Niech żyją śliwki!!! (robaczywki)

27 sierpnia 2012 Kuchnia  14 komentarzy

Przyznam szczerze, że do tej pory traktowałam knedle jak plebejskie danie, jednak kiedy postanowiłam je wykonać własnoręcznie i gdy tylko rozpłynęły się w moich ustach, diametralnie zmieniłam swoje zdanie.

Aby knedle wywołały efekt nieba w gębie trzeba się troszkę napracować. Przede wszystkim uzbrójmy się w cierpliwość. Samo wykonanie knedli nie jest czymś skomplikowanym, ale zajmuje sporo czasu.

Składniki:
- ziemniaki
- cukier
- duże śliwki
- jajko
-mąka
-sól

Wersja full wypas:
- masło
- bułka tarta
- śmietana
- sos czekoladowy lub toffi

Wykonanie

Podstawą ciasta są ziemniaki. Sądzę, że kilogram ziemniaków spokojnie wystarczy na 3 osoby. Zatem zabieramy się do pracy. Wykonując tę rutynową czynność, którą jest obieranie ziemniaków możemy w międzyczasie obmyślić z czym podamy nasze knedelki- czy mają być one oblane chmurką ze śmietany czy raczej słodką bułką tartą pływającą w maśle. Ziemniaki gotujemy ok 20min, następnie chłodzimy. Kiedy ostygną torturujemy je praską lub, tak jak to było w moim leniwym przypadku, przepuszczamy przez maszynkę do mielenia.

Teraz bardzo ważna sprawa- aby knedle nam wyszły, ziemniaczana masa musi być zimna. Ponieważ jestem osobą niezwykle niecierpliwą nie lubię czekać aż jakiś składnik potrawy dojdzie do siebie w normalnym czasie najzwyczajniej w świecie wkładam masę do zamrażalnika :)

W tym czasie myję śliwki, kroję na pół, wyjmuję pestki.

Do dużego garnka wlewam wodę i dosypuję szczyptę soli. Przykrywam pokrywką i włączam palnik. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli woda zagotuje się w chwili gdy knedle będą już uformowane.

Szykuję mój plac zabaw.
Stolnicę obsypuję mąką.
Kiedy masa ostygnie (trzeba uważać, aby się czasami nie zamroziła na kamień) niedbale wykładam ją na stolnicy, obsypuję szczyptą soli i cukru, próbuję ukształtować masę w kopczyk, w którym zrobię dziurkę, aby utopić w niej jajko. Dosypuję mąki- ale tylko tyle, by ciasto było plastyczne. Jeśli będzie jej za dużo knedlami będę mogła  sobie rzucać w ścianę. Następnie wszystko ze sobą mieszam, bawiąc się jak dziecko, które przypomniało sobie, jak się psuje babki z piasku.

Jednak pamiętajcie- zabawa nie może trwać zbyt długo. Ciasto nie może się nagrzać od ciepła naszego ciała- inaczej będzie się rozłazić, co spowoduje, że spróbujemy się asekurować mąką, a jak już wspomniałam im więcej mąki tym twardsze knedle.
Szybko formujemy wałek. Dzielimy go na kawałki (jak przy leniwych pierogach bądź kopytkach).

Każdy kawałek rozpłaszczamy na dłoni, wkładamy śliwkę, do środka której wsypujemy odrobinę cukru i szybko zlepiamy. Gotową kulkę obtaczamy w mące.

Woda zaczęła wrzeć. Powoli wkładamy kulki do wody. Pozwalamy, aby zagrzały się w bąbelkach.

W tym czasie przygotowujemy dodatki:

a) bitą śmietanę
b) rozpuszczamy masło, do którego wsypujemy bułkę tartą i pozwalamy się jej zrumienić, dosypujemy odrobinę słodkiej papryki, albo cukru  waniliowego.

Od wypłynięcia gotujemy je jeszcze ok 3 minuty.

Odcedzamy ugotowane kule. Dekorujemy tym, na co akurat mamy ochotę.

Gwarantuję niebo w gębie.

Wersja dla osób o wytrzymałych żołądkach:

Smacznego

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

14 komentarzy w Niech żyją śliwki!!! (robaczywki)

  • malwa03 says:

    Proszę Cię jestem na diecie a po prostu nie mogę się oprzeć twoim przpisą:)

  • Loriette says:

    a ja nie lubie knedli. Pamiętam, że zrobiłam je w tamtym roku w sezonie śliwkowym i nie wiem. Moze coś źle zrobiłam. Nie przypadl mi do gustu smak kluski ziemniaczanej w połączeniu z ciepłą śliwką. Asekurując się duża ilością śmietany i cukru jakoś zmogłam te moje nieszczesne knedelki. Może przepis był nie ten..

    • li_lia says:

      Może Kochana. Wszystko jest możliwe. Dużo zależy od składników.

  • Magdalena says:

    Znowu pyszności, szkoda że nie można próbować wirtualnie, bo aż ślinka cieknie

    • li_lia says:

      Magdaleno- z przyjemnoscią zaprosiłabym Cię do siebie :)

  • mentoska says:

    I widzisz, jaka Ty jesteś?! Ja się opycham pieczywem chrupkim z pomidorami, a wchodzę do Ciebie i co?! Knedle! :P No pysznie to wygląda, strasznie smakowicie ;)

    • li_lia says:

      Mentosko- Fuj, pomidorki ;) Za zdrowe dla mnie ;)

  • :/ says:

    od kiedy to jest blog kulinarny? Smutno.

    • li_lia says:

      The_holly_vampire- od zawsze :) Spójrz na opis na samej górze.

  • Żaneta says:

    zgadzam się tu aż ślinotoku sie dostaje jak się czyta a do tego zdjęcia :D ale przyznam, że ja knedle to tylko do mojej babci :D

  • mentoska says:

    Komuś się nudzi, bo u mnie na blogu zapytał, czy zaprezentuję zużycie podpasek.. Co najmniej żałosne ;)

    • li_lia says:

      Mentosko, na szczęście wakacje się kończą i dzieci pójdą do szkoły. Będą miały mniej czasu na utrudnianie innym życia.
      A tak BTW- dobrze, że o tych podpaskach napisałaś. Nie znałam ich wcześniej.

  • mamaagatki says:

    Widziałam Mentosko, oczywiście anonimowo ;)
    U mnie w rodzinie mistrzem knedli jest moja mama, mniam mniam :) Twoje Ewo też wyglądają bardzo apetycznie.

  • mentoska says:

    Jestem bardzo zadowolona z nich, Rossmannowski odpowiednik Always, a jakie tanie! :)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>