Teen Mom Poland

26 stycznia 2014 Uncategorized  4 komentarzy

Nikt mi nie wmówi, że bycie nastoletnią matką (w niektórych przypadkach) jest wynikiem świadomie, głęboko przemyślanej decyzji. Nie przekona mnie żadna przedwcześnie dojrzała dziewczynka, że czas, który powinien upłynąć na zdobywaniu wiedzy, poznawaniu świata, własnych pragnień, zawieraniu przyjaźni, doznawaniu pierwszych miłosnych wzlotów i rozczarowań, młodość, podczas której człowiek ma prawo popełniać błędy, wyciągać odpowiednie wnioski i snuć plany na przyszłość, powinna ograniczyć się do kupek, zupek, kolek i odpowiedzialności za nowe życie.

Drażnią mnie zachwyty nad dzielnymi tatusiami, którzy z pewną taką nieśmiałością wkraczają do damskiej toalety, by pomóc swojej córeczce w załatwieniu fizjologicznej potrzeby, tatusiowie, którzy pchają się na porodówkę, by potem skupiać na sobie uwagę szpitalnego personelu, ojcowie, szczycący się opowiadanymi na placach zabaw historiami o tym, jak to łaskawie pozostawiają małżeńską sypialnię do dyspozycji młodej matki i noworodka, by móc w spokoju przespać noc na kanapie. Tak też irytuje przyklejanie nastolatce, która będąc dzieckiem, sprowadziła na ten świat własnego potomka, łatki matki-bohaterki, wzoru do naśladowania.

Czekałam na polską edycję programu Nastoletnich Matek, którego premierę ustalono na ostatnią styczniową niedzielę. Nie dziwi mnie fakt, iż koncesję na niego posiada wyłącznie MTV, stacja, która jak wielokrotnie miałam okazję się przekonać, porusza kontrowersyjne tematy. Czy publiczne opowiadanie o wielkich wpadkach, jakimi bez wątpienia były nieplanowane, przedwczesne ciąże, przyciągnie uwagę widzów i zmusi ich do refleksji? A może publiczne uzewnętrznianie intymnych szczegółów z życia kilku młodych osób okaże się finansowym sukcesem dla stacji i nie będzie miało nic wspólnego z jakąkolwiek misją?

 

Skłamałabym pisząc, że w czasach w których przyszło mi dorastać, seks stanowił temat tabu. Kwestię Pierwszego Razu traktowaliśmy indywidualnie. Jednym jarzmo dziewicy ciążyło do tego stopnia, iż za wszelką cenę lub przy pierwszej nadążającej się okazji, próbowały się go pozbyć, inne rówieśniczki czekały na szczególnego partnera. Odsetek ciąż wśród koleżanek uczęszczających ze mną do liceum był niewielki, co nie zmienia faktu, iż w kilku maturalnych klasach pojawiły się panny z rosnącymi brzuchami, albo przyszli tatusiowie. Nie wytykaliśmy ich palcami, ale również nie stroniliśmy od dyskusji. Jednak w imię zasady- ,,Twoje majtki, twoja sprawa” mieliśmy własne życie i własne problemy.

W tamtych czasach wiedzę o intymnych sprawach można było zdobyć dzięki lekturze młodzieżowych magazynów typu  ,,Bravo” i ,,Bravo Girl”, zasięgnąć informacji od bardziej doświadczonych znajomych lub samodzielnie, na własnym ciele przekonać się o przyjemnościach płynących ze spraw łóżkowych oraz wiążących się z nimi konsekwencjach. Wujek Google, dostępny zazwyczaj podczas lekcji informatyki lub w trakcie wypraw do internetowych kafejek, stanowił wówczas rzadkość. Poza tym dorosłość była dla nas czymś więcej niż poznanie i umiejętne stosowanie przykładów zaczerpniętych z Kamasutry, a zabawa w Słoneczko i jego następstwa nie znalazłaby wśród moich rówieśników zwolenników.

Wtedy też nastoletnie ciąże kończyły się pospiesznie organizowanymi ślubami. Wiązało się to z większymi datkami na kościół, zażenowanymi spojrzeniami uczestników nauk przedmałżeńskich i niekoniecznie śnieżnobiałymi sukniami, które znacznie odbiegały od wymarzonych, idealnie skrojonych kreacji panien młodych. Sporo takich związków przetrwało do dnia dzisiejszego. Czy poczucie obowiązku, które zmusiło młodych rodziców do małżeństwa, z czasem przerodziło się w miłość, przyjaźń, zapewniając partnerom i ich latorośli poczucie bezpieczeństwa i szczęścia? Nie wiem. Musiałabym ich o to zapytać, ale nie mam prawa, aby wnikać w tak intymne szczegóły i naprawdę nie jest mi to do niczego potrzebne.

 

Nie zaprzeczę, że śledziłam losy bohaterek zagranicznej edycji programu Nastoletnie Matki. Z zażenowaniem przyjęłam wiadomość o filmie pornograficznym, który nagrała jedna z uczestniczek tego realisty show. Doniesienia o załamaniu nerwowym kolejnej z dziewczyn również utwierdziły mnie w przekonaniu, iż pranie brudów na antenie prowadzi do przykrych incydentów. Różnica między polskim wydaniem NM a jego pierwowzorem polega jednak na utwierdzeniu widza w przekonaniu, iż ciąża w wieku kilkunastu lat, nieoddanie dziecka do adopcji, pokonywanie macierzyńskich problemów zasługuje na fanfary, wymaga pochwał i urasta do miana bohaterskiego czynu.

Przed emisją premierowego odcinka w Internecie natknęłam się na opinie, wedle których tego typu programy przyczynią się do zwiększenia świadomości nastolatków na temat seksu, z powodzeniem zastąpią nieudolnie przeprowadzane lekcje ,,wychowania do życia w rodzinie”. Czy aby na pewno? Wystarczy przyjrzeć się karierze uczestników Ekipy z Warszawy. Krytykowani za swe mało inteligentne komentarze, piętnowani za obsceniczne zachowanie i rozwiązłość, czerpią korzyści z kilkutygodniowego pobycia w luksusowej wilii, alkoholowych libacji i udawanej pracy w klubie fitness. Oto z nieznanych imprezowiczów stali się jednymi z najbardziej rozpoznawalnych celebrytów, znanych z tego, że są znani…Już odcinają kupony od zdobytej sławy. Jak będzie z nastoletnimi matkami, które bez wątpienia przyciągną przed ekrany telewizorów sporą liczbę widzów, a co za tym idzie reklamodawców?

Nasuwa mi się pewna konkluzja- chcesz uprawiać seks w wieku kilkunastu lat? Zabezpiecz się! Nie wmówisz mi, że prezerwatywy są trudno dostępne, a wstyd uniemożliwia odbycie wizyty u ginekologa, albo używania środków antykoncepcyjnych zabrania ci religia. Nie bądź hipokrytką. Chcesz szybko dorosnąć? Licz się z konsekwencjami i nie myśl, że przejawem dojrzałości jest pchanie wózka z dzieckiem, na utrzymanie którego łożą rodzice. Urodziłaś jako nastolatka? Szczerze ci gratuluję. Dołączyłaś do grona matek. Przeżyjesz wiele niezapomnianych chwil, zarówno godnych zapamiętania, jak i takich, które długo będziesz opłakiwać. Nie jesteś jednak bohaterką, kimś kogo podziwiam. Jeśli uda ci się pogodzić obowiązki matki, kobiety i uczennicy, zapewnisz byt sobie i dziecku, wówczas możesz nazwać się szczęściarą, osobą, która wywiązuje się ze swoich obowiązków.

 

Po emisji dwóch pierwszych odcinków Teen Mom Poland spodziewałam się ewidentnego parcia na szkło, które młodym ludziom pomogłoby zaistnieć w mediach. Tymczasem tylko jedna z osób, mający kłopoty z agresywnym zachowaniem partner dziewczyny, mieszkającej w Domu Samotnej Matki, przed kamerą próbuje ocieplić swój wizerunek. Bohaterki programu naprzemiennie zaskakiwały mnie trzeźwością osądów, dążeniem do realizacji planów oraz głupotą. O ile rozterki młodej mężatki, która po miesięcznym romansie zastanawia się czy odejść od ojca swojego dziecka, jestem w stanie przełknąć, tak korzystanie z usług wróżki, mającej pomóc znaleźć najlepsze wyjście z tego dylemat, uważam za kpinę. Podobnie sprawa wygląda z manifestowaniem dorosłości przez Ewę w formie tatuażu, któremu nastoletnia matka nadaje symboliczne znaczenie i dorabia do tego ,,dzieła sztuki” własną ideologię.

Nie ulega wątpliwości, że cała czwórka została rzucona na głęboką wodę. Żadna z nich nie uchyla się od swych rodzicielskich obowiązków. Poza Kasią, zmęczoną małżeńską monotonią i pracą, z której nie ma żadnej satysfakcji, reszta bohaterek próbuje polepszyć warunki bytowe, zadbać o cztery kąty, o legalizację swego związku. Wydaje mi się jednak, że toczą nierówną walkę. Zapewne czują, że coś straciły, że coś je ominęło. Czy kiedyś zechcą nadrobić szaleństwa młodości?

Współczuję Nastoletnim Matkom. Nie mają wpływu na to, co ostatecznie pojawi się w telewizji, który z nakręconych materiałów ujrzy światło dzienne. W Internecie nic nie ginie. Jeśli opisywałyby swoje życie na blogu, tudzież jakimś portalu, mogłyby decydować o tym, jakie treści trafią do masowego odbiorcy, co zostanie przekazane do wiadomości tysięcy czytelników. Czy za kilka lat, kiedy ich dzieci dorosną i natrafią na odcinki programu, będą żałować telewizyjnej przygody swego życia? Co tak naprawdę dał im udział w polskiej edycji Teen Mom?

P.S.

Źródło obrazków:

1. http://reklama.tvn.pl/aktualnosci/teen-mom-poland-nastoletnie-matki-na-antenie-mtv-polska,111403.html

2. http://www.huffingtonpost.com/2013/01/08/teen-mom-stars-worst-parenting-moments_n_2432454.html

3. http://reaganpluscats.com/

4. http://splay.pl/2014/01/20/teen-mom-poland-nowy-program-mtv/

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

4 komentarzy w Teen Mom Poland

  • Asia says:

    czegóż to oni nie wymyślą, żeby przyciągnąć widownię…, jestem pewna, że tym młodym matkom, ten program nie wyjdzie na dobre…

  • Antoniana says:

    Ja osobiście zawiodłam się na Polskiej wersji programu, myślałam że będzie ona wyglądała zupełnie inaczej. Drażni mnie zachowanie Ady, chyba najbardziej ze wszystkich dziewczyn, jest niedojrzałym dzieckiem mającym dziecko. Ach, jutro u mnie na blogu o tym napiszę ( uups, jeszcze dziś ; ) ).

  • thinkaboutit says:

    Co by nie powiedzieć o programie, jest on bardzo ciekawy i w Polsce stał się bardzo popularny, mimo iż emisja zaczęła się stosunkowo niedawno. Sporo osób ma też problem z obejrzeniem odcinków. Nie zawsze jest czas na powtórki na kanale MTV, w internecie odcinków nie ma. Udało mi się umieścić już dwa odcinki programu, wystarczy wejść pod ten link i oglądać: http://goo.gl/bCsfSj
    Z czasem oczywiście będę umieszczał kolejne odcinki. Życzę miłego oglądania, serdecznie pozdrawiam!

  • ania says:

    Również to ogladam i zagraniczną wersję też. Tak jak piszesz życie nastoletniej matki napewno nie jest łatwe ,muszą ponosić konsekwencje. Bywają również i małżeństwa z kilkunastoletnim stażem które nie stosując antykoncepcji, mając 5 czy więcej dzieci ,że tak brzydko napiszę „robią kolejne” będąc w kiepskiej sytuacji finansowej to również jest mało odpowiedzialne,ale cóż każdy ma swój rozum.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>