-
Na osłodę jesieni- szarlotka
10 października 2013 Kuchnia
-
Zaniedbałam swój piekarnik. Stałam się względem niego za mało wymagająca. Pozwoliłam, by swym ciepłem otulał frytki, zapiekanki, pizze i od czasu do czasu blachę z muffinkami. Aż w końcu znalazłam przepis na ciekawą odmianę mojego ulubionego ciasta, które o tej porze roku zazwyczaj spożywam w ogromnych ilościach.
Późnym wieczorem przemieniłam kuchnię w prawdziwe pobojowisko, tworząc kolejne warstwy aromatycznej szarlotki. Zapominając o nieprzyjemnej aurze, jaka za oknem zmusza psy do spania w budach, napawałam oczy widokiem ciasta, którego rumiana kruszonka doprowadziła mnie niemal do szaleństwa.
Myśląc o kruchym spodzie, przykrytym jabłkowymi wiórkami, które ukryłam pod pierzynką na bazie białek i budyniu, pragnęłam tylko jednego, aby minutnik wreszcie oznajmił mi finał pieczenia.
Znowu zapomniałam o lodach, a przecież na półce swe zgrabne plastikowe ciało pręży w moją stronę maszyna do ich wytwarzania. Cóż, musiałam zadowolić się keksem bitej śmietany, ówcześnie oprószonej cynamonem i waniliowym cukrem. To zaskakujące, że potęgę jabłek doceniam jesienią, chociaż bez problemu mogę je kupić przez cały rok. Ale kiedy już wylądują w cieście, jakim jest szarlotka, sprawiają, że żaden owoc nie jest w stanie im dorównać.
Przywdziejcie zatem zbroję cierpliwości, bowiem przygotowanie tej pyszności wymaga zaangażowania, spokoju i czasu. Niech żadne zbędne myśli nie zaprzątają Waszej uwagi. Ten wypiek z pewnością poprawi nastrój, podnosząc poziom endorfin.
I warstwa- kruche ciasto
- 200g masła pokrojonego w kostkę (minimum 82% tłuszczu)
- 600g mąki
- szklanka cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 5 dużych żółtek (nie wylewajcie białek, przydadzą się do kolejnej warstwy)
- 3 łyżki śmietany
II warstwa- nadzienie
- 5 dużych jabłek
- kilka łyżek miodu
- ulubione korzenne przyprawy
III warstwa- pierzynka
- 5 białek
- dwa duże budynie
- 600 ml mleka (3,2%)
- łyżeczka masła
- 150g cukru
Ze składników tworzących pierwszą warstwę ulepiłam lśniące ciasto. Jego konsystencja powinna być lepka, pozbawiona grudek. Następnie podzieliłam masę na 2 części. Jedną z nich otuliłam szczelnie folią i schowałam w zamrażalniku, drugą zaś w lodówce.
Następnie włączyłam piekarnik, pozwalając mu by nagrzał się do 180 stopni.
Teraz nadeszła pora na ugotowanie budyniowej masy. W tym celu zagrzałam w rondelku mleko i kiedy stało się ono gotowe, połączyłam je z rozpuszczonym proszkiem budyniowym. Poczekałam aż ostygnie. W tak zwanym międzyczasie ubiłam białka na sztywną pianę, dodając do niej wskazaną ilość cukru. Kiedy gęsty budyń uzyskał pokojową temperaturę, połączyłam go z białkowym puchem.
Wyjęłam z lodówki ciasto, którym wyłożyłam dno średniej wielkości blachy. Piekłam tak długo, aż uzyskało ono rumiany kolor (ponad kwadrans z termoobiegiem).
W dalszej kolejności zabrałam się do obierania jabłek, które następnie potraktowałam tarką o dużych oczkach. Poprawiłam smak owoców, mieszając je z miodem i przyprawami. Prym oczywiście wiódł cynamon.
Kiedy kruchy spód szarlotki okazał się gotowy do użycia, przykryłam go warstwą wspomnianych owoców, wygładzając nierówną powierzchnię. Wreszcie nadeszła pora na bydyniowo-białkową masę. Na samym końcu wyjęłam z zamrażalnika kulę z już dość twardym ciastem i zrobiłam z niego kruszonkę, którą obficie posypałam surową szarlotkę.
Smakołyk włożyłam do piekarnika, gdzie spędził godzinę w temperaturze 180 stopni.
Piękna, rumiana kruszonka, ciekawa masa z budyniową nutką, pyszna warstwa jabłek z miodem i przyprawami oraz kruchy spód. Czego chcieć więcej?
Smacznego!
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Wygląda zachęcająco! Muszę wypróbować Twój przepis.
wypróbuję Twój przepis. Zmotywuję się ten jeden raz
I potem koniecznie się pochwal efektem
To Twoje ostatnie chwile, więc naciesz się szarlotką Nieładnie tak narobić smaku, a potem nic. A ja tu biedna, głodna bez perspektyw na takie łakocie
Wynagrodzę Ci to, obiecuję
Jeszcze nigdy nie jadłam szarlotki, ale ta wygląda nadzwyczaj apetycznie
Przywiozę ją na nasze spotkanie
No i znowu na noc czytam o jedzeniu…. Oszzzz kurcze pieczone no!
Że też mnie skusiło tu wejść o tej porze…
Słońce – jak obiecałam tak też czynię – wskazówka umieszczona na blogu
Dziękuję, właśnie przeczytałam porady :*
szarlotki nigdy nie odmawiam
Zatem skorzystaj proszę z zaproszenia
poczestuj mnie kawałkiem, zasniliłam sie
Dla Ciebie wszystko
Dlaczego ona tak ponętnie na mnie patrzy?
Mówi do Ciebie: Chodź, zjedz mnie
pysznośći
Dziękuję
Uwielbiam szarlotkę
Zatem zapraszam na kawałek
Uwielbiam szarlotki Narobiłaś mi smaku
A ja za szarlotką nie przepadam, ale za to zawsze wyjadam kruszonkę, uwielbiam ją!
Wspaniale wygląda, u mnie wczoraj była szarlotka, ale bardziej biszkoptowa niż krucha
Oj znowu kusisz! Akurat teraz jak chłop mi wyjechał i zostałyśmy z Zu same! I kto blachę ciasta pochłonie? Tak wiem, że same damy radę, ale nie wypada
Hmmmm kocham ten jabłecznik, robię go juz kilka lat i zawsze wychodzi pyszny
Kochana mam pytanie z innej beczki jako, że gotowanie mi idzie w miarę ok, to z pieczeniem gorzej niestety.. ale dostałam niedawno w prezencie właśnie takie przyprawy. I moje dziwne pytanie brzmi.. To się je? w całości? na tarce trze? Mam nadzieję, że w końcu je w jakiś sposób użyję… )
Cynamon?
o widzisz dzięki bardzo, dla takiego laika jak ja w końcu porządne wytłumaczenie okazało się pomocne:) Fajnie się patrzyło na ten cynamon przy każdym otwieraniu szafki, ale już chyba czas go wykorzystać )
Pysznie wygląda! Ja robię szarlotkę ekspresową czyli sypaną z mąki, cukru i kaszy manny…też pycha i całkiem dietetycznie;)