Media Rodzina tagged posts

Schizis

11 czerwca 2020 Książka  Brak komentarzy

Po pobieżnym zapoznaniu się z tematyką książki, zauroczona okładką, która koresponduje z treścią utworu, czekałam na realizację zamówienia przez ulubioną księgarnię. Gdy wreszcie mogłam oddać się lekturze ,,Schizis", zaskoczona odkryłam, iż wyszła ona spod pióra rodzimej pisarki. Taki psikus! Dałam się podejść świetnej pracy wydawnictwa i nieznajomości autorki.


Melissa Darwood Schizis

Czytaj dalej

PREMIERA Harry Potter i Przeklęte Dziecko

22 października 2016 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Pamiętam moment, w którym wpadłam do popularnego dyskontu z samego rana, niedługo po otwarciu, szczelnie opatulona szalikiem, z głową schowaną w niebieskim kapturze i dresach, narzuconych na piżamę.


Ubzdurałam sobie, że premierze lektury będą towarzyszyły tłumy wiernych fanów Chłopca, Który Przeżył. Najwidoczniej byłam jedyną amatorką czarodzieja z błyskawicą na czole, gdyż na stoisku książkowym niedbale spoczywał karton z pierwszym wydaniem scenariusza na podstawie oryginalnej powieści J.K. Rowling.


Serce zdążyło mi się ścisnąć z żalu na widok bałaganu, porozrzucanych, zbezczeszczonych literackich tworów. Czym prędzej chwyciłam jeden z egzemplarzy i pognałam do kasy. Wiedziałam doskonale, że po dotarciu do ostatniej strony, książka trafi na zaszczytne miejsce na półce w mojej biblioteczce.


Pomiędzy przygotowywaniem śniadania, pierwszego i drugiego obiadowego dania, sobotnimi porządkami, chwytałam za utwór, nad którym razem z Rowling pracowali John Tiffany oraz Jack Thorne.


Nie pamiętam takiej desperacji, nastawienia na jak najszybsze zapoznanie się z treścią tekstu, na ponowne spotkanie z bohaterami. Czułam irytację, związaną z koniecznością odrywania się od lektury.


Teraz jestem w 100% pewna, że na Harrego Pottera i Przeklęte Dziecko warto było czekać.


 Harry Potter i Przeklęte Dziecko

Czytaj dalej

Czy księżniczki muszą być cnotliwe? Dziewictwo kontra teściowa

25 września 2013 Dla dzieckaKsiążkaMiejsca  9 komentarzy

Dawno, dawno temu panny na wydaniu, aby zabezpieczyć swoją przyszłość i przywdziać na jeden z palców złoty krążek, musiały spełnić sporo oczekiwań potencjalnego kandydata na męża, a także jego rodziny. Wysoko urodzeni kawalerowie wymagali od swych narzeczonych drzewa genealogicznego, które dorównywałoby korzeniami ich własnym przodkom. Pochodzenie, status społeczny, szlachecki tytuł oraz posag stanowiły kluczowe argumenty, przemawiające na korzyść danej niewiasty. Oczywiście uroda również odgrywała znaczenie, ale w sytuacji, w którym panom wybaczano liczne romanse i utrzymywane na boku kurtyzany, wygląd zewnętrzny małżonki, która wywiązywała się ze swych obowiązków (nie chodzi tylko o alkowę, ale przede wszystkim o urodzenie dziedzica) odgrywał drugorzędne znaczenie.


Zanim jednak przedstawicielka pięknej płci stanęła na ślubnym kobiercu, jej przyszły mąż musiał mieć pewność, że była dziewicą. Czystość i niewinność panny w spektakularny sposób sprawdzano chociażby po pierwszej, wspólnie spędzonej nocy, kiedy to nowożeńcy, leżeli w wymiętej pościeli, oznaczonej symbolicznymi kroplami krwi. Jak bardzo zawstydzone i upodlone musiały czuć się młode żony, gdy specjalna komisja, której niejednokrotnie nadzorowała świekra (dawne określenie teściowej), udowadniała świeżutką deflorację, na co za tym idzie skonsumowanie związku.


Dziś brak przedmałżeńskiej seksualnej wstrzemięźliwości nie oznacza dla kobiety przekreślenia szansy na ślub. Co ważne, przeważnie starsze pokolenie zwraca uwagę na to, iż tylko dziewica może przywdziać śnieżnobiałą suknię, ozdobić głowę welonem i dumnie kroczyć w stronę ołtarza. Mezalians nie oznacza również tego, że następca tronu nie może poślubić kobiety z tłumu, przeciętnej poddanej, a doktor habilitowany, składając przysięgę przed urzędnikiem lub kapłanem, popełnia ciężkie przewinienie, jeśli wybranką jego serca została absolwentka zawodówki.


W baśniach jednak żoną księcia musiała zostać córka koronowanego władcy jakiejś krainy. Przyszły pan młody często nieufnie podchodził do kandydatek, poddając je licznym testom, mającym istotne znaczenie w całym procesie selekcji. Albo sam wpadał na genialny pomysł albo pomagali mu w tym doradcy z szanowną mamusią na czele. O tak, kreatywność teściowej nie zna granic. Przekonała się o tym bezimienna księżniczka, której Andersen kazał spać na ziarnku grochu.


DSC_0101


Czytaj dalej