Donoszę, iż zawitał do mnie kurier z paczką od portalu:

na którym możecie przeczytać moje artykuły oraz zgłosić się do testowania produktów.

Tutaj znajdziecie informacje o aktualnych naborach:

http://urodaizdrowie.pl/category/kosmetyki

Wkrótce zrecenzuję zawartość dzisiejszej paczki, w skład której wchodzą:

Gdzie można go nabyć?

Dla kogo jest on przeznaczony?

Kilka miesięcy temu, dzięki ogromnemu zaangażowaniu w promowanie firmy BioGarden, zostałam ich Pierwszą Ambasadorką. Prócz suplementów diety otrzymałam również Voucher na trzydniowy pobyt w SPA.

Na początku tego roku udało mi się zdobyć kolejne vouchery, na które zapracowałam kreatywnymi  prezentacjami.

Dzięki uprzejmości portali Nocowanie.pl oraz Dieta.pl ponownie wyruszyłam na Mazury, gdzie spędziłam kilka dni.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z pobytu w Hotelu Miłomłyn.

Mam nadzieję, że obszerna fotorelacja pomoże Wam podjąć decyzję odnośnie wyjazdu do wyżej wymienionego miejsca.

Kolejna odsłona produktów, które otrzymałam od firmy SyS.

Tym razem zapraszam na danie w kilka chwil z grillową nutką :)

Kasza gryczana z warzywami
2x125g
cena 5,49zł
 

Babcia Zosia, której rady znajdziecie na każdym opakowaniu produktów SyS, zdradza adeptom sztuki kulinarnej, by kaszę gryczaną przygotowywać w niewielkiej ilości wody. Ten sprawdzony od pokoleń patent gwarantuje nie tylko znakomity smak dania, ale również zachowanie zawartych w nim składników odżywczych.

Po wyjęciu z torebki, kaszę z warzywami zalewamy 300ml wody, doprawiamy odrobiną soli oraz łyżeczką masła. Gotujemy 15 minut od momentu wrzenia bez zdejmowania pokrywki. Po zdjęciu z palnika odstawiamy kaszę na 5 minut, pamiętając, by cały czas garnek pozostał przykryty.

LUB:

Do miski wsypujemy zawartość torebki kaszy z warzywami, dodajemy 300ml wody, troszkę soli i łyżkę masła.  Wkładamy do mikrofalówki i gotujemy pod przykryciem 5 minut w 750W, potem 15 minut na połowie tej mocy. Doprawiamy do smaku.

Pogoda była paskudna jak oddech starego ogra… Przygarbiona postać w długim płaszczu sunęła niemal bezszelestnie pomiędzy gęstwiną ciemnego lasu, co chwilę zaczepiając nim o ostre gałęzie i rozdzierając mocnym szarpnięciem.  Deszcz padał niemiłosiernie… nawet korony najstarszych drzew nie dawały już żadnego schronienia… Nie zważając na pogodę, brodząc w głębokich kałużach, niemal po omacku brnęła przed siebie potykając się i upadając co kilka kroków. Końca lasu nie było widać, ale było tak ciemno, że gdy wyciągała rękę przed siebie, ta znikała jej z pola widzenia. Czuła, że jej dłonie krwawią porozrywane kolczastymi gałęziami leśnych krzewów, ale był to jedyny sposób przejścia przez ten gąszcz.

Pogoda zachęcała do przebywania na świeżym powietrzu. Wyjęliśmy grilla, zamarynowaliśmy mięso i urządziliśmy rodzinne spotkanie w umajonym ogrodzie. Delikatne płatki kwiatów jabłoni osypywały się z drzewa na nieskoszoną trawę, tworząc z niej subtelny dywan, po którym można było kroczyć bosymi stopami. Dziecię moje wesoło hasało między ozdobnymi krzewami, ja zaś niespiesznie nakrywałam do skromnego stołu...

Produkt ten dostałam w prezencie od znajomej kosmetyczki. Mimo sceptycznego podejścia dziś już wiem, że to jest moja prawdziwa kosmetyczna miłość . Dlaczego nie mogę przestać go wychwalać? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.

Moja przyjaciółka, kawoszka pełnym sercem i duszą, uraczyła mnie filiżanką herbaty. Nie kryjąc zaskoczenia skusiłam się na degustację. Podwójnie zdziwiona z racji, iż bliska mi osoba zamiast tradycyjnej kawki z mlekiem podała mi jej największą konkurencję i dotąd zupełnie lekceważony napój, zapragnęłam na własnym podniebieniu przekonać się czy owa herbata jest warta całego zamieszania. Była- to za mało powiedziane.

Mieszkanie przyjaciółki opuszczałam z przekonaniem, że wkrótce przynajmniej jedna z herbat Oskar, bo to właśnie z tą firmą miałam wówczas do czynienia, stanie się moją własnością.

Kasze i ryże Sonko

Zapraszam na przedostatnią recenzję produktów Sonko, które otrzymałam dzięki portalowi http://www.prekursorki.pl/

Tym razem moi domownicy zostali poczęstowani różnymi kaszami i ryżami.

Które z powyższych produktów najbardziej przypadły mi do gustu, a które niekoniecznie powaliły na kolana?