Wyprawa do lasu

25 marca 2013 Kuchnia  13 komentarzy

Zajrzałam na Małgosinowego bloga i przez dłuższą chwilę przecierałam ze zdumienia moje zielone patrzałki. W głębokim naczyniu, obok świeżo zerwanej natki pietruszki, dorodnych różyczek brokułu, wdzięczyły się do mnie rasowe grzyby. Ponieważ zdarzyło mi się opuścić spory fragment Pana Tadeusza, traktujący o wypełnianiu wiklinowych koszy leśnym runem, nie wiedziałam czy lśniące kapelusze należą do maślaków, borowików czy też zajączków.

Po dokładnej lekturze przepisu, ogarnęło mnie uczucie wstydliwej konsternacji. Jak się bowiem okazało, na Ósmym kolorze tęczy zagościły… pieczarki ;)

DSC_0069

Ponieważ urzekła mnie historia tej genialnej charakteryzacji, a doskonałe zdjęcia niczym bumerang powracały w pamięci, postanowiłam uzyskać podobny rezultat w domowym zaciszu. W trakcie przygotowania potrawy zauważyłam brak kilku produktów. Musiałam zatem sięgnąć po sprawdzoną alternatywę.

Liczba komponentów zależy od pojemności Waszych żołądków, albo od ilości podniebień do wykarmienia ;)

Składniki:

- nasycona intensywną zielenią główka brokułu

- pieczarki

- cebula

- pęczek szczypiorku

DSC_0055

- Polewa na bazie octu balsamicznego Ponti, dostępna w 250g buteleczce

DSC_0060

- olej ryżowy Olitalia

- sól, pieprz do smaku

- koper

DSC_0063

Na początku obrałam pieczarki i wrzuciłam je na patelnię, w której rozgrzałam ryżowy olej (prawdziwy skarbiec gammy-oryzanolu, tokoferoli oraz tokotrienoli). Zetknięcie się tych dwóch komponentów uruchomiło lawinę wspomnień. Bowiem wytworzony przez nie aromat do złudzenia nawiązywał do smażonych pączków z homogenizowanego serka. Przez chwilę stałam nad kuchenką, łapczywie pochłaniając nozdrzami wypełnioną zapachem parę.

DSC_0064

W międzyczasie króciutko, nie przekraczając 5 minut, podgotowałam różyczki brokułu, by następnie wsadzić je do miski z zimną wodą oraz lodami (skończyły mi się tradycyjne kostki). Dzięki temu zachowały sprężystość, pożądaną barwę oraz nie straciły fasonu.

DSC_0067

Wróciłam do pieczarek, które powoli wchłaniały wypuszczone ówcześnie soki. Dorzuciłam więc cienko pokrojoną cebulę, dodałam przyprawy oraz 4 łyżki polewy na bazie octu balsamicznego z Modeny.

DSC_0059

Choć swoją barwą przypomina wariację na temat rozpuszczonej czekolady, charakteryzuje się wyważonym smakiem, cierpkością octu oraz młodego wina. Producent zaleca używać ją jako zwieńczenie deserów.

Kiedy pieczarki nabrały brązowego odcienia, oszukując moje oczy oraz pozostałe zmysły wykwintnym wyglądem, ułożyłam je naprzemiennie z zielonymi różyczkami, obficie obsypując koperkiem, posiekanym szczypiorkiem oraz kawałkami usmażonej cebuli.

DSC_0069

I chociaż nie mam fotograficznych zdolności, a wielu z Was mogłoby zarzucić mi profanację Małgosinowego dzieła, tak ośmieliłam się umieścić mało atrakcyjne zdjęcia, będące dowodem nieziemskiej uczty.

DSC_0073

DSC_0074

———————————————————————————————————————–

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

13 komentarzy w Wyprawa do lasu

  • Andzia6668 says:

    Fajne danie uwielbiam brokuły :)

  • Lusia says:

    Na początku myślałam, że te pieczarki to kotleciki mielone a tu taka niespodzianka.;)
    Bardzo ciekawy pomysł.;)

  • Pastelle says:

    Kochana, pieczarki wyglądają nieziemsko, a brokuły świetnie się prezentują w towarzystwie lodów :) Bardzo Ci dziękuję za wykorzystanie przepisu i tak miłe słowa. Cieszę się, że smakowało :*

  • Mamiczka says:

    Wygląda zachęcająco :)

  • ave123 says:

    wygląda pysznie!

  • Asia says:

    jak tak patrzę na te twoje obiady, to stwierdzam, że mój mąż by sobie chętnie żonę wymienił ;)

  • Paprykens says:

    Kusisz Kochana, oj kusisz! Teraz mam zagwostkę jak przekonać moją małą pannę Zuzannę do brokułów ;)

  • QueenIris says:

    Wspaniale to wygląda i do tego łączy składniki, które bardzo lubię:)

  • nikollet85 says:

    ale i tak wygląda przepysznie i zapewne baaardzo smacznie :)

  • Marta says:

    Ale smakowicie wygląda to danie :)
    Muszę wypróbować olej ryżowy. Nigdy wcześniej jakoś szczególnie mnie nie interesował, ale jestem strasznie ciekawa, jak smakuje :)

  • weronika says:

    brokuły? moje ulubione! chętnie je wcinam, są smaczne i zdrowe :-) Nigdy wcześniej nie słyszałam o oleju ryżowym, muszę wypróbować bo akurat ten z pestek dyni mi się już skończył- sprawdzę jutro czy jest w Almie :-) Trzymaj się kochana! :-)

  • Yulia says:

    Brokuł lubię, pieczarki lubię, ale w takim połączeniu nie próbowałam.
    Olej możesz wykorzystać nie tylko do pieszczenia podniebienia:)
    A co do figury, to lepiej się nie zamieniaj, może i brzucha nie ma, ale pupy i cycków tez brakuje-no choć obecnie nie narzekam chociaż na piersi-normalnie chyba mam jakieś małe „C” -ale to za długo się nie nacieszę.

  • Alicja says:

    Hihi, olej ryżowy stosuję także na włosiątka :D
    Uwielbiam brokuły i wyglądem zachęca do zjedzenia :)
    I znowu głodna się zrobiłam :(

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>