-
Idziemy do ZOO!
8 maja 2013 Miejsca
-
Prócz rzeczy wartych posiadania, producentów, których lepiej omijać, dzielę się z Wami również ciekawymi miejscami. Dotychczas mogliście przeczytać o moim pobycie w SPA w Miłomłynie (KLIK), zapoznać się z atmosferą, panującą w toruńskiej restauracji (KLIK), obejrzeć zdewastowany plac zabaw (KLIK), przyjrzeć się relacji z festynu w Biskupinie (KLIK), przeczytać o wrażeniach z rekonstrukcji toruńskiej bitwy (KLIK).
Dziś z przyjemnością podzielę się z Wami zdjęciami z wycieczki do płockiego ZOO, z którego właśnie wróciłam.
Przygodę w tym jakże zadziwiającym miejscu rozpoczęliśmy z moimi podopiecznymi od lekcji, którą przeprowadziła pracownica płockiego zoo. Tematem przewodnim pogadanki były kręgowce. Prócz ciekawej teorii mogliśmy zobaczyć, dotknąć i niemalże zaprzyjaźnić się z kilkoma ciekawymi płazami i gadami.
Ropucha
Wężowa wylinka. Wiedzieliście, że węże nawet oczy mają pokryte skórą? Wraz z zrzuceniem z siebie starej warstwy, pozbywają się również dotychczasowej powłoki, która chroni ich pozbawione powiek ślepia.
Jeden z niejadowitych węży, który na szczęście nie występuje w Polsce.
Pochodząca z Afganistanu jaszczurka.
Moje dzieciaki, zaabsorbowane podglądaniem życia w terrariach.
Heloderma Meksykańska
Wylęgarnia motyli. Widzicie przywieszone do sufitu akwarium kokony?
Rodzina surykatek.
Roślinność poznańskiego zoo.
Osioł gigant. Przedstawiciel największej rasy osłów na świecie.
Sowy
Edukacyjna zabawka, sprawdzająca wiedzę o faunie.
Lew i jego dwuosobowy harem.
Zadek Hipopotama
Panorama zoo
Gibony ungko- posłuchajcie, jak ze sobą rozmawiają:
MINI ZOO
Atrapa żółwiowej skorupy.
Dzieciaki mogły wczuć się w rolę żółwia,
przymierzyć jego domek.
Atrakcji, jak widzicie, mieliśmy co niemiara. Dopisała nam pogoda, a dobry humor towarzyszył do samego końca wycieczki. Wróciliśmy bardzo zmęczeni. Chociaż moi uczniowie jutro muszą wrócić do szarej rzeczywistości, ja ponownie wyruszam z innymi klasami na kolejną wyprawę
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
jejciu, ale super tak podotykać sobie węże:D
Tym razem ograniczyłam się do podziwiania bestii
Bardzo lubię to zoo A są jeszcze pingwiny? Zawsze lubiłam je najbardziej.
No właśnie nie widzieliśmy ich ponieważ miały remontowany ,,wybieg”.
Zapraszam na ROZDANIE do mnie na bloga!!! Pozdrawiam
Dziękuję, z pewnością wezmę udział.
W Płocku w zoo nie byłam, ale myślę, że jak moja Mała podrośnie trochę to też tam się wybierzemy A na razie toruńskie zoo musi nam wystarczyc
Polecam gorąco. Na pewno nie pożałujesz
Kocham wycieczki, a tym bardziej do zoo !
Chyba dlatego, że mam bardzo miłe wspomnienia z dzieciństwa:) zwierzątka są takie kochane
Hm, ale jednego bym nie zrobiła: nie dotknęłabym węża (nie wspominając o pająkach ;d).
Zazdroszczę takiego odpoczynku
Pozdrawiam
Kochana, jeszcze będąc panną zostałam wmanipulowana w ogromnego węża, który oplótł mnie swym cielskiem… Strasznie to wyglądało, ale jakoś przezwyciężyłam lęk.
haha no faktycznie taka atrapa to raj mój typ to osiołek, mam z podobnym zdjęcie, jak byłam we wrocławskim zoo! Dla mnie najfajniejsze są zabawy z owieczkami i koziołkami
Oj tak. Dzisiaj miałam powtórkę z rozrywki, ale tym razem zabawiłam z dzieciakami w agroturystycznym gospodarstwie.
Cudowna wyprawa. Szkoda, bo pewnie Nadii nie mogłaś zabrać.
My w tym sezonie wybieramy się do Zoo do Oliwy, mam nadzieję, że tam też będzie osioł gigant i surykatki-Julki ulubieńcy.
I tak sobie myślę, że wypadało by też odwiedzić Myślęcinek, albo Toruń-tam jest chyba jakaś ptaszarnia spora?- coś nie za daleko od domu, gdybym czasem miała zacząć „pufać”.
Zapraszam do Torunia. Będziemy mogły się spotkać