Złota rosa z malinami

25 października 2012 Kuchnia  20 komentarzy

Jest taki jeden sernik, którego praktycznie nie można zepsuć. Doskonale smakuje bez jakichkolwiek dodatków, ale nie oznacza to, że nie lubi towarzystwa kawałków brzoskwiń, albo świeżych malin.

Ten pyszny wypiek swoją nazwę zawdzięcza osobliwemu zjawisku, bowiem, jeśli pozostawimy go w piekarniku, aby stopniowo tracił temperaturę, na jego powierzchni wytworzą się złote kropelki.

Przepisem na Złotą Rosę podzieliła się ze mną moja mama. Pamiętam, że to było pierwsze ciasto, które samodzielnie upiekłam. Do dzisiaj nie poznałam nazwiska jego autora.

Nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia ani Wielkanocy bez kawałka sernika. Chociaż ostatnio eksperymentowałam z różnymi wariacjami na jego temat, zawsze chętnie wracam do sprawdzonego przepisu.

Jego ciężki spód możecie zastąpić pokruszonymi herbatnikami z dodatkiem rozpuszczonego masła, tak, by otrzymać masę o konsystencji mokrego piasku. Jednak dzisiaj będziemy trzymać się tradycyjnych wytycznych.

Składniki na spód:

- 2 szklanki mąki

- 3/4 szklanki cukru

- 3 żółtka

- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

- 3/4 kostki masła

Masło zawczasu rozpuszczam w rondelku. Czekam aż ostygnie i przelewam płyn do miski. Następnie dodaję żółtka. Białka wkładam do lodówki. Będą potrzebne do wykonania pianki- wierzchu ciasta. W dalszej kolejności wsypuję cukier, mąkę i proszek. Wymienione składniki łączę ze sobą, aż powstanie lśniące ciasto. Wykładam nim spód dużej formy.Gotową warstwę nakłuwam widelcem, by przepuszczała ciepłe powietrze.

Masa serowa:

- 1kg kilkukrotnie zmielonego białego sera

- 1 do 1,5 szklanki cukru

- 1/2 litra mleka

- 1/2 szklanki oleju

- 3 jajka

- 1 duży (na 0,75ml) budyń śmietanowy (sam proszek)

- 1 cukier waniliowy

Do sporej miski wrzucam powyższe komponenty, nastawiam mikser na największą moc i czekam, aż wyrobi jedwabiście gładką masę. Gdy to uczyni, wylewam ją na blachę, którą wcześniej wyłożyłam słodkim spodem.

Dodatki:

- rodzynki- ilość wedle uznania

- garść malin

W serowej masie zanurzam naprzemiennie maliny oraz rodzynki. Te ostatnie możecie najpierw zalać wrzątkiem i przetrzymać kilka godzin, by stały się miękkie. Niektórzy zalecają, by obtaczać je w mące. Ma to uchronić wysuszone winogrona przed opadaniem na spód ciasta.

Ciasto wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na godzinę.

Około dziesięć minut przed uruchomieniem się minutnika, wyjmuję z lodówki białka i przystępuję do przygotowania pianki.

Składniki na puszystą pianę:

- 3 białka

- 1/2 szklanki cukru (najlepiej cukru pudru)

- cukier waniliowy

Białka ubijam na sztywną pianę, pod koniec wsypuję oba cukry. Jeśli zrobię to zbyt szybko zamiast puchu otrzymam lukier.

Gdy minie pierwsza godzina pieczenia, ostrożnie wyjmuję blachę z wypiekiem i nożem rozsmarowuję warstwę białej piany. Ciasto ponownie umieszczam w piekarniku na niecały kwadrans.Po tym czasie uchylam drzwiczki piekarnika i pozwalam sernikowi spokojnie obniżyć temperaturę.

Złota rosa pojawi się znienacka, sprawiając przyjemność każdemu amatorowi sernika.

Ciasto najlepiej smakuje następnego dnia. Znika w mgnieniu oka.

Smacznego :)

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

20 komentarzy w Złota rosa z malinami

  • Pastelle says:

    No i co… Przez Ciebie będę musiała teraz sernik upiec… ;)

    • li_lia says:

      Piecz, piecz Kochana :)

  • wiola says:

    Sernik to moje ukochane ciasto. Robię z bardzo podobnego przepisu :)

  • Mykell says:

    A ja jeszcze w pracy -_- Jak przyjdę do domu, to chyba zjem resztę urodzinowego tortu mojej najdroższej Małżonki ;P Hiehie…

    • li_lia says:

      Mam nadzieję, że pozdrowiłeś Panią Żonę ode mnie :)
      A jakim ciachem ją uraczyłeś? Z czym był tort?

    • Mykell says:

      Oczywiście, że pozdrowiłem :)
      A tort miał czekoladowe ciasto i krem adwokatowy.
      Sęk w tym, że to ja lubię „słodkie”, a Żona woli „mięsiwo” :)
      I tak… ona zjadła kawałek, a goście i ja (przede wszystkim) resztę ;P

    • li_lia says:

      To było bardzo sprytne posunięcie z Twojej strony :)
      A może tak skusisz się i przygotujesz małżonce treściwy, wytrawny tort z mięchem?

  • mentoska says:

    Ohh, jak to mnie kusi! A ile ma kalorii.. :(

    • li_lia says:

      Kochana, szybko je spalisz pisząc recenzje :)

    • mentoska says:

      Taa, dobrze by było :P

  • angelusia says:

    Ale smakowitości Nam tu przedstawiasz :) Serniczki to moje ulubione ciasta :)

    • li_lia says:

      Staram się :)

  • Kadiri says:

    No świetnie 22:30 a mi się sernika zachciało, niestety nie mam sił już dziś piec… Może w weekend znajdę chwilkę na serniczek :)

    • li_lia says:

      Naprawdę wymaga niewielkiego zaangażowania, także szybko go przygotujesz :)

  • mamaagatki says:

    Też mam ten przepis i kiedyś piekłam sernik z rosą, tradycyjny z rodzynkami. Przypomniałaś mi o nim, może zrobię na niedzielę .

    • li_lia says:

      Powiedz mi Małgosiu, Agatka ma swoje ulubione ciasto?

  • mamaagatki says:

    Agatka nie dostaje za dużo słodkiego ale domowe ciasta „smakuje”, lubi babkę, kruszonkę z drożdżówki, ostatnio u mojej mamy zajadała się karpatką. A np. jabłecznikiem pluje :)
    Gdy różne ciocie(prawdziwe i pseudociocie) chcą częstować Agatę czekoladą, batonami i różnymi ciastkami a ja protestuję to dziwnie na mnie patrzą :) a od jednej ostatnio usłyszałam, że jestem wyrodną matką :D Później jak opowiedziałam to mężowi to mieliśmy niezły ubaw ;)

    • li_lia says:

      No tak, i jeszcze nie masz prawa, aby decydować o tym, co je Twoje dziecko. Cóż za elokwentne osoby…

  • wiola says:

    Właśnie piekę :)

    • li_lia says:

      Kochana, daj znać czy będzie Ci smakował :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>