Koncert Kamila Bednarka w Ciechocinku

2 września 2013 Miejsca  13 komentarzy

DSC_0023

W niedzielny wieczór, ostatniego dnia wakacji, ciechociński Park Zdrojowy tętnił życiem. Wokoło Muszli Koncertowej zebrała się imponująca liczba osób, które w napięciu obserwowały scenę. W mieście, w którym prym wiodą emeryci i renciści, próbujący przeżyć drugą młodość, szalejąc na parkiecie w trakcie fajfów i dancingów, w miejscu pachnącym solanką, częstującym swych gości Krystynką, w kujawsko-pomorskim kurorcie przygotowano prawdziwą niespodziankę, nie tylko dla najmłodszego pokolenia.

Jakimś cudem udało mi się znaleźć wolne miejsce w pierwszym rzędzie niewygodnych ławek. Jednak im mniej czasu dzieliło mnie od koncertu, tym większej pewności nabierałam, iż przyjdzie mi dokonać trudnego wyboru. Wszakże mogłam siedzieć i słuchać lub stać, widzieć, tańczyć, śpiewać, czyli aktywnie uczestniczyć w wydarzeniu. Rozwiązanie banalnego dylematu pojawiło się samoistnie, gdy w poszukiwaniu toalety niemalże wpadłam pod koła sportowego mercedesa, który przywiózł gwiazdę wieczora. Przez chwilę czułam mieszankę żalu i złości, skierowanej pod adresem muzyka, który zlekceważył czyhających na niego fanów. Jednak, gdy do głosu doszedł zdrowy rozsądek, szepczący coś o chwili skupienia, jakiej artysta  potrzebuje przed publicznym występem, potulnie wróciłam pod scenę, zbliżając się do jednej z barierek.

Na deskach ciechocińskiej Muszli Koncertowej pojawił się punktualnie o 19. Publika od razu okazała swój entuzjazm, skandując jego imię i nazwisko. Porozwieszane transparenty, przyniesione przez fanów plakaty jednoznacznie stwierdzały, iż numerem jeden jest nie kto inny jak Kamil Bednarek. Nie było żadnej agresywnej reklamy, namawiającej uczestników koncertu do zmiany operatora telefonii komórkowej, a lokalne władze, będące sponsorem koncertu, ograniczyły swoje powitanie do niezbędnego minimum. Mikrofon należał tylko do niego.

Czułam napierające na barierki ciała, kołyszące się w rytm muzyki. Setki rąk, uniesionych w powietrze, były najlepszym dowodem tego, iż wokalista wraz z towarzyszącym mu zespołem, potrafi łączyć pokolenia. Chwilowe zakłopotanie niemalże trzydziestoletniej kobiety, minęło bezpowrotnie. Stałam wśród szalonych trzynastek, próbujących zapomnieć o poniedziałkowym powrocie do szkoły. Nieomal zostałam stratowana przez panią w sędziwym wieku, która postanowiła zabawić się w profesjonalną fotoreporterkę gwiazdy polskiej estrady. Kamil zaś czarował głosem, sprawiając, że każde jego słowo zapadało w pamięci.

Z punktu widzenia osoby, którą wołami trzeba wyciągać z domu, by spędziła swój wolny czas (na ilość którego mogę wyłącznie narzekać) z dala od codziennych obowiązków i komputera, muszę stwierdzić, iż od dawna nie bawiłam się równie wyśmienicie. O klimacie, jaki stworzył Bednarek można by napisać książkę. Chłopak ewidentnie zaraża pozytywną energią, na scenie dając z siebie wszystko. W czasach, gdy coraz więcej gwiazd wykonuje swoje przeboje z playbacku, wyznaczając wyraźną granicę między sobą a publicznością, były uczestnik TVNowskiego show zaprezentował prawdziwy pokaz umiejętności wokalnych i… akrobatycznych. Bowiem, to co wyczyniał ze swoim ciałem, te wszystkie podskoki, fikołki i inne dodatki nie tylko podnosiły uczestnikom konkursu poziom adrenaliny i zadowolenia, co wręcz pogłębiały więź między muzykiem, a jego odbiorcami.

Przez cały koncert towarzyszyło mi uczucie, iż Bednarek jest we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Utrzymywał stały kontakt z publicznością, zachęcał, by czynnie uczestniczyła w zabawie (do czego z resztą nie musiał nas namawiać) i widać było, że na scenie czuje się, jak ryba w wodzie.

DSC_0047

Słowa uznania należą się również osobom, odpowiedzialnym za nagłośnienie i oświetlenie. Obyło się bez spektakularnych pokazów laserów tudzież przechwałek mistrzów reflektorów, aczkolwiek wszystkie efekty były doskonale z sobą zsynchronizowane.

Opłacało się również posłuchać dobrze poinformowanej osoby, która zasugerowała mi, abym po koncercie została w pobliżu sceny. Chociaż niemalże wszyscy skierowali się ku pojazdom zespołu, czekając na pojawienie się idola, Bednarek po krótkiej przerwie od bisu, jakim zakończył niemalże półtoragodzinny występ, wyszedł ku czekającej pod Muszlą publice. Żałowałam, że nie zabrałam z domu notesu. Miałam wyrzuty sumienia z powodu wymiętej kartki, na której chciałam otrzymać autograf. I chociaż Kamil cierpliwie pozował do zdjęć i składał podpisy na… częściach garderoby, jaką okazały się kapelusze, bluzy, kurtki, na płytach, zdjęciach, tak zdawałam sobie sprawę, że jakoś muszę się z tego tłumu przebić, aby nie opuścić Zdrojowego Parku bez pamiątki. Na szczęście w torebce miałam egzemplarz książki, którą aktualnie czytam. Obiekt westchnień nastolatek, choć zdziwiony moim pomysłem nie tylko złożył zamaszystym ruchem dłoni autograf, co chwilę ze mną porozmawiał. Warto było znieść wszelkie niedogodności, spowodowane wrzeszczącymi, przeciskającymi się fanami, którzy usiłując dostać się jak najbliżej muzyka, miażdżyli tych, którzy znajdowali się w pobliżu barierek.

DSC_0059

DSC_0055

DSC_0002

Podobno o gustach się nie dyskutuje. Nie będę więc dywagować na temat czy Bednarek jest artystą przez wielkie W czy sympatycznym showmanem. Nie obchodzi mnie czy się sprzedał, czy skomercjalizował uprawiany przez siebie rodzaj muzyki. Po prostu czerpię przyjemność ze słuchania jego głosu. Uwielbiam ,,Ciszę”, przy której łatwo się zasypia. Życzę mu, aby umiejętnie pokierował swoją karierą i nie stał się tak nieznośny i wszechobecny jak swego czasu Kasia Cichopek.

Wiem, że moja żenująca fotorelacja nie oddaje klimatu imprezy, dlatego też jeśli chcecie zobaczyć naprawdę dobre zdjęcia z opisywanego koncertu, zajrzyjcie na stronę MMWloclawek.pl

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

13 komentarzy w Koncert Kamila Bednarka w Ciechocinku

  • Alicja says:

    Lubię Bednarka :) Pozytywny chłopak z dobrą muzą, zazdroszczę koncertu :) Ja w sob byłam na zespole ,,Enej” – też dali czadu :)

  • mentoska says:

    A ja byłam tydzień temu na zakończeniu lata z Radiem Zet w Uniejowie, klimat nieziemski :) Tylko szkoda, że tak zimno było..

  • Asia says:

    bardzo lubię tego całego Bednarka. Miły chłopak :)

  • Kruszynka says:

    Ja jakoś za takimi imprezami nie przepadam, ale ta coś czuję, że wyjątkowo mogłaby mi się też spodobać;)

  • Kiti says:

    To super, że tak wspaniale się bawiłaś i gratuluję autografu. Dobrze, że miałaś książkę :D

  • nikollet85 says:

    zazdroszcze ze bylas na koncercie, na pewno byo super!

  • eh bednarek mmmmmmm „) pamięta, jego wykonanie na castingu i tekst agi: żebyś ty wiedział gdzie ty we mnie byłeś

  • cyrysia says:

    Lubię muzykę Kamila, dlatego zazdroszczę ci, że byłaś na jego koncercie.

  • malenka07 says:

    Uwielbiam koncerty, jednak za Bednarkiem zbytnio nie przepadam. Byłam 2-3 lata temu na jego koncercie podczas EccoWalkathon i wyszłam.. Nie mój gust muzyczny :)

    • li_lia says:

      No wiadomo, każdy lubi coś innego. Mnie strasznie kręci tembr jego głosu.

  • Lubie Bednarka.Kibicowałam mu od początku :)

  • Antoniana says:

    UWIEELBIAM GO ! <3

    • li_lia says:

      ;)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>