Monthly Archives Sierpień 2015

Muffinki faszerowane masłem orzechowym

24 sierpnia 2015 Dla domuDodatkiKuchnia  Jeden komentarz

Musiałam przeprosić się z piekarnikiem. Próbuję sięgnąć pamięcią do ostatniego razu, kiedy uruchamiałam białe pokrętła, gdy termoobieg udowadniał swoje możliwości i niestety czerwienię się ze wstydu. Nawet sezonowe owoce nie były w stanie zachęcić mnie do eksperymentowania.


Aż wreszcie natknęłam się na słoik z masłem orzechowym. Wiedziałam, że w tej sytuacji możliwe będą dwa wyjścia- albo sięgnę po łyżeczkę i samodzielnie opróżnię zawartość naczynia, albo wymyślę sposób na podzielenie się przysmakiem z najbliższymi.


muffinki z masłem orzechowym


Tym razem postanowiłam zepchnąć na bok egoistyczne pobudki. Rarytas rodem z Ameryki wykorzystałam jako składnik kruchych muffinek.


 

Czytaj dalej

Aquapark Fala- Łódź

21 sierpnia 2015 Dla dzieckaDodatkiMiejsca  Brak komentarzy

Co prawda tegoroczne wakacje niebawem przejdą do historii, aczkolwiek lato nie opuści nas jeszcze przez kilka tygodni. Przynajmniej pozwalam sobie mieć taką nadzieję. W każdym razie zdążę opowiedzieć Wam o interesującym aquaparku, który w swej ofercie posiada atrakcje, stworzone z myślą o osobach żądnych nagłego wzrostu adrenaliny, jak i dla zwolenników smażenia się na słońcu oraz dla rodzin z dziećmi.


Aquapark Fala Łódź


W sezonie zakupienie biletu do łódzkiej Fali wymaga od klientów obiektu ogromnych nakładów cierpliwości. Bowiem, aby przekroczyć próg wspomnianego aquaparku, należy odczekać w kolejce przynajmniej dwie godziny, znosząc zrzędzenie mniej wytrwałych amatorów basenowych rozrywek. Jednakże uwierzcie mi w tym przypadku cel uświęca środki.


Kiedy przywdziejecie kąpielówki i znajdziecie się wewnątrz kompleksu, Wasze zmysły dopadnie oszołomienie. Poczujecie się jak ten przysłowiowy osiołek, któremu obficie wypełniono żłoby ulubionym jadłem. Jeśli jednak wykupiliście bilet, uprawniający do całodziennego pobytu w Fali, nie musicie się tym przejmować. Na każdą atrakcję wygospodarujecie odpowiednią ilość czasu.


Aquapark Fala Łódź


Czytaj dalej

Aż do śmierci… O miłości do tatuaży, oszpecaniu ciała i obawach, z których się wyleczyłam

18 sierpnia 2015 Dodatki  4 komentarzy

Studio tatuażu T-800 Włocławek


Zdecydowanie mojej aparycji nie da się określić mianem sympatyczna. Fakt. Przyczepiło się do mnie kilka(naście) zbędnych kilogramów, których w trakcie dwunastogodzinnej zmiany nie  jestem w stanie spalić. Nawet lico nie należy do wartych zapamiętania. Fryzurę mocno przyciemniłam, po czym poddałam ostrym cięciom. Podobno emanuję bojowym nastawieniem. Prawdę napisawszy, myślałam, że okres buntu mam już dawno za sobą.


Skąd zatem w mojej głowie zrodził się pomysł, by wspomniany wizerunek wzbogacić tatuażami?


Możecie o mnie powiedzieć, że jestem gruba i brzydka, ale mam fajne dziary.


Studio tatuażu T-800 Włocławek


Czytaj dalej

Relaks w uniejowskich termach

17 sierpnia 2015 Dla dzieckaMiejsca  Brak komentarzy

Termy Uniejów


 Popadłam w pracoholizm. Nadgodziny, dodatkowe zlecenia, nieustanne podnoszenie poprzeczki, udowadnianie ile jestem warta, sobie i przełożonym. Myliły mi się dni tygodnia, powroty do domu wiązały się z szybkim prysznicem oraz krótkim snem. W nocy obmyślałam strategie działania, analizowałam błędy, planowałam najbliższą przyszłość.


Doprawdy nie wiem kiedy przestałam czerpać radość i wytchnienie w trakcie wolnych chwil. Poirytowana, zestresowana, zmęczona (zarówno psychicznie jak i fizycznie), przypominałam rozładowaną baterię. Byłam jak ładunek wybuchowy, oczekujący nagłej detonacji.


alpaka Uniejów


Ratunkiem dla zszarganych nerwów okazał się krótki wypad do Uniejowa. Choć moja definicja relaksu opiera się na ciszy, spokoju i odosobnieniu, o dziwo odzyskałam radość, odprężyłam napięte mięśnie w termalnym kompleksie.


 Termy Uniejów

Czytaj dalej

Na dwa kęsy

9 sierpnia 2015 Dla domuDla dzieckaDodatkiKuchnia  Jeden komentarz

Niech żyje serek homogenizowany!


Wszakże jego wszechstronne zastosowanie zasługuje na uznanie.


Kto choć raz skosztował kluseczek, posypanych cynamonem oraz trzcinowym cukrem, ten zapragnie poczęstować wspomnianym smakołykiem bliską osobę.


Nie zliczę przygotowywanych w dzieciństwie zimnych deserów, w skład których wchodziły zmieszane z galaretką wspomniane serki. Nieskomplikowane, a jakże smaczne, docenione przez dorosłych i ich pociechy.


Pozytywnymi rzeczami i doznaniami wręcz należy się dzielić.


A jeśli w trakcie upałów brakuje Wam ochoty na czasochłonne przygotowywanie potraw, uraczcie rodzinę słodkimi kulkami. Co prawda pływały w rozgrzanym tłuszczu, mają masę kalorii, ale ich chrupka skórka i delikatne wnętrze rozkochają w sobie wymagających łasuchów.


pączki z serka homo

Czytaj dalej

Ostrożnie z pomówieniami. Czarownica z Salem

7 sierpnia 2015 Książka  2 komentarzy

Gdyby jakaś persona (dowolnej płci) obarczyła mnie winą za swoje nieszczęścia (oczywiście bezpodstawnie), argumentując moje czyny konszachtami z siłami nieczystymi, oskarżyłabym ją o pomówienie.


W obecnych czasach nie wystarczy na kogoś krzywo spojrzeć, by wywołać w nim napad epilepsji, uśmiercić jego czworonożnego pupila czy też sprawić, by życie usłane miał kolcami. Epoka masowej histerii, w której na stosach płonęły Bogu ducha winne kobiety, nazywane wiedźmami, już dawno odeszła w zapomnienie.


 Święcie wierzę w to, że można drugą osobę (tudzież tłum) oczarować swoją aparycją, intelektem, poczuciem humoru, czy kolokwialnie pisząc zajebistością. Powyższy fakt nie ma absolutnie niczego wspólnego z podrzynaniem gardeł zwierzęcym ofiarom, sabatem na Łysej Górze, uprawianiem seksu w miejscu publicznym z niewidzialnym partnerem, czy też nakłuwaniem szpilkami laleczki Voodoo.


Jestem daleka od stwierdzenia, że czary istnieją, ktoś ich doświadczył, ktoś praktykował. Niestety, Tituba, bohaterka książki Maryse Condé, na własnej skórze przekonała się o zgubnym wpływie obcowania z naturą, naruszania granicy pomiędzy światem żywych i martwych.


Czy czarnoskóra piękność o gołębim sercu faktycznie należała do grona czarownic? A może padła ofiarą rasistowskiego spisku, wykraczającego poza granice tajemniczego miasteczka Salem?


Ja, Tituba, czarownica z Salem


Czytaj dalej

83 metry nad ziemią. O tym, jak prawie skoczyłam na bungee

3 sierpnia 2015 Miejsca  5 komentarzy

Obawiałam się, że klawiatura odmówiła mi posłuszeństwa. Opuszki palców, dotąd tak wyczulone na niewielkie klawisze, pozostawiające na nich zacierające się ślady, straciły ochotę na taniec z literami. Nie byłam w stanie ujarzmić myśli. Ostatnie tygodnie przyniosły z sobą zbyt wiele zmartwień, tak bardzo podważyły poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Zachwiała się we mnie wiara w drugiego człowieka, w osobę, w którą nie powinnam wątpić, a nieświadomie pozwoliłam jej podeptać swoją godność, ufność i cząstki dobra.


Potrzebowałam zastrzyku energii, wstrząsu, dzięki któremu mogłabym powrócić do w miarę normalnej egzystencji. Chciałam odbudować swoje niegdyś mocne, niezłomne JA. Chciałam udowodnić, że potrafię przezwyciężyć strach, cieszyć się z samego faktu istnienia, pokonać ograniczenia, narzucane przez umysł.


Podczas jednodniowej wycieczki do Gdańska, moją uwagę przykuł dźwig. Z ulokowanej na końcu jego ramienia otwartej klatki, co kilkanaście minut wyskakiwały osoby. Ciała, przywiązane do elastycznej liny, co rusz w naprzemiennie spokojnych, bądź spazmatycznych ruchach, tańczyły nad Motławą.


W tamtej chwili pragnęłam jednego- rozpostrzeć ramiona, spojrzeć w dół, uwolnić ciało od stabilnego podłoża i ulec prawom grawitacji. Taka byłam odważna, przepełniało mnie wielkie podniecenie, pycha, wynikająca z zamiaru dokonania szalonego wyczynu. Uniosłam się ponad 80 metrów nad ziemią, słuchając poleceń instruktora bungee.


I wówczas sparaliżował mnie strach…


Bungee Gdańsk Motława


Czytaj dalej