Monthly Archives Sierpień 2013

Porozmawiajmy o emocjach

30 sierpnia 2013 Dla dzieckaDodatkiFilm  7 komentarzy

Od dwóch lat z zapartym tchem śledzę losy Bay Kennish oraz Daphne Vasquez, bohaterek amerykańskiego serialu Switched at birth. Historia nastolatek, które jako noworodki na skutek błędu szpitala, zostały zamienione i trafiły do obcych rodzin, prócz wielowątkowej akcji, rewelacyjnej gry aktorów, wzbudziła moje zainteresowanie niepełnosprawnością niektórych postaci. Tak się składa, że twórcy produkcji zaangażowali do pracy osoby, które nie tylko na planie zdjęciowym, ale również w normalnym życiu, zmagają się z wieloma ograniczeniami, będących następstwem utraty słuchu oraz mowy. Ludzie pozbawieni wspomnianych zmysłów angażują niemalże całe ciało do tego, by móc wiarygodnie odtworzyć swoje kwestie. Emocje wyrażają poprzez mimikę twarzy, migające dłonie.



Wielokrotnie wyobrażałam sobie, jak mógłby wyglądać świat pozbawiony dźwięków. Nie wiem ile czasu zajęłoby mi przyzwyczajenie się do wszechogarniającej ciszy i opanowanie umiejętności posługiwania się językiem migowym. Mogłoby się wydawać, że niewerbalna komunikacja jest tylko namiastką prawdziwej konwersacji. Przecież rozmowa między dwojgiem osób, dyskusja na szerszym forum składa się w głównej mierze ze słów. Tę samą kwestię możemy powiedzieć na wiele sposobów, odpowiednio modelując głos, stosując pauzy, akcentując znaki zapytania, albo wykrzykniki. Gdybym została tego wszystkiego pozbawiona, jeśli miałabym do dyspozycji wyłącznie dłonie i twarz, czy mój przekaz byłby dla wszystkich zrozumiały?


Gesty, podobno znaczą więcej niż słowa. Potraficie je bezbłędnie zinterpretować?


DSC_0030


Czytaj dalej

Mój debiut na Cukierkowym Blogu Verbeny

29 sierpnia 2013 DodatkiKuchniaMiejsca  8 komentarzy

Dzięki Wam, Drodzy Czytelnicy, trafiłam do grona osób, wyróżniających się najświeższymi pomysłami na prowadzenie bloga. Powyższe wyróżnienie zaowocowało paczką przepysznych słodyczy od Verbeny oraz wywiadem, którego udzieliłam osobie odpowiedzialnej za prawidłowy przebieg akcji. Dziękuję, że zgłosiliście mojego bloga do konkursu ,,Verbena Zielona Herbata- Najświeższy Smak na rynku".



Czytaj dalej

Wampir i migdałowy olejek

28 sierpnia 2013 Kosmetyki  19 komentarzy

Poczułem zapach jej ciała zanim jeszcze pojawiła się na parkiecie. Wyostrzony słuch zarejestrował przyspieszony oddech oraz intensywną pracę kurczącego się mięśnia. Obecność tak zjawiskowej osoby nie mogła umknąć uwadze przyczajonych amatorów związków na jedną noc. Zmysłowe ruchy idealnie uformowanego ciała, skutecznie podnosiły ciśnienie przedstawicielom obojga płci. Zazdrosne spojrzenia kobiet, których myśli gęstniały od nadmiaru przekleństw, złorzeczeń i marzeń o tym, by tajemnicza osoba podzieliła się choć odrobiną swego uroku i powabu. Krople potu, pojawiające się na czołach podnieconych mężczyzn. Zapragnąłem przemienić się w jej stwórcę, w rzeźbiarza, mogącego czule pieścić zastygły w bezruchu materiał, który pod wpływem ciepła dłoni ożywał, przeistaczając się w najprawdziwszą kobietę.


Miałem pewność, że nie trafię na listę odprawionych z kwitkiem absztyfikantów. Nie trzymałem się kurczowo godnego pozazdroszczenia daru przekonywania. Nie liczyłem na wygląd niegrzecznego chłopca, którego znakiem rozpoznawczym była sporej wielkości szrama, zadana wieki temu przez największego wroga, biegnąca przez niemalże cały policzek. Dokończyłem kolejnego drinka, wręczając barmanowi adekwatny do jego zaangażowania napiwek. Schowałem mimowolnie wysuwające się kły. Przygryzając język, poczułem krople mojej gorzkiej krwi. Wziąłem głęboki oddech, po czym ruszyłem w stronę właścicielki czerwonej sukienki.



Czytaj dalej

Kroniki Ciemności

27 sierpnia 2013 FilmKsiążka  10 komentarzy

Jak się okazuje oglądanie seriali może być inspirujące. I nie chodzi mi tutaj o jakieś wybitne dzieła, opowiadające o losach danej społeczności, czy chociażby stworzone przez cenionych twórców. Popularni bohaterowie mogą stanowić doskonały materiał do opowiedzenia własnej historii. Przecież płodna wyobraźnia, wykorzystana w odpowiedni sposób, bazując na znanych motywach, może powołać do życia rzeczywistość, stanowiącą sporą konkurencję dla swego pierwowzoru. Czy z etycznego punktu widzenia szanujący się pisarz (debiutant, tudzież doświadczony mistrz pióra i klawiatury) powinien sięgać do sprawdzonych źródeł, korzystać z ich popularności, powielać znany, bądź uwielbiany przez czytelników schemat?


DSC_0002


Czytaj dalej

Dziewczyna marynarza i nieudany prezent

26 sierpnia 2013 Kosmetyki  14 komentarzy

To nie gęsta, utrudniająca widoczność mgła, stanowiła największe wyzwanie dla setek kobiet, które przybyły do portu, by powitać nieobecnych od wielu miesięcy mężów, kochanków, synów i ojców. To nie wiatr, plączący ich długie, stęsknione dotyku włosy, sprawiał kłopot. Na wyczekujące statku niewiasty czyhały zupełnie inne niedogodności. Bowiem to one same, szturchając się łokciami, przepychając do przodu, by zająć jak najlepsze stanowisko, z którego mogłyby powitać marynarzy, utrudniały te pełne oczekiwania chwile. I gdyby nie powiew morskiej bryzy, nieco łagodzący żar rozgrzanych policzków, z pewnością wiele ubrań zostałoby podartych, niejedno z ciał, wylądowałoby w zimnej, niespokojnej wodzie.


W końcu na horyzoncie pojawił się zarys olbrzyma wiozącego na swym pokładzie zmęczonych mężczyzn. Większość z nich porządkowała imponujących rozmiarów worki, w których to mieściły się podarunki dla rodzin. Tylko nieliczni rozkoszowali się ostatnimi chwilami, wolnymi od obowiązków, codziennych trosk i przyziemnych zmartwień. W czym ewidentnie pomagał im lejący się strumieniami rum.


- Za zdrowie naszych pięknych pań!- dało się słyszeć okrzyk jednego z marynarzy.


- Oby nigdy nie poznały swych konkurentek z innych portów- dodał kolejny.


Dorian intensywnie wpatrywał się w ląd, szukając chabrowej sukienki. Z trudem hamował nieproszone łzy, gwarnie tłoczące się w jego oczach. Tęsknił za kobietą, którą opuścił na wiosnę, pozostawiając po sobie pamiątkę w postaci kiełkującego w jej brzuchu życia. Marzył o pierwszym potomku, o synu, dla którego porzuciłby dotychczasowe zajęcie, o jakimś punkcie zaczepienia na ziemi, z dala od ukochanego statku. I kiedy jego drugi, pływający dom, dobił wreszcie do portu, mężczyzna wyruszył na spotkanie z matką swojego dziecka.



Czytaj dalej

Nie bij mnie, mamo

25 sierpnia 2013 Książka  12 komentarzy

W Polsce nie istnieje instytucja, która wydawałby pozwolenia na zachodzenie w ciążę, rodzenie i posiadanie dzieci. Wybaczcie mi to ostatnie, uprzedmiotowiające określenie, które sprawia, iż młody człowiek traktowany jest jak element majątku, albo inwestycja. Praca wielu organów, mających sprawować pieczę nad rodzinami, które ewidentnie nie radzą sobie z prawidłowym funkcjonowaniem, ludzka głupota i niedojrzałość coraz częściej doprowadza do tragedii. Historie dwulatki, która zażyła znalezioną w mieszkaniu amfetaminę, pasierba, dotkliwie pobitego przez pijanego konkubenta matki, pozostawionych w upalny dzień w zamkniętych samochodach niemowlaków, stają się pożywką dla mediów, dzielących się na te, które liczą na zysk ze sprzedaży szokujących informacji oraz te, dla których wymienione tematy stanowią powód do wszczęcia potrzebnej dyskusji.


Rodzicem się jest, nie bywa. Do końca swojego życia, nawet jeśli przyjdzie nam uczestniczyć w pogrzebie własnego dziecka. Skomplikowany, wymagający poświęceń, ale i równocześnie dający masę satysfakcji, proces wychowania latorośli może okazać się zbyt trudnym obowiązkiem, któremu nie wszyscy podołają. Wydaje się więc, że w takich sytuacjach, żyjąc w obecnych czasach można liczyć na pomoc ze strony państwa. O ile prywatne, psychologiczne wsparcie jest poza zasięgiem ludzi, mających finansowe trudności, o tyle decyzja o przekazaniu dziecka oddanemu sprawie ,,fachowcowi” może okazać się jedną z najtrudniejszych w życiu.


,,Niezaradni” rodzice mogą więc wmawiać sobie, że nawet w najgorszym czasie najważniejsze jest, aby bliskie osoby trzymały się razem, bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za to zapłacić. Przecież miejsce dziecka jest w domu, swoim rodzinnym domu, prawda? Może również zaistnieć konieczność przymusowego odebrania pociech i umieszczenia ich w placówce wychowawczej lub w rodzinie zastępczej. Dziecko można również porzucić, oddając je  na ,,tymczasowe przechowanie” do krewnych, co miało miejsce w czasie wielkiej emigracji Polaków za granicę w celu zdobycia pracy.


Jak było w przypadku Allomy Gilbert, angielskiej dziewczynki, którą rodzice oddali pod opiekę ,,wykwalifikowanej” kobiecie?


DSC_0001


Czytaj dalej

Szoko Koko!

24 sierpnia 2013 Kosmetyki  44 komentarzy

To miała być prawdziwa rozkosz dla moich paznokci. Skoro żołądek może się raczyć drinkami na bazie Malibu, dlaczego dłoniom odmawiać chociażby namiastki raju? Gdy tylko kalendarz wskazał datę nowej dostawy w ulubionym spożywczym dyskoncie, zaopatrzona w wypełnioną promocjami gazetkę, pognałam ku swemu kosmetycznemu przeznaczeniu.


Czy ekscytację, związaną z nową ,,zabawką”, przyćmiły rezultaty stosowania nietypowego produktu?


Oto smutna historia Koko Szoko.


DSC_0005


Czytaj dalej

Kawałek nieba na ziemi

23 sierpnia 2013 Dodatki  11 komentarzy

Ogłuszył ją swoim krzykiem, wprawiając w drżenie szyby w najbliższym oknie. Wielkie białe ramy, rozpostarły drewniane ramiona, próbując uchronić swe kruche wnętrze przed rozbiciem. Uwolnione słowa, niczym kulki gradu, niszczyły wieloletnie plony przyjaźni, która z czasem przeobraziła się w bardziej egoistyczne uczucie. Nabierały siły i prędkości, pozwalających im dotrzeć do zatkanych uszu kobiety.


Pokornie trwała w swej bezsilności, w nieodpieraniu zarzutów, z coraz większym trudem zaciskając usta i szykującą się do kontaktu z jego policzkiem dłonią. On zaś, odgrywając rolę domowego prokuratora, za swoich popleczników podawał niepodważalne fakty. Nie dane mu było dotrwać do końca monologu. W kulminacyjnym momencie wspierało go tylko echo, odbijające się od zimnych ścian.


Wolność to drzwi, których nie trzeba wyważać, przez które można wyjść bez konieczności użycia klucza. Przekraczając próg domu, będącego milczącym świadkiem awantury, nogi same poniosły ją w znajomym kierunku.


DSC_0038


Czytaj dalej

Lakierowy koszmar- włóczka na paznokciach?

22 sierpnia 2013 Kosmetyki  27 komentarzy

Zdarza się, że kupuję jakieś produkty, kierując się chęcią zaprezentowania ich na blogu. Patrzę na daną rzecz i mam przeczucie, że zainspiruje mnie ona do napisania intrygującego tekstu. Jednak często potencjalny bohater opowiadania, tudzież klasycznej recenzji, w praktyce okazuje się wielkim nieporozumieniem. Powodem rozczarowania może być kiepska jakość, producenckie obietnice, które nie mają przełożenia na rzeczywistość, albo wręcz przeciwnie- moje mylne wyobrażenie o właściwościach produktu.


Wpadł mi w oko podczas niezaplanowanej wizyty w drogerii. Wystarczył impuls, abym pobiegła z nim w stronę kasy. Z jego ,,dobrodziejstwa” skorzystałam jeszcze tego samego dnia, aby móc uwiecznić efekt w nadbałtyckiej scenerii. Gdybym na blogu, tak jak w publicznej telewizji, musiała ocenzurować swoje emocje, wstawiając w miejsce inwektyw wielkie KROPKI, z pewnością spora część mojej opinii wyglądałaby, jakbym usiłowała napisać ją alfabetem Morse’a.


Co mnie tak zirytowało w lakierze Fuzzy Coat od Sally Hansen, który miał mi zapewnić efekt włóczki (tudzież futerka) na paznokciach?


DSC_0014


Czytaj dalej

Kilka słów o prezentach

21 sierpnia 2013 Dla dzieckaDodatkiKosmetykiKsiążkaKuchniaMiejsca  21 komentarzy

Tym razem pojechałam z pustymi rękoma, licząc na wyśmienitą zabawę w towarzystwie dziewczyn, które osobiście poznałam w maju. Pojadłszy, popiwszy (spokojnie bąbelki były bezalkoholowe), jako pierwsza zmuszona byłam opuścić lokal, gnając na łeb i szyję ku domowym obowiązkom.


Z Drugiego Spotkania Kujawsko-Pomorskich Blogerek wyszłam obładowana torbami. Ten post jest ukłonem w stronę moich kompanek, które wykazały się przedsiębiorczością, oraz w stronę sponsorów cennych nabytków.


SAM_0673


Czytaj dalej