-
Pan pstrąg i pomarańczowe krążki
8 kwietnia 2014 Kuchnia
-
To prawdziwa rzeczna torpeda, którą spotkać można w górskich akwenach. Poznacie go po pokrytym kolorowymi kropkami ciele. Gdybym była skorupiakiem, owadem, albo niepozorną rybką, zwiewałabym na jego widok, gdzie rośnie przysłowiowy pieprz. Wspomniany drapieżnik budzi respekt wśród mniej przebojowych gatunków.
Uwielbiam smak jego delikatnego mięsa, którym cieszyć się mogę praktycznie o każdej porze roku. Został doceniony przez podniebienia bliskich mi osób, dlatego też często gości w naszej kuchni. Można go smażyć, grillować, albo umieścić w piekarniku. Daje szerokie pole do popisu. Spróbujcie nafaszerować go czosnkowym masłem, świeżo zerwanym koprem, albo tak jak ja- plasterkami pomarańczy.
Pstrąg, bohater dzisiejszego wpisu, dołączył do kwartetu ryb, na które najczęściej poluję w sklepach. Obok Karmazynka, Soli i Łososia stanowi źródło niesamowitych, kulinarnych doznań. Jest smaczny, pożywny, bogaty w witaminy oraz kwasy omega 3. Wyróżnia się również stosunkowo miękkimi ościami, które łatwo usunąć, a nawet jeśli przez przypadek zostaną skonsumowane, dostarczą nam sporej dawki wapnia oraz fosforu.
Stronię od gotowania zup na bazie ryb. Wychodzę z założenia, że tak efektowne okazy należy eksponować na talerzu, by cieszyły oczy i przyprawiały biesiadników o prawdziwy ślinotok. Ostatnio zasmakowała nam cytrusowa wersja pstrąga, którego farsz stanowiły kawałki pomarańczy.
Porcja dla 2 osób:
- 2 świeże pstrągi
- sporej wielkości słodka pomarańcza
- pieprz
- sól
- natka pietruszki
- koperek
- sproszkowana papryka
Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni. Ryby wypatroszyłam, dokładnie umyłam i osuszyłam. Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia. Co prawda pstrągi możecie również owinąć w sreberko, ale my preferujemy chrupiącą skórkę, dlatego też ryby zapiekam bez dodatkowej ochrony.
Pomarańczę podzieliłam na pół. Pierwszą połówkę przeznaczyłam na plasterki, z drugiej zaś wycisnęłam sok, którym dokładnie skropiłam pstrągi. Następnie wtarłam w ryby sól, pieprz i obficie posypałam posiekaną natką pietruszki, koperkiem oraz papryką. Aby powtórzyć cytrusowy akcent, na tarce o niewielkich oczkach starłam pomarańczową skórkę. Zwieńczyła ona kolorowe dzieło. Wnętrze pstrągów wypełniłam plasterkami wspomnianych owoców.
Ryby spędziły w piekarniki 25 minut. Dodam tylko, że nie zagościły długo na naszych talerzach. Jedliśmy w milczeniu, celebrując każdy kęs przepysznego dania.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
ale pysznie, aż cieszy oczy takie danie Zgłodniałam..
Zatem zapraszam na obiadek
Chyba wolałabym fileta Nie moge patrzeć jak on się tan na mnie wgapia
Te zęby i oczy wyszły upiornie
Pysznie wygląda, ale ja za rybami to nie przepadam:)
Za rybami nie przepadam, więc dziękuję, ale wygląda nadzwyczaj apetycznie.