Elżbieta Batory tagged posts

Pierworodna (26/2017)

13 maja 2017 Książka  Brak komentarzy

Biegnij Audro, biegnij!


Będąc w nieustannym ruchu, masz szansę na przeżycie.


Nie oglądaj się za siebie!


Przeszłość depcze ci po piętach, drastycznie szarpie duszę, próbuje wyrwać serce z młodej piersi.


DNA zobowiązuje do podjęcia adekwatnych kroków, do rezygnacji z bezpiecznej przystani, stabilnego, choć pozbawionego emocji życia.


Odpowiedzialność za ród wyssałaś z mlekiem matki. Jesteś jej godną następczynią, kontynuatorką niedokończonych spraw.


Twoja siła rośnie z każdym dniem.


Co zrobisz, gdy powróci ci pamięć?


Czy będziesz potrafiła zmierzyć się z demonami przeszłości?


 Pierworodna Tosca Lee

Czytaj dalej

POTOMKOWIE Elżbiety Batory

5 grudnia 2016 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Dawniej interesowała mnie postać owianej złą sławą hrabiny Elżbiety Batory. Niegdyś natrafiłam na wzmianki dotyczące zamożnej, niezwykle przedsiębiorczej (jak na dawne czasy) i inteligentnej kobiety. Ponoć próbowała zgłębić tajemnicę nieprzemijającej urody i na kartach historii zapisała się jako morderczyni Bogu ducha winnych dziewic. Wedle badaczy przeszłości, węgierska arystokratka czerpała prawdziwą przyjemność z pozbawiania życia swych ofiar, a jej wymyślne tortury mogłyby stanowić inspirację dla socjopatycznych naśladowców.


Tosca Lee, chcąc spełnić życzenie jednego z czytelników, uczyniła ze wspomnianej postaci bohaterkę swojej najnowszej powieści. Uknuła intrygę, opierającą się na dociekaniu prawdy o legendarnej zabójczyni. Przedstawiła dwa wyniszczające się obozy Potomków hrabiny oraz Dziedziców, czyli przedstawicieli kolejnych pokoleń tych, którzy utracili swoje życie podczas krwawej, eksperymentalnej, urodowej terapii pani z Čachtic.


 Potomkowie Tosca Lee

Czytaj dalej

Elżbieta Batory i pragnienie wiecznej młodości

21 października 2013 KosmetykiMiejsca  13 komentarzy


Ciemniejący błękit niespiesznie poddawał się wpływom nadchodzącego mroku. Cichły odgłosy żywego inwentarza, który przez cały dzień dawał się we znaki mieszkańcom okolicznych wiosek. Chłopi, zmęczeni pracą, spożywali w izbach ostatni posiłek, rozmyślając o obowiązkach, z których przyjdzie im się wywiązać następnego dnia. Ci bardziej krzepcy i spragnieni życia, wygłodniałym wzrokiem spoglądali na krzątające się wokół parujących garnków połowice, snując w myślach scenariusze nocnych uciech, których jedynym świadkiem będzie małżeńska pierzyna.


Niosący ukojenie zmierzch, ocierał się o mury zamku w Čachticach, z niepokojem przysłuchując się odgłosom, dochodzącym z lochów. Zakradał się przez szpary i nieszczelne okna, dodając odwagi wychodzącym na polowanie myszom. Rzucał cień na przybite do ścian korytarzy obrazy zacnych przodków rodu Batory, pozostawiając na ich dumnych twarzach nutkę niepokoju. Badał zakamarki wiekowych włości, nie mając pojęcia o okropieństwach, jakie czyhają na niego nie tylko w podziemiach.


Ciszę zmąconą tupotem łapek gryzoni, przerwał donośny, złowieszczy śmiech. Przypominał grzmot zrodzony przez sierpniową burzę, rozdzierający niebo elektrycznym blaskiem. Stanowił preludium krwawej uczty, której lada moment miała się oddać hrabina.


 


Czytaj dalej