Na osłodę jesieni- szarlotka

10 października 2013 Kuchnia  28 komentarzy

Zaniedbałam swój piekarnik. Stałam się względem niego za mało wymagająca. Pozwoliłam, by swym ciepłem otulał frytki, zapiekanki, pizze i od czasu do czasu blachę z muffinkami. Aż w końcu znalazłam przepis na ciekawą odmianę mojego ulubionego ciasta, które o tej porze roku zazwyczaj spożywam w ogromnych ilościach.

Późnym wieczorem przemieniłam kuchnię w prawdziwe pobojowisko, tworząc kolejne warstwy aromatycznej szarlotki. Zapominając o nieprzyjemnej aurze, jaka za oknem zmusza psy do spania w budach, napawałam oczy widokiem ciasta, którego rumiana kruszonka doprowadziła mnie niemal do szaleństwa.

Myśląc o kruchym spodzie, przykrytym jabłkowymi wiórkami, które ukryłam pod pierzynką na bazie białek i budyniu, pragnęłam tylko jednego, aby minutnik wreszcie oznajmił mi finał pieczenia.

DSC_0015

Znowu zapomniałam o lodach, a przecież na półce swe zgrabne plastikowe ciało pręży w moją stronę maszyna do ich wytwarzania. Cóż, musiałam zadowolić się keksem bitej śmietany, ówcześnie oprószonej cynamonem i waniliowym cukrem. To zaskakujące, że potęgę jabłek doceniam jesienią, chociaż bez problemu mogę je kupić przez cały rok. Ale kiedy już wylądują w cieście, jakim jest szarlotka, sprawiają, że żaden owoc nie jest w stanie im dorównać.

Przywdziejcie zatem zbroję cierpliwości, bowiem przygotowanie tej pyszności wymaga zaangażowania, spokoju i czasu. Niech żadne zbędne myśli nie zaprzątają Waszej uwagi. Ten wypiek z pewnością poprawi nastrój, podnosząc poziom endorfin.

 DSC_0020

I warstwa- kruche ciasto

- 200g masła pokrojonego w kostkę (minimum 82% tłuszczu)

- 600g mąki

- szklanka cukru

- łyżeczka proszku do pieczenia

- 5 dużych żółtek (nie wylewajcie białek, przydadzą się do kolejnej warstwy)

- 3 łyżki śmietany

II warstwa- nadzienie

- 5 dużych jabłek

- kilka łyżek miodu

- ulubione korzenne przyprawy

III warstwa- pierzynka

- 5 białek

- dwa duże budynie

- 600 ml mleka (3,2%)

- łyżeczka masła

- 150g cukru

Ze składników tworzących pierwszą warstwę ulepiłam lśniące ciasto. Jego konsystencja powinna być lepka, pozbawiona grudek. Następnie podzieliłam masę na 2 części. Jedną z nich otuliłam szczelnie folią i schowałam w zamrażalniku, drugą zaś w lodówce.

Następnie włączyłam piekarnik, pozwalając mu by nagrzał się do 180 stopni.

Teraz nadeszła pora na ugotowanie budyniowej masy. W tym celu zagrzałam w rondelku mleko i kiedy stało się ono gotowe, połączyłam je z rozpuszczonym proszkiem budyniowym. Poczekałam aż ostygnie. W tak zwanym międzyczasie ubiłam białka na sztywną pianę, dodając do niej wskazaną ilość cukru. Kiedy gęsty budyń uzyskał pokojową temperaturę, połączyłam go z białkowym puchem.

Wyjęłam z lodówki ciasto, którym wyłożyłam dno średniej wielkości blachy. Piekłam tak długo, aż uzyskało ono rumiany kolor (ponad kwadrans z termoobiegiem).

W dalszej kolejności zabrałam się do obierania jabłek, które następnie potraktowałam tarką o dużych oczkach. Poprawiłam smak owoców, mieszając je z miodem i przyprawami. Prym oczywiście wiódł cynamon.

Kiedy kruchy spód szarlotki okazał się gotowy do użycia, przykryłam go warstwą wspomnianych owoców, wygładzając nierówną powierzchnię. Wreszcie nadeszła pora na bydyniowo-białkową masę. Na samym końcu wyjęłam z zamrażalnika kulę z już dość twardym ciastem i zrobiłam z niego kruszonkę, którą obficie posypałam surową szarlotkę.

Smakołyk włożyłam do piekarnika, gdzie spędził godzinę w temperaturze 180 stopni.

DSC_0002

Piękna, rumiana kruszonka, ciekawa masa z budyniową nutką, pyszna warstwa jabłek z miodem i przyprawami oraz kruchy spód. Czego chcieć więcej?

DSC_0016

Smacznego!

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

28 komentarzy w Na osłodę jesieni- szarlotka

  • Wygląda zachęcająco! Muszę wypróbować Twój przepis.

  • Asia says:

    wypróbuję Twój przepis. Zmotywuję się ten jeden raz :)

    • li_lia says:

      I potem koniecznie się pochwal efektem :)

  • Kruszynka says:

    To Twoje ostatnie chwile, więc naciesz się szarlotką :D Nieładnie tak narobić smaku, a potem nic. A ja tu biedna, głodna bez perspektyw na takie łakocie ;)

    • li_lia says:

      Wynagrodzę Ci to, obiecuję :)

  • Kiti says:

    Jeszcze nigdy nie jadłam szarlotki, ale ta wygląda nadzwyczaj apetycznie ;)

    • li_lia says:

      Przywiozę ją na nasze spotkanie :)

  • Zebra says:

    No i znowu na noc czytam o jedzeniu…. Oszzzz kurcze pieczone no!
    Że też mnie skusiło tu wejść o tej porze… ;)
    Słońce – jak obiecałam tak też czynię – wskazówka umieszczona na blogu :)

    • li_lia says:

      Dziękuję, właśnie przeczytałam porady :*

  • Marta says:

    szarlotki nigdy nie odmawiam :)

    • li_lia says:

      Zatem skorzystaj proszę z zaproszenia :)

  • nikollet85 says:

    poczestuj mnie kawałkiem, zasniliłam sie :)

    • li_lia says:

      Dla Ciebie wszystko :)

  • Anita says:

    Dlaczego ona tak ponętnie na mnie patrzy?

    • li_lia says:

      Mówi do Ciebie: Chodź, zjedz mnie :)

  • Andzia6668 says:

    pysznośći :)

    • li_lia says:

      Dziękuję :)

  • Yllla says:

    Uwielbiam szarlotkę :)

    • li_lia says:

      Zatem zapraszam na kawałek :)

  • malenka says:

    Uwielbiam szarlotki :D Narobiłaś mi smaku :D

  • Ania W says:

    A ja za szarlotką nie przepadam, ale za to zawsze wyjadam kruszonkę, uwielbiam ją! :-)

  • Margaretkaw says:

    Wspaniale wygląda, u mnie wczoraj była szarlotka, ale bardziej biszkoptowa niż krucha :)

  • Paprykens says:

    Oj znowu kusisz! Akurat teraz jak chłop mi wyjechał i zostałyśmy z Zu same! I kto blachę ciasta pochłonie? Tak wiem, że same damy radę, ale nie wypada ;)

  • Agusia says:

    Hmmmm kocham ten jabłecznik, robię go juz kilka lat i zawsze wychodzi pyszny

  • Alicja says:

    Kochana mam pytanie z innej beczki :) jako, że gotowanie mi idzie w miarę ok, to z pieczeniem gorzej niestety.. ale dostałam niedawno w prezencie właśnie takie przyprawy. I moje dziwne pytanie brzmi.. To się je? w całości? na tarce trze? Mam nadzieję, że w końcu je w jakiś sposób użyję… :) )

    • li_lia says:

      Cynamon?

    • Alicja says:

      o widzisz dzięki bardzo, dla takiego laika jak ja w końcu porządne wytłumaczenie okazało się pomocne:) Fajnie się patrzyło na ten cynamon przy każdym otwieraniu szafki, ale już chyba czas go wykorzystać :) )

  • Marjoriena says:

    Pysznie wygląda! Ja robię szarlotkę ekspresową czyli sypaną z mąki, cukru i kaszy manny…też pycha i całkiem dietetycznie;)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>