duch tagged posts

Zagubiony

28 lipca 2022 Książka  Brak komentarzy


Zagubiony


Przejmująca historia przedstawiona z perspektywy nastolatków, którzy przedwcześnie pożegnali się z życiem.


Narrację naprzemiennie przejmują Ryder, chłopak, który zginął podczas rodzinnej eskapady oraz śmiertelniczka Maggie. To pomiędzy tym dwojgiem nawiąże się niecodzienna relacja. Duch pokocha istotę z krwi i kości. Ta miłość popchnie go do czynów, łamiących zasady wszechświata, sprawi, że spróbuje oszukać przeznaczenie.


 

Z jednej strony książka ujmuje prostotą formy, nie oznacza to jednak, że ma wiele wspólnego z dziecięcą naiwnością. Jest dosadna w swym przekazie, ujmuje szczerością.


 Kolejne strony przedstawiają


etapy irracjonalnej znajomości wspomnianych postaci, odkrywają przed czytelnikiem wizję autorki ,,życia po drugiej stronie". Tytuł powieści idealnie koresponduje z sytuacją Rydera oraz jego współtowarzyszki Jade, która również odrzuciła możliwość opuszczenia Ziemi.


 

Przygnębiająca aura śmierci, towarzysząca bohaterom, potęguje poczucie żalu, niesprawiedliwości, wynikające z przekonania, że koniec istnienia w świecie materialnym nadszedł zbyt szybko, nie dając szansy na to, by dorosnąć. Narastająca frustracja motywuje Rydera do działania. Przejmując ciało przypadkowego śmiertelnika, duch ingeruje w los Maggie. Czy jednak jego postępowanie jest właściwe? Czy kierują nim szlachetne pobudki?


Nierozczarowujące zakończenie stanowi dodatkowy atut Zagubionego.


 

Kilka razy zdarzyło mi się uronić łzy w trakcie lektury. Co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to był dobrze zainwestowany czas.



Zagubiony (The Wanderer)


Josie Williams


Przekład: Alina Patkowska


Warszawa 2022


Harper Collins


Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteki

Czytaj dalej

Śnieżna siostra

6 listopada 2019 Książka  Brak komentarzy

Być może dla wielu z Was pisanie w listopadzie o zbliżającym się wielkimi krokami Bożym Narodzeniu, może wydać się przesadą. Wciąż trudno mi się przyzwyczaić do świątecznych ozdób, które konkurowały o zainteresowanie klientów na równi ze zniczami i wiązankami. Prawo rynku i celowe wydłużenie ,,grudniowej kampanii" wszakże nie musi iść w parze z naszymi potrzebami oraz nastrojem. Jako dorośli patrzymy na wigilijną oprawę z innej perspektywy, jesteśmy bardziej przyziemni, przez co zapominamy o magicznym aspekcie świąt.


Większość z nas spóźni się na wigilijną wieczerzę, mając na uwadze konieczność wywiązania się z zawodowych obowiązków. Niektórzy na ostatnią chwilę odłożą ozdabianie choinki, zakup prezentów czy zastąpią domowe potrawy gotowymi produktami. Przecież dwa dni w roku tak niewiele mogą zmienić w naszej egzystencji. Nie czekamy już na żaden cud, nie wierzymy w Mikołaja, a puste miejsce dla zbłąkanego wędrowca to tylko symbol, który już dawno temu stracił na znaczeniu. Takie mamy czasy. Taki styl życia wybraliśmy. Nie oceniam, nie krytykuję, nie wylewam z siebie żalu.


Gdzieś pomiędzy naszym pragmatyzmem, codziennymi troskami, sprawami doczesnego świata, które zajmują główną część myśli, wciąż tli się żar dziecięcej radości, wiary, oczekiwania. Kiedy tulimy w sercu żal, wspomnienie o utraconej miłości, świadomość nieuleczalnej choroby, ból po śmierci bliskiej osoby, odsuwamy od siebie potrzebę przeżywania czegoś, co może nam sprawić przyjemność, ukoić, przynieść choć odrobinę pocieszenia. Doznana krzywda, strata, wypowiedziane w gniewie słowa, stają się usprawiedliwieniem, pretekstem do tego, by zaszyć się w emocjonalnej żałobie. Na co komu dziś Boże Narodzenie? Po co śpiewać słowa, od których łamie się głos, dzielić opłatkiem, składając niemożliwe do zrealizowania życzenia, przesiadywać w kuchni nad czasochłonnymi potrawami, skoro i tak komuś nie przypadną do gustu, obdarowywać bliskich praktycznymi rzeczami, sugerując, iż samodzielnie nie są w stanie dostatecznie o siebie zadbać...


A gdyby tak odciąć się od przykrych sytuacji, zakopać wojenny topór, przestać przeliczać wszystko na złotówki i po prostu cieszyć się samą obecnością drugiego człowieka? Niemożliwe?


W takim razie spójrzcie na świat oczami kilkulatka. Przestańcie zatracać się w pragnieniu posiadania coraz lepszych, droższych rzeczy. Odetnijcie się od tego, co sprawia Wam przykrość, doceńcie oddanie przyjaciół i pielęgnujcie więź z żyjącymi członkami rodzin. W tym na pewno pomoże lektura Śnieżnej Siostry.


Śnieżna siostra Maja Lunde


Czytaj dalej

Co się zdarzyło w Perle Południa?

12 września 2015 MiejscaOpowiadania  Brak komentarzy

Większość moich znajomych wkroczenie w trzydziesty rok życia traktowało jako wyśmienity powód do hucznego świętowania oraz reorganizacji dotychczasowych priorytetów.


Koleżanki przeżywały inicjację w gabinetach odnowy biologicznej, fundując swoim nadal jędrnym ciałom odmładzające zabiegi, wstrzykując w twarze preparaty, mające za zadanie wyprostowanie pierwszych zmarszczek. Niektóre z nich diametralnie zmieniały swój wygląd, począwszy od włosów, farbowanych na wciąż modne odcienie błękitu i fioletu.


Mężczyźni zaś zaciągali kredyty, sprzedawali ukochane auta, by stać się posiadaczami sportowych samochodów, o tak nisko zawieszonych podwoziach, które w zderzeniu z polskimi krawężnikami, znajdowały się na straconej pozycji.


Nie zależało mi na drastycznych metamorfozach ani na zademonstrowaniu społeczeństwu mojego materialnego statusu. Marzyłam o świętym spokoju, o chwili odosobnienia od codziennego zgiełku, pracy, absorbującej, choć wysysającej ze mnie ostanie zapasy energii, a także od rodziny, zatroskanej moim panieńskim stanem.


Po zlikwidowaniu lokaty, została mi całkiem miła dla oka suma, którą postanowiłam przeznaczyć na realizację urodzinowej zachcianki. Przejrzawszy oferty odległych hoteli, zdecydowałam się wyjechać na drugi koniec kraju. Nie byłam już dwudziestolatką, która niemalże przy każdej okazji musiała udowadniać swoją wartość i umiejętności, poświadczone odpowiednimi dyplomami. Z dnia na dzień stałam się mniej impulsywną, szanującą własne nerwy kobietą, prowadzącą nieco oklepany, ale stabilny tryb życia.


Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że w Perle Południa spotkam kogoś, kto na zawsze odmieni mój los.


 Perła Południa

Czytaj dalej