rasizm tagged posts

Schizis

11 czerwca 2020 Książka  Brak komentarzy

Po pobieżnym zapoznaniu się z tematyką książki, zauroczona okładką, która koresponduje z treścią utworu, czekałam na realizację zamówienia przez ulubioną księgarnię. Gdy wreszcie mogłam oddać się lekturze ,,Schizis", zaskoczona odkryłam, iż wyszła ona spod pióra rodzimej pisarki. Taki psikus! Dałam się podejść świetnej pracy wydawnictwa i nieznajomości autorki.


Melissa Darwood Schizis

Czytaj dalej

NASZE MAŁŻEŃSTWO

25 lutego 2019 Książka  Brak komentarzy

MAŁŻEŃSTWO


Dla jednych to obietnica wspólnej przyszłości, remedium na samotność, dla innych kontrakt, zapewniający godne (tudzież dostatnie) życie, norma, funkcjonująca w danym społeczeństwie, sposób na sprostanie rodzinnym, bądź kulturowym wymaganiom.


Pomijając organizacyjną oprawę, wstąpienie w związek małżeński (mam tutaj na myśli ślub cywilny) wymaga jedynie złożenia obopólnego oświadczenia, nie wiąże się z wcześniejszym kursem, egzaminem, zakończonym wydaniem zaświadczenia, stwierdzającego, iż dany człowiek jest w pełni gotowy, aby wziąć odpowiedzialność za siebie i za drugą osobę.


Łatwo obiecać partnerowi, że nawet pomimo przeciwności losu będzie się trwało u jego boku, wspierając, motywując, obdarzając uczuciem.


O ile los okaże się łaskawy, daleki od rzucania kłód pod nogi i wystawiania na próbę wytrwałości, zaangażowania oraz wierności, małżonkowie mogą świętować kolejną rocznicę wspólnego pożycia, coraz lepiej się poznając, dopasowując do siebie, uzupełniając.


Jednak w prawdziwym życiu trzeba zmierzyć się z różnymi problemami, ponieść porażkę, stanąć oko w oko z tragedią, chorobą, utratą pracy, kredytem, który okazał się nie do udźwignięcia, bezpłodnością, lub zbyt licznym potomstwem, rozłąką, celową ucieczką, albo nieuczciwością partnera.


W obecnych czasach z tej małżeńskiej bitwy wielu powraca na tarczy, kończąc obiecującą relację na sądowej sali, próbując dowieść winy małżonka. Już nie ma dwóch połówek jabłka, porozumienia dusz, przyjaciół, patrzących w tym samym kierunku. Suma wcześniejszych doświadczeń zmierza do celu, którego nazwa burzy poczucie bezpieczeństwa, zmienia ludzi, niszczy ich poczucie wartości.


ROZWÓD


Najgorsze, co może się w życiu przytrafić.


Najlepsze, na co możesz się zdecydować, gdy zawiodą inne rozwiązania.


Czy małżeństwo Celestial i Roya miałoby szansę przetrwać w innych okolicznościach?


Jak wielką rolę odgrywa staż w przypadku szczęśliwego pożycia?


Czy istnieje ponadczasowa recepta na udany związek?


Nasze małżeństwo Tayari Jones


Czytaj dalej

Droga do domu…

10 lipca 2016 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Gdy ubiór nie jest kwestią wyboru lecz stanowi dowód na respektowanie rygorystycznych norm. Kiedy ślubną obrączkę na palce kilkuletniej dziewczynki wsuwa dorosły mężczyzna. Gdy tymczasowe opuszczenie domu wiąże się z wydanym pozwoleniem nowego pana, władcy i właściciela.


Możesz czuć się zniewolona…


Kiedy pojawiające się na świecie dzieci stają się pretekstem do tego, by ograniczyć ci powrót na rynek pracy. Gdy przełożony wręczając służbowy telefon, podkreśla, iż odtąd jesteś do jego całkowitej dyspozycji. Kiedy brakuje ci czasu na to, by nacieszyć się rodziną, będąc zafrasowaną firmowymi sprawami.


Możesz czuć się zniewolona…


A teraz zamknij oczy i pozwól się porwać nawałnicy przeszłości. Poczuj bezradność pozbawionego korzeni człowieka. Otrzyj krew, sączącą się z ran, zbitego do nieprzytomności niewolnika. Spróbuj odetchnąć powietrzem, wypełnionym odorem spoconych, zmęczonych, głodnych ciał, stłoczonych w niewielkim więzieniu ofiar przesiedlenia. Dowartościuj tych, którzy z racji koloru skóry, pozbawieni zostali godności. Wysłuchaj cichej skargi tego, kto przez chwilę uwierzył, że mordercza praca zaowocuje w przyszłości przepustką do bezpańskiego życia…


 Yaa Gyasi Droga do domu

Czytaj dalej

Ostrożnie z pomówieniami. Czarownica z Salem

7 sierpnia 2015 Książka  2 komentarzy

Gdyby jakaś persona (dowolnej płci) obarczyła mnie winą za swoje nieszczęścia (oczywiście bezpodstawnie), argumentując moje czyny konszachtami z siłami nieczystymi, oskarżyłabym ją o pomówienie.


W obecnych czasach nie wystarczy na kogoś krzywo spojrzeć, by wywołać w nim napad epilepsji, uśmiercić jego czworonożnego pupila czy też sprawić, by życie usłane miał kolcami. Epoka masowej histerii, w której na stosach płonęły Bogu ducha winne kobiety, nazywane wiedźmami, już dawno odeszła w zapomnienie.


 Święcie wierzę w to, że można drugą osobę (tudzież tłum) oczarować swoją aparycją, intelektem, poczuciem humoru, czy kolokwialnie pisząc zajebistością. Powyższy fakt nie ma absolutnie niczego wspólnego z podrzynaniem gardeł zwierzęcym ofiarom, sabatem na Łysej Górze, uprawianiem seksu w miejscu publicznym z niewidzialnym partnerem, czy też nakłuwaniem szpilkami laleczki Voodoo.


Jestem daleka od stwierdzenia, że czary istnieją, ktoś ich doświadczył, ktoś praktykował. Niestety, Tituba, bohaterka książki Maryse Condé, na własnej skórze przekonała się o zgubnym wpływie obcowania z naturą, naruszania granicy pomiędzy światem żywych i martwych.


Czy czarnoskóra piękność o gołębim sercu faktycznie należała do grona czarownic? A może padła ofiarą rasistowskiego spisku, wykraczającego poza granice tajemniczego miasteczka Salem?


Ja, Tituba, czarownica z Salem


Czytaj dalej