Dziś jednak zapraszam Was na słodką ucztę. Oto kwitnące muffinki.
Jadalne margaretki wpadły mi w oko podczas pobieżnej lektury jednego z czasopism. Ponieważ od dawna szukałam pretekstu do tego, by przygotować ciasto tudzież babeczki, które swym wyglądem nawiązywałyby do kolorowych roślin, nie ustawałam w poszukiwaniach ozdobnych ,,gadżetów”. Opłatkowe kwiaty udało mi się zakupić w Intermarche za niecałe 6zł. W opakowaniu znajdowało się 9 margaretek i 6 zielonych listków. Nie do pary, zbyt mało zieleniny, ale jakoś sobie poradziłam z tym problemem. Jak się później okazało również w Tesco znalazłam osobne stoisko z dodatkami Dra Oetkera. Przy okazji powiększyłam swoje zakupowe łowy o kilka tubek barwników spożywczych, które przydały się do pokolorowania między innymi ryżu. Ale o tym opowiem Wam kiedy indziej.
W każdym razie cieszące oko muffinki, przypominające niewielkie doniczki z jadalną ziemią i kwiatami, choć sprawiają wrażenie czasochłonnych i skomplikowanych w przygotowaniu, w rzeczywistości powstają niemalże w okamgnieniu.
Składniki na 12 sztuk + 2 duże
- 7 jaj
- 7 łyżek mąki
- 7 łyżek cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao
- szczypta soli
- 12 kokosowych kulek typu Rafaello
Składniki niezbędne do ozdobienia muffinek:
- tabliczka czekolady
- jadalne kwiaty- opłatki-
Zacznijmy od oddzielenia białek od żółtek. Te pierwsze ubiłam na sztywną pianę, drugie zaś z pozostałymi składnikami dokładnie wymieszałam w oddzielnej misie. Aby rozrzedzić zbitą strukturę kakaowej masy, dodałam do niej kilka łyżek białego puchu, następnie ostrożnie połączyłam obie frakcje.
Formę do muffinek wyłożyłam papilotkami, które zapełniałam do ¼ wysokości. Na środku każdej położyłam kokosową kulkę (wafel z nadzieniem, obsypany wiórkami). Wedle uznania możecie zastosować typowe Rafaello lub biedronkową wersję Magnetic. Ta druga pozbawiona jest migdałowego serca. Następnie przykryłam wnętrze muffinki kakaowym ciastem, wypełniając foremki aż po brzeg.
Pozostałą masę umieściłam w ceramicznych pojemniczkach. Upieczony w nich biszkopt wykorzystałam później jako ,,ziemię” dla moich margaretek.
Surowe słodkości wstawiłam do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na 20 minut.
Kiedy muffinki ostygły, wierzch każdej z nich oblałam rozpuszczoną czekoladą i obsypałam pokruszonym biszkoptem, udającym ziemię. Następnie na większości muffinek umieściłam kwitnące margaretki oraz zielone listki.
Puszyste słodkości z kokosowym wnętrzem, tak lekkie, kolorowe szybko znalazły docelowe miejsce w naszych brzuchach
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Ale pysznie, jutro idę na zakupy, muszę kupić foremki na muffinki i weekend należy do mnie w kuchni
Uwielbiam kokos. Muszę namówić Paulinę, aby nam takie zrobiła;)
Wyglądają uroczo.
Ciekawe czemu mnie nie było przy jedzeniu takich dobroci… hymmm?
Bo Ci się Skarbie tyłka nie chciało ruszyć i nie przyszłaś do starej ciotki