Monthly Archives Styczeń 2021

Nas dwoje

14 stycznia 2021 Książka  Brak komentarzy

Jeśli naprawdę kogoś kochasz to z całą pewnością pragniesz jego dobra i szczęścia. Chcesz również być powodem oraz świadkiem tego, co przywołuje uśmiech na twarzy ukochanej osoby. Wspierasz ją i motywujesz do działania, zachęcasz do realizacji marzeń, ciesząc się z dotychczas osiągniętych sukcesów. Jesteś blisko, gdy roni łzy, gdy miewa gorsze dni, cierpi, wątpi, kwestionuje swoją wartość.
To wszytko wydaje się tak oczywiste i naturalne.


Holly Miller w swej powieści WE DWOJE przedstawiła czytelnikowi historię, w której rezygnacja z bycia razem stała się świadectwem bezgranicznej miłości.


Uwielbiam irracjonalne elementy wplecione w całkiem zwyczajną fabułę. Przypadek Joela wpisuje się więc w nurt moich oczekiwań. Mężczyzna miewa prorocze sny. Dotyczą one bliskich osób, które darzy silnym uczuciem. Są to przepowiednie zwiastujące śmierć, narodziny, chorobę, szczęśliwe rozwiązanie problemów lub wypadek. Ta wiedza negatywnie wpływa na jego psychikę. Wyniszcza jego nerwy, odbiera radość z prostych rzeczy, wpędza w stan nieustannej udręki, co przekłada się na jego życie osobiste i zawodowe.
Sekret zniewala Joela. Z jednej strony wymusza na nim podjęcie stosownych kroków, mających na celu zapobiegania przykrym incydentom, chronienia ludzi przed niebezpieczeństwem, co jest trudne, zważywszy na fakt, że nie chce on wyjawić źródła swojej wiedzy.


W końcu poznaje Callie, kobietę, która powoduje przewartościowanie jego priorytetów. Joel, choć przerażony perspektywą trwałego związku, obawiający się o życie ukochanej, postanawia zaryzykować. Ta miłość z góry skazana jest na porażkę. Wie o tym czytelnik, tę świadomość mają również bohaterowie.


Kiedy wspomnianej postaci w śnie objawia się wizja śmierci Callie, mężczyzna postanawia definitywnie zakończyć związek. Mimo iż kieruje się słusznymi pobudkami, odbiorca historii niemal do ostatniej chwili łudzi się nadzieją na to, że tych dwoje w końcu jednak będzie razem.


Przez całą lekturę towarzyszył mi ogromny smutek. Autorka specjalnie rozciągnęła opowieść do granic możliwości, by zapełnić ją drobnymi elementami, budującymi melancholijny klimat. Mnogość wątków, opisy przeżyć bohaterów, wszystko to pomaga czytelnikowi poznać motywy, które wpłynęły na decyzje postaci. Można się z nimi nie zgadzać, obalać filary ich toku rozumowania, jednakże nie można wpłynąć na ostateczny finał.


Chyba oznaką prawdziwej dojrzałości jest przyznanie się przed samym sobą, że nie jesteśmy w stanie uchronić ukochanej osoby przed nieuniknionym nieszczęściem, że będąc razem, podcianamy jej skrzydła, w pewnym sensie uzależniamy od siebie i unieszczęśliwiamy. Kocham, więc pozwolę Tobie odejść, ponieważ zależy mi na tym, abyś przeżył resztę swoich dni najlepiej jak potrafisz, bez przekonania i obawy, że jutra może nie być. Kocham Cię, więc daję Tobie możliwość doznania emocjonalnych chwil, niebędących moim udziałem.


Nie do końca zgadzam się z postawą Joela. Nie wierzę, że nie mógł po prostu zmienić swojego nastawienia i uczynić tego, co w jego mocy, by zmienić przyszłość i nie złamać serca Callie. By mimo wszystko trwać przy niej i cieszyć się każdym dniem.
Ale to dobrze, że książka potrafi wzbudzić takie emocje i zmusić czytelnika do refleksji.


Nas dwoje

Holly Miller

Przekład: Katarzyna Bieńkowska

Wydawnictwo Muza

Warszawa 2020

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej kolekcji

 

Nas dwoje

Czytaj dalej