-
Niech żyją śliwki!!! (robaczywki)
27 sierpnia 2012 Kuchnia
-
Przyznam szczerze, że do tej pory traktowałam knedle jak plebejskie danie, jednak kiedy postanowiłam je wykonać własnoręcznie i gdy tylko rozpłynęły się w moich ustach, diametralnie zmieniłam swoje zdanie.
Aby knedle wywołały efekt nieba w gębie trzeba się troszkę napracować. Przede wszystkim uzbrójmy się w cierpliwość. Samo wykonanie knedli nie jest czymś skomplikowanym, ale zajmuje sporo czasu.
Składniki:
- ziemniaki
- cukier
- duże śliwki
- jajko
-mąka
-sólWersja full wypas:
- masło
- bułka tarta
- śmietana
- sos czekoladowy lub toffiWykonanie
Podstawą ciasta są ziemniaki. Sądzę, że kilogram ziemniaków spokojnie wystarczy na 3 osoby. Zatem zabieramy się do pracy. Wykonując tę rutynową czynność, którą jest obieranie ziemniaków możemy w międzyczasie obmyślić z czym podamy nasze knedelki- czy mają być one oblane chmurką ze śmietany czy raczej słodką bułką tartą pływającą w maśle. Ziemniaki gotujemy ok 20min, następnie chłodzimy. Kiedy ostygną torturujemy je praską lub, tak jak to było w moim leniwym przypadku, przepuszczamy przez maszynkę do mielenia.
Teraz bardzo ważna sprawa- aby knedle nam wyszły, ziemniaczana masa musi być zimna. Ponieważ jestem osobą niezwykle niecierpliwą nie lubię czekać aż jakiś składnik potrawy dojdzie do siebie w normalnym czasie najzwyczajniej w świecie wkładam masę do zamrażalnika
W tym czasie myję śliwki, kroję na pół, wyjmuję pestki.
Do dużego garnka wlewam wodę i dosypuję szczyptę soli. Przykrywam pokrywką i włączam palnik. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli woda zagotuje się w chwili gdy knedle będą już uformowane.
Szykuję mój plac zabaw.
Stolnicę obsypuję mąką.
Kiedy masa ostygnie (trzeba uważać, aby się czasami nie zamroziła na kamień) niedbale wykładam ją na stolnicy, obsypuję szczyptą soli i cukru, próbuję ukształtować masę w kopczyk, w którym zrobię dziurkę, aby utopić w niej jajko. Dosypuję mąki- ale tylko tyle, by ciasto było plastyczne. Jeśli będzie jej za dużo knedlami będę mogła sobie rzucać w ścianę. Następnie wszystko ze sobą mieszam, bawiąc się jak dziecko, które przypomniało sobie, jak się psuje babki z piasku.Jednak pamiętajcie- zabawa nie może trwać zbyt długo. Ciasto nie może się nagrzać od ciepła naszego ciała- inaczej będzie się rozłazić, co spowoduje, że spróbujemy się asekurować mąką, a jak już wspomniałam im więcej mąki tym twardsze knedle.
Szybko formujemy wałek. Dzielimy go na kawałki (jak przy leniwych pierogach bądź kopytkach).Każdy kawałek rozpłaszczamy na dłoni, wkładamy śliwkę, do środka której wsypujemy odrobinę cukru i szybko zlepiamy. Gotową kulkę obtaczamy w mące.
Woda zaczęła wrzeć. Powoli wkładamy kulki do wody. Pozwalamy, aby zagrzały się w bąbelkach.
W tym czasie przygotowujemy dodatki:
a) bitą śmietanę
b) rozpuszczamy masło, do którego wsypujemy bułkę tartą i pozwalamy się jej zrumienić, dosypujemy odrobinę słodkiej papryki, albo cukru waniliowego.Od wypłynięcia gotujemy je jeszcze ok 3 minuty.
Odcedzamy ugotowane kule. Dekorujemy tym, na co akurat mamy ochotę.
Gwarantuję niebo w gębie.
Wersja dla osób o wytrzymałych żołądkach:
Smacznego
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Proszę Cię jestem na diecie a po prostu nie mogę się oprzeć twoim przpisą:)
a ja nie lubie knedli. Pamiętam, że zrobiłam je w tamtym roku w sezonie śliwkowym i nie wiem. Moze coś źle zrobiłam. Nie przypadl mi do gustu smak kluski ziemniaczanej w połączeniu z ciepłą śliwką. Asekurując się duża ilością śmietany i cukru jakoś zmogłam te moje nieszczesne knedelki. Może przepis był nie ten..
Może Kochana. Wszystko jest możliwe. Dużo zależy od składników.
Znowu pyszności, szkoda że nie można próbować wirtualnie, bo aż ślinka cieknie
Magdaleno- z przyjemnoscią zaprosiłabym Cię do siebie
I widzisz, jaka Ty jesteś?! Ja się opycham pieczywem chrupkim z pomidorami, a wchodzę do Ciebie i co?! Knedle! No pysznie to wygląda, strasznie smakowicie
Mentosko- Fuj, pomidorki Za zdrowe dla mnie
od kiedy to jest blog kulinarny? Smutno.
The_holly_vampire- od zawsze Spójrz na opis na samej górze.
zgadzam się tu aż ślinotoku sie dostaje jak się czyta a do tego zdjęcia ale przyznam, że ja knedle to tylko do mojej babci
Komuś się nudzi, bo u mnie na blogu zapytał, czy zaprezentuję zużycie podpasek.. Co najmniej żałosne
Mentosko, na szczęście wakacje się kończą i dzieci pójdą do szkoły. Będą miały mniej czasu na utrudnianie innym życia.
A tak BTW- dobrze, że o tych podpaskach napisałaś. Nie znałam ich wcześniej.
Widziałam Mentosko, oczywiście anonimowo
U mnie w rodzinie mistrzem knedli jest moja mama, mniam mniam Twoje Ewo też wyglądają bardzo apetycznie.
Jestem bardzo zadowolona z nich, Rossmannowski odpowiednik Always, a jakie tanie!