Na tropie dinozaurów. JuraPark w Solcu Kujawskim

6 maja 2014 Miejsca  5 komentarzy

3

W centrum Solca Kujawskiego, miasta które dawniej nie miało niczego ciekawego do zaoferowania turystom, mieszczą się dwie atrakcje. Pierwsza z nich zapewne ucieszy amatorów sportu, a jest nią cieszący się sporym zainteresowanie aquapark. O drugiej zaś nie można napisać w kilku słowach. Na dość sporym obszarze ulokowano bowiem park, w którym zamieszkały dinozaury. Z prehistorycznymi gadami, pozwalającymi się dotknąć, pogłaskać, a nawet zrobić zdjęcie, konkuruje kino, emitujące filmy 5D, muzeum Ziemi im. Karola Sabatha, Restauracja Jaskiniowa oraz lunapark z karuzelami dla małych i dużych  fanów rozrywki.

Czy warto zwiedzić wspomniane miejsce?

 2

4

Trudno przeoczyć strzałki kierunkowe, wskazujące drogę do soleckiego dinoparku. W pobliżu obiektu znajduje się kilka parkingów, na których możecie pozostawić auto bez obawy o to, że jakiś wandal mógłby je uszkodzić. Zanim przekroczycie bramy opisywanej atrakcji, musicie uiścić w kasie stosowną opłatę. W zależności od wieku turyści zapłacą od 22zł do 28zł. Jeśli Wasze pociechy nie zdmuchnęły dotąd czterech świeczek na torcie, wówczas zostaniecie zwolnieni z ponoszenia opłat za ich uczestnictwo w niezwykłej podróży do przeszłości. Istotne jest to, by po wejściu na teren parku nie pozbywać się wręczonych przez kasjerkę papierowych bransoletek. Ich posiadanie gwarantuje bezpłatne korzystanie z wielu atrakcji.

7

8

9

10

11

6

Solecki park dostarcza rozrywki, niezapomnianych wrażeń, edukuje i pozwala w pożyteczny sposób spędzić czas z rodziną. Zwiedzanie obiektu warto podzielić na kilka etapów, by zbytnio się nie zmęczyć i nie stracić zainteresowania tym, co wręcz wymaga dłuższej chwili uwagi. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od umożliwienia Nadzi rozprostowania nóg po długiej jeździe w samochodzie. Młoda od razu odżyła, widząc spory plac zabaw. Odnalazła się w gąszczu zjeżdżalni, pirackiego statku, jednak nie wyraziła zgody na sesję fotograficzną w paszczy dinozaura. My z Panem Mężem nie mieliśmy żadnych oporów, by władować się wspomnianemu zwierzakowi wprost do gardła.

13

Kolejnym punktem programu było zwiedzanie Muzeum Ziemi, którego patronem został Karol Sabath. O ile wszelkie skamieniałości nie wywarły na Nadii większego wrażenia, tak już ,,zrekonstruowany” mamut zapadł mojemu dziecku w pamięci. Oczywiście, najdłużej zatrzymaliśmy się w pomieszczeniu udającym akwarium. Nie obyło się jednak bez strachu, gdy córka zobaczyła ogromny szkielet prehistorycznego gada. Na nic się zdały nasze tłumaczenia, że góra kości nie wyrządzi jej krzywdy. Aby przyćmić ten nieprzyjemny epizod, wybraliśmy się do kina 5D, gdzie bilety trzeba rezerwować z wyprzedzeniem.

W niewielkiej sali pomieściło się kilka rodzin, które razem doświadczyły wrażeń, jakie zapewnił niedługi (zaledwie ośmiominutowy), bogaty w nieznane nam dotąd doznania, seans. Cóż, w tej materii okazaliśmy się prawdziwymi laikami. I chociaż stronię od filmów w 3D, tak tutaj, pomijając kwestię niewygodnych okularów, pozwolę sobie na ukłon uznania, skierowany w stronę pomysłodawców atrakcji. Prócz dźwięku i obrazu mieliśmy do czynienia również z innymi efektami specjalnymi jak zmiana temperatury, nagłe podmuchy wiatru, a nawet odnieśliśmy wrażenie, że nad naszymi głowami unoszą się resztki tlącego się popiołu, pozostałości po wielkim wybuchu. Zabrakło mi jednak ruchomych krzeseł, a także pobudzenia zmysłu powonienia zapachem lasu, oceanu. W każdym razie było to niezapomniane i naprawdę ciekawe wydarzenie.

15

16

17

18

19

W dalszej kolejności udaliśmy się do lunaparku, gdzie po okazaniu bransoletek mogliśmy skorzystać ze wszystkich atrakcji. Odpuściliśmy sobie jedynie pływanie po stawie. Za to przejażdżka pędzącym robakiem zdecydowanie podniosła nam poziom adrenaliny. Poczułam się jak dziecko, beztrosko korzystające z udostępnionych zabaw. Nie omieszkałam również wgramolić się na pokład pirackiego statku, który umożliwił mi podziwianie soleckiej panoramy z naprawdę ogromnej wysokości. Jednak to łańcuchowa karuzela rozczuliła mnie najbardziej. Niestety, Młodej nieszczególnie podobały się dostosowane do jej wieku rozrywki.

5

12

DSC_0140

Nadszedł czas na posiłek. Mając do wyboru gofry (o ile mnie pamięć nie myli -suchy w cenie 8zł, z dżemem 10zł) a obiad ,,na wagę”, wybraliśmy drugą opcję. Płacąc po 3.50zł za 100g wybranego jedzenia (mięsa, frytki, ziemniaki, surówki) w sumie nie wydaliśmy nieprzyzwoitej kwoty. Jednak jakość potraw wzbudziła moje podejrzenia. Ewidentnie wszystko było odgrzewane, a grillowanego kurczak przypłaciliśmy… rozwolnieniem w drodze powrotnej. Także nabawiliśmy się urazu do oferowanego jedzenia. Nie mieliśmy nawet ochoty, by zajrzeć do Restauracji Jaskiniowej. Warto podkreślić, że na terenie obiektu znajdują się darmowe ubikacje, a także budki Toi Toi. W tych pierwszych umieszczono przewijak dla maluszków, ulokowany w dość niekorzystnym, mało intymnym miejscu.

Nieco rozgrzani udaliśmy się na ścieżkę edukacyjną, którą opanowały dinozaury.

1

14

20

21

22

23

24

25

Pokonując odległe epoki, zapoznawaliśmy się z żyjącymi w nich gatunkami roślin i zwierząt. Niektóre z gadów zostały tak umiejscowione, by turyści mogli do nich podejść, zapoznać się z ich zewnętrzną budową i przy okazji uwiecznić na przerażająco wyglądających fotografiach.  Nadia była zarówno zafascynowana, jak i przerażona bliskością dinozaurów. Przez cały czas powtarzała, abyśmy chodzili wokół nich na paluszkach, w przeciwnym razie możemy je zbudzić ze snu, a wtedy będzie trzeba uciekać. W odróżnieniu od dinoparku zlokalizowanego w pobliżu Biskupina, solecki obiekt znacznie ogranicza zwiedzającym ,,kontakt” z historycznymi zwierzętami. Tutaj w większym stopniu zadbano o bezpieczeństwo eksponatów.

28

Wycieczka do wspomnianego miejsca zapewni Wam mnóstwo pozytywnych emocji. Dzięki licznym tablicom, na których zaprezentowano sylwetki poszczególnych dinozaurów, dowiecie się interesujących szczegółów z życia niebezpiecznych gadów. Poznacie ich zwyczaje, naturalnych wrogów, a nawet będziecie mogli poczuć się jak ich niedoszłe ofiary ;)   Gdybyście czuli niezaspokojony głód wiedzy, wówczas możecie skorzystać z usługi płatnych przewodników.

Chociaż nie dopisała nam pogoda, zawiedliśmy się na tutejszej kuchni, całą wyprawę z pewnością zaliczymy do udanych. Okropnie żałuję, że nie zaopatrzyliśmy się w pamiątki w postaci małych dinozaurów, które na początku wizyty w soleckim parku upatrzyłyśmy sobie z Nadzią. Pod koniec dnia umknęło to naszej uwadze.

Na koniec pokażę Wam, jakie ogromne robaczki przykucnęły przy drzewach.

27

26

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

5 komentarzy w Na tropie dinozaurów. JuraPark w Solcu Kujawskim

  • Asia says:

    Ale tam fajnie, bawiłabym się jak dziecko! :D

  • Kruszynka says:

    Lubię parki tego rodzaju. Do jedzenia w niesprawdzonych miejscach raczej podchodzę sceptycznie. Wolę dać trochę więcej dalej od miejsca wszechobecnego tłumu, niż zaś nabawić się problemów żołądkowych…

  • Kiti says:

    Byłam kiedyś w parku dinozaurów, ale w innym miejscu. Do Solca też bym się z chęcią wybrała.

  • Alicja says:

    Uwielbiam takie parki dinozaurów :) Ostatnio byłam w Łebie kilka lat temu i nie mogłam z niego wyjść :)

  • Kamila says:

    Ja mam najbliżej do Krasiejowa, są tam nie tylko wszystkie atrakcje juraparku ale też super nowoczesny hangar poświęcony ewolucji człowieka, w środku niby czasy prehistoryczne ale przedstawione w bardzo zaawansowany technicznie sposób

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>