Maja Lunde Śnieżna Siostra tagged posts

Śnieżna siostra

6 listopada 2019 Książka  Brak komentarzy

Być może dla wielu z Was pisanie w listopadzie o zbliżającym się wielkimi krokami Bożym Narodzeniu, może wydać się przesadą. Wciąż trudno mi się przyzwyczaić do świątecznych ozdób, które konkurowały o zainteresowanie klientów na równi ze zniczami i wiązankami. Prawo rynku i celowe wydłużenie ,,grudniowej kampanii" wszakże nie musi iść w parze z naszymi potrzebami oraz nastrojem. Jako dorośli patrzymy na wigilijną oprawę z innej perspektywy, jesteśmy bardziej przyziemni, przez co zapominamy o magicznym aspekcie świąt.


Większość z nas spóźni się na wigilijną wieczerzę, mając na uwadze konieczność wywiązania się z zawodowych obowiązków. Niektórzy na ostatnią chwilę odłożą ozdabianie choinki, zakup prezentów czy zastąpią domowe potrawy gotowymi produktami. Przecież dwa dni w roku tak niewiele mogą zmienić w naszej egzystencji. Nie czekamy już na żaden cud, nie wierzymy w Mikołaja, a puste miejsce dla zbłąkanego wędrowca to tylko symbol, który już dawno temu stracił na znaczeniu. Takie mamy czasy. Taki styl życia wybraliśmy. Nie oceniam, nie krytykuję, nie wylewam z siebie żalu.


Gdzieś pomiędzy naszym pragmatyzmem, codziennymi troskami, sprawami doczesnego świata, które zajmują główną część myśli, wciąż tli się żar dziecięcej radości, wiary, oczekiwania. Kiedy tulimy w sercu żal, wspomnienie o utraconej miłości, świadomość nieuleczalnej choroby, ból po śmierci bliskiej osoby, odsuwamy od siebie potrzebę przeżywania czegoś, co może nam sprawić przyjemność, ukoić, przynieść choć odrobinę pocieszenia. Doznana krzywda, strata, wypowiedziane w gniewie słowa, stają się usprawiedliwieniem, pretekstem do tego, by zaszyć się w emocjonalnej żałobie. Na co komu dziś Boże Narodzenie? Po co śpiewać słowa, od których łamie się głos, dzielić opłatkiem, składając niemożliwe do zrealizowania życzenia, przesiadywać w kuchni nad czasochłonnymi potrawami, skoro i tak komuś nie przypadną do gustu, obdarowywać bliskich praktycznymi rzeczami, sugerując, iż samodzielnie nie są w stanie dostatecznie o siebie zadbać...


A gdyby tak odciąć się od przykrych sytuacji, zakopać wojenny topór, przestać przeliczać wszystko na złotówki i po prostu cieszyć się samą obecnością drugiego człowieka? Niemożliwe?


W takim razie spójrzcie na świat oczami kilkulatka. Przestańcie zatracać się w pragnieniu posiadania coraz lepszych, droższych rzeczy. Odetnijcie się od tego, co sprawia Wam przykrość, doceńcie oddanie przyjaciół i pielęgnujcie więź z żyjącymi członkami rodzin. W tym na pewno pomoże lektura Śnieżnej Siostry.


Śnieżna siostra Maja Lunde


Czytaj dalej