Maria Antonina tagged posts

Lud nie ma chleba? Niech jedzą ciastka! Różowa historia Marii Antoniny

30 stycznia 2013 Kosmetyki  24 komentarzy

fot. WIkipedia

Nad Paryżem unosił się fetor niezdrowego podniecenia, które wydzielało się z brudnych i spoconych ciał. Tłumy gapiów zmierzały w stronę Placu Rewolucji, by skandować imię skazanej na śmierć królowej. Przejęty swoją rolą kat, spozierał na możnych dostojników, bezwstydnie komentujących wiekopomne wydarzenie. Słyszał o niesprawiedliwym procesie, absurdalnej mowie oskarżyciela i jego przytłaczających argumentach. Nie mógł zrozumieć, jak najpiękniejsza i najbarwniejsza postać francuskiego dworu mogła dopuścić się tylu niegodziwości.


Najmłodsza córka Marii Teresy, odziana w białą, żałobną szatę, zbliżała się w stronę drewnianego podwyższenia z  szafotem. W najmniejszym stopniu nie dała po sobie poznać żadnej oznaki strachu, złości czy słabości. Oszołomionym damom dworu zdawało się, że żona króla Francji udaje się na spoczynek, że celem jej majestatycznego spaceru wcale nie jest śmierć, że cała ta absurdalna sytuacja jest częścią kolejnego przedstawienia.


Promienie październikowego słońca przyjemnie ogrzewały pozornie oziębłe lico Marii Antoniny. Jesienny wiatr targał wystające spod lnianego czepka jasne włosy. Jedynym pełnym życia elementem wydawały się być policzki, na których rozgościły się pełne przejęcia rumieńce.


DSC_0131


Czytaj dalej

Wyprawa do Świata Pozytywek

28 grudnia 2012 Dodatki  10 komentarzy

 

fot. http://www.cliomuse.com/ridicule.html

Zachwycała się nimi Maria Antonina, żona Ludwika XVI. Jako jedna z pierwszych mogła podziwiać niebotycznych rozmiarów pozytywkę, w kształcie francuskiej niewiasty, stworzoną przez mistrza Pierre'a Jacquet'a. Ten urokliwy przedmiot pojawił się również w baśniach Andersena, a w realnym świecie przyjął formę cennego jajka Faberge i bardziej przyziemnej tabakierki oraz kieszonkowego zegarka, czy najpopularniejszej wersji- zamkniętego w klatce ptaka.


Niektórzy twierdzą, iż prawdziwej profanacji pozytywek dokonali pomysłodawcy kart okolicznościowych, które po otwarciu odtwarzały motyw przewodni z ,,Love story”, ,,Jingle Bells” albo którąś ze znanych kolęd. Jednak największym zaskoczeniem okazała się specjalna edycja zniczy, przygotowana z myślą o za Zaduszkach. Te osobliwe dodatki prócz tradycyjnej funkcji, jaką miało być wytwarzanie płomienia, zwracały na siebie uwagę cmentarnych gości niezbyt wyszukanymi dźwiękami piosenki pewnego zespołu.



Czytaj dalej