Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do… zupy ;)

16 czerwca 2013 Kuchnia  9 komentarzy

To nie Anglia, Irlandia, Hiszpania czy chłodna Skandynawia zapisały się na kartach historii jako najwięksi przyjaciele polskiego narodu. Choć dziś, wymienione kraje są celem, do którego zmierzają poszukujący pracy emigranci, o żadnym z nich nie powstało tyle serdecznych, podkreślających wzajemne relacje, powiedzonek, co o naszych węgierskich sąsiadach. Ich lokalna kuchnia pachnie wszechobecną papryką i nie znam nikogo, kto nie słyszałby o najsłynniejszym, popisowym daniu, jakim jest zupa gulaszowa.

I chociaż do obchodów Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, corocznie przypadającego 23 marca, pozostało sporo czasu, tak już dziś zaproszę Was do zapoznania się z moją wariacją na temat tego niezwykle aromatycznego, rozgrzewającego i sycącego dania.

DSC_0136

Być może zupę gulaszową serwowano na dworze Zygmunta Luksemburskiego, węgierskiego króla, który wielokrotnie gościł najwaleczniejszego polskiego rycerza- Zawiszę Czarnego. Ten cieszący się nieposzlakowaną opinią wojak, by zwyciężać liczne turnieje, siać pogrom wśród Turków, musiał dostarczać organizmowi solidną dawkę kalorii. Na pewno nie gardził zanurzoną w gęstej, paprykowej zupie wołowiną. Potrafię sobie wyobrazić zapierające dech w piersiach uczty, będące ukoronowaniem zbrojnych zmagań. I tak, jak sława człowieka, będącego wzorem rycerskich cnót, przetrwała do dzisiaj, tak i przebój węgierskiej kuchni wciąż pojawia się na europejskich stołach.

DSC_0124

W ramach testowania produktów marki Knorr, które otrzymałam od portalu Prekursorki, miałam możliwość wypróbowania Węgierskiej Zupy Gulaszowej. Niestety, brak świeżej wołowiny w pobliskich sklepach zmusił mnie do lekkiego przekombinowania gotowej propozycji. I takim oto sposobem, zamiast kawałka krowy wykorzystałam mielonego indyka.

DSC_0129

Co nam oferuje producent?

Gustowną szatę graficzną, ciemnozielonego opakowania, które mieści 60g proszku, przypraw oraz odrobinę łazanek i mięsa wołowego (4,3%). Saszetka posiada nacięcia ułatwiające przedarcie jej powierzchni i wysypanie zawartości do naczynia bez konieczności posiłkowania się nożyczkami.

DSC_0126

Sposób przygotowania

W odróżnieniu od tradycyjnie gotowanej zupy gulaszowej, propozycja Knorra nie pochłania aż tyle czasu ani przygotowań. Nasze działania ograniczają się zatem do usmażenia mięsa i cebuli oraz do przygotowania z gotowej mieszanki zupy. Całość zajmuje mniej niż pół godziny.

Moja propozycja

DSC_0125

Zaczęłam od uformowania kulek z mięsa mielonego indyka, które delikatnie przyprawiłam. Mając na uwadze fakt, iż mieszanka Knorra posiada sporą dawkę dodatków, nie chciałam, by klopsiki zdominowały jej smak. Wraz z mięsem podsmażyłam również kawałki dużej cebuli. W międzyczasie sproszkowaną zupę połączyłam z 500ml chłodnej wody i postawiłam na średnim ogniu.

DSC_0127

Gdy doprowadziłam zupę do wrzenia, a moje klopsy zrumieniły się z każdej strony, wrzuciłam je ostrożnie do płynnej masy i gotowałam na mniejszym ogniu przez 5 minut. Obserwując gęstniejącą zupę, pokroiłam czerstwe białe pieczywo w kostkę, by w dalszej kolejności podsmażyć je na patelni z niewielką ilością tłuszczu.

DSC_0132

Na dnie głębokich talerzy ułożyłam klopsy, które zalałam zupą i ozdobiłam grzankami wraz z postrzępionymi  listkami freese  i pałeczkami marchewki.

DSC_0130

Gotowa Zupa Gulaszowa nie urzekała intensywnym aromatem. Przybrała kolor brudnej pomarańczy, albo jasnego brązu. Faktycznie wyszła sycąca, gęsta, o niejednorodnym lekko słodkim smaku, w którym zabrakło mi dominującej papryki. Czułam potrzebę dodania sporych kawałków warzyw (marchewki, ziemniaków oraz wspomnianej papryki), a także większej ilości przypraw, które urozmaiciłyby danie. Ponadto ilość zupy, jaką otrzymałam starczyła na dwa talerze, co przy trzyosobowej rodzinie jest nie do przyjęcia. Nie chciałam jej rozcieńczać, by potem nie mieć problemów z uzupełnieniem składników i nadaniem substancji odpowiedniej gęstości. Zupełnie nie pasowały mi w tym całym zestawieniu łazanki. Na szczęście pojawiły się w niewielkiej ilości. W oryginalnym przepisie do przygotowania zupy gulaszowej wykorzystuje się zacierki csipetke.

Generalnie zupa z proszku smakowała zarówno mnie jak i Panu Mężowi. Jeśli szukacie inspiracji do wykonania nieskomplikowanego obiadu, nie chce się Wam poświęcać czasu na krojenie, siekanie i gotowanie, mało tego, kuchenne zapasy świecą pustkami, propozycja Knorra będzie dobrą alternatywą. Aczkolwiek uważam, że przygotowanie powyższej potrawy od podstaw w satysfakcjonującej ilości nigdy nie zostanie wyparte przez gotowca.

* W recenzji wykorzystałam zdjęcie reprodukcji ,,Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

9 komentarzy w Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do… zupy ;)

  • Alicja says:

    Za gulaszem to ja średnio przepadam, ale tak się przypatruję, że taki przyrządzony przez Ciebie to bym z chęcią odważyła się zjeść :) )

    • li_lia says:

      Mimo, iż wygląda paskudnie, smakował znośnie :)

  • ja odkąd mam dzieciaki od gotowych zup z daleka wyjątek jedynie to barszcze czerwony :)

    • li_lia says:

      Masz ulubionego producenta barszczyku?

    • w sumie używam konkurencji :) ale zdarza się też i wymiennie knorr

  • Unikam gotowych zup i sosów.Mam taki uraz z czasów studenckich :)

    • li_lia says:

      Przejadłaś się? Ja dawniej uznawałam chińskie zupki za jedyne pożywienie ;)

  • Kruszynka says:

    Wolę jednak przygotować zupę sama od początku do końca, choć takie z proszku są fajne, gdy są potrzebne ,,na już” ;)

    • li_lia says:

      Otóż to. Tylko w awaryjnych sytuacjach, albo gdy sami nie potrafimy danej potrawy przygotować.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>