kruk tagged posts

Śmierć dziecka. Cień kruczych skrzydeł

22 marca 2014 Książka  Jeden komentarz

Nieuleczalna choroba. Pozbawienie dachu nad głową. Utrata pracy i co za tym idzie środków do życia. Bieda. Rozwód. Samotność. Kalectwo.


Która z wymienionych ,,rzeczy” byłaby dla Was największą, życiową tragedią?


A może dopisalibyście do powyższej listy inne pozycje?


Z całą pewnością mogę stwierdzić, że dla mnie, jako kobiety, żony, matki, największym dramatem okazałaby się śmierć dziecka. Nie wiem czy byłabym w stanie normalnie funkcjonować, nie zatracić się w żalu, bólu, cierpieniu. Nie potrafię napisać, czy w obliczu takiej tragedii potrafiłabym ułożyć swoje życie na nowo.


Historia Jenny sprowokowała mnie do nieprzyjemnych przemyśleń. Z jednej strony byłam świadoma tego, że mam do czynienia z literacką fikcją, z poruszającym, metafizycznym dramatem. Lektura Cienia kruczych skrzydeł z założenia miała mną wstrząsnąć, sprowokować do kwestionowania istnienia jakiegokolwiek ,,wyższego bytu”, odbierającego życie niewinnym istotom, przymykającego oczy na występki prawdziwych nikczemników. Nieszczęście innej matki dobitnie podkreśliło moją ,,komfortową” sytuację. Choć ogromnie, szczerze współczułam bohaterce to jednocześnie odczuwałam ulgę, że nie znalazłam się na jej miejscu. Udało mi się zatem doświadczyć katharsis, czy jednak tylko tyle powinnam napisać o niedawno przeczytanej książce?


 DSC_0005

Czytaj dalej

Anielskie porachunki czyli o tym jak archanioł walczył z Lucyferem o rękę człowieka

20 października 2013 Książka  13 komentarzy

To mogła być trywialna historyjka kolejnej katoholiczki, marzącej o obcowaniu z istotami nie z tego świata. Albo przepełniony patosem grafomański wybryk. Tymczasem okazało się, że do mych rąk trafiła wciągająca opowieść, traktująca o starciu odwiecznych antagonistów oraz miłości będącej w stanie uczynić wszystko, co w jej mocy, aby pokłonić się przeznaczeniu.


Uwielbiam takie zaskakujące rozczarowania. Nie mam nic przeciwko wyrzutom sumienia, które niczym drażniące stwierdzenie ,,a nie mówiłam?” męczą mnie w trakcie lektury i jeszcze długo po tym, jak odłożę książkę na półkę.


DSC_0006


Czytaj dalej