Monthly Archives Luty 2013

PORADNIK Blogera-Testera odc 1

28 lutego 2013 Uncategorized  18 komentarzy

W mailach, prywatnych wiadomościach na Facebooku, zwracacie się do mnie z prośbą o udzielenie kilku wskazówek, dzięki którym Wasze blogi staną się atrakcyjnymi miejscami w sieci zarówno dla czytelników, jak i przyszłych kontrahentów.


Z podobnymi wątpliwościami zwracają się do mnie również firmy, które weryfikują blogerów, zawierają z nimi współprace.


Chciałabym podzielić się z Wami kilkuletnim doświadczeniem, które pozwala mi wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na temat jakości współczesnej blogosfery. Jednocześnie zaznaczam, że jestem otwarta na Wasze sugestie, pytania i jeśli tylko będziecie chcieli, abym w kolejnym odcinku Poradnika Blogera-Testera poruszyła konkretną sprawę, nie wahajcie się o tym wspomnieć w komentarzach.


PORADNIK


Czytaj dalej

Pies w reklamówce czy Kot w worku?

28 lutego 2013 Dla dzieckaDodatki  4 komentarzy

Dzieci nudzą się nie tylko wtedy, gdy za oknem pada deszcz. Czasami winni są również rodzice, którzy nie wykazują zainteresowania pociechą, nie mają pomysłu, siły, czasu na to, by zorganizować jej zajęcie. Zdarza się również, że nasza latorośl, niczym osiołek, któremu w żłoby dano i owies i siano, zniechęca się nadmiarem możliwości i nie potrafi ostatecznie zdecydować się na nic konkretnego. Co wtedy zrobić? Włączyć bajkę, pozwolić uruchomić komputer? Skądże! Sięgnąć po dobrą, grę.


DSC_0021


Czytaj dalej

Magiczny kuferek

27 lutego 2013 Dla dzieckaKsiążka  6 komentarzy

Drzewko Szczęścia tworzą osoby, którym na sercu leży promowanie pisanego słowa. Dzięki wspomnianemu wydawnictwu kolejne pokolenie czytelników otrzymało szansę, jaką jest obcowanie z klasyką polskiej literatury, wciąż ponadczasową, uniwersalną i nieśmiertelną.


DSC_0017


Czytaj dalej

Prawie jak kąpiel Kleopatry

27 lutego 2013 Kosmetyki  8 komentarzy

Nie zastanawiałam się dotąd ile ludzkich istnień oddało ostatnie tchnienie, taszcząc do willi Cezara monumentalne kamienne bloki. Mogłam bez obaw przyłożyć dłoń do ich gładkiej powierzchni, czując chłód milionów ziaren piasku. Na przytłaczających swą wielkością ścianach niespokojnie tańczyły cienie ozdobnych świec. I chociaż wokół mnie krzątały się oddane swej królowej służki, posłusznie napełniające basen prawdziwym mlekiem, znalazłam się w namiastce mojego pałacu, w domu, który należał do innej kobiety. Ciążyła mi świadomość konkurowania o względy Cezara, jednak to właśnie jego dziecko nosiłam pod sercem, to w nim widziałam godnego siebie rozmówcę, polityka i sojusznika.


Zrzuciłam misternie zdobioną szatę. Niespiesznie podeszłam do krawędzi, oddzielającej mnie od białej kąpieli. Kiedy palce prawej stopy poczuły przyjemny chłód zbawiennej dla każdego ssaka cieczy, przymknęłam powieki, powoli zatapiając ciało. Każdy milimetr mojej skóry z wdzięcznością przyjmował rozkosz, poddawał się pieszczotom mlecznych fal. Wdychałam najpiękniejszy zapach, który od wieków kojarzył się ludziom z dobrobytem, miłością i oddaniem. W tej chwili nawet z zazdrością wpatrująca się w mój rosnący brzuch Kalpurnia, świadomość wyobcowania w państwie, które nigdy nie zaakceptuje mnie w roli swej władczyni, ani wspomnienie o siostrze, dzielącej los niewolników, przestały w mojej głowie odgrywać pierwszoplanowe role.


Cudownie gładka substancja, zmieniała kolor mego ciała, odejmowała mi trosk i lat, przeganiała natrętne myśli, przynosiła ukojenie. Czysta, miękka, stworzona od nowa mogłam stawić czoło wszelkim przeciwnościom losu.


Dziś zdradzę Wam sposób na kąpiel, którą nie pogardziłaby sama Kleopatra.


DSC_0021


Czytaj dalej

Gdzie znajduje się Planeta dobrych myśli?

26 lutego 2013 Książka  11 komentarzy

Beata Pawlikowska niczym człowiek orkiestra potrafi odnaleźć się w roli dziennikarki, podróżniczki, tłumaczki, jak i pisarki. Po całkiem udanej serii ze zwiedzającą świat Blondynką rodowita koszalinianka postanowiła zebrać swoje złote sentencje, wydając wariację na temat osobliwego poradnika pozytywnego myślenia.


DSC_0021


Czytaj dalej

Zazieleniły się powieki, lecącej w przestworzach Walentiny

25 lutego 2013 Kosmetyki  13 komentarzy

Z każdym kilometrem, który zwiększał dystans między ziemią a wznoszącym się w powietrzu samolotem, moje serce zmieniało rytm. Z krwistego mięśnia szeregowej pracownicy fabryki opon przemieniało się w organ zdobywcy chmur, któremu odwagi dodawał odgłos potężnego bębna. Kiedy Jarosławski okręg wyglądał jak nic nieznaczący mikroświat, napełniałam płuca powietrzem i z gracją wystawiałam stopy przez otwarte na przestworza drzwi. Ciężar błyskawicznie ściągał mnie w odległą otchłań. Czułam nacierającą na skórę atmosferę, która usiłowała rozerwać na strzępy mój skafander, by dotrzeć do podekscytowanego ciała i dać mu nauczkę za to, że ośmieliło się udawać ptaka.


Wiedziałam, że to nie Ziemia a niebo jest granicą. I to właśnie ja zamierzałam ją przekroczyć. Zanim jednak naród ogłosił mnie swoją bohaterką, nim dołączyłam do załogi kosmicznego statku, kolejny raz otworzyłam spadochron, oddalając moment kontaktu z twardym podłożem. Nawet w takiej chwili przygotowana byłam na czułe powitanie i jego pełen ulgi głos:


- Walentyno Tierieszkowa, wystarczy, że spojrzysz na mnie tymi obłędnie zielonymi oczami, a cały strach i złość, które przed chwilą osiągnęły apogeum, odchodzą w zapomnienie…


I zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, głos kroczącej obok mnie Anastazji odebrał mi mowę


- To nie jej urok osobisty tak na pana działa, tylko nowe cienie do powiek od Madame Lambre.


 DSC_0019

Czytaj dalej

Czy można być uczciwym oszustem?

24 lutego 2013 Książka  Jeden komentarz

Wyobraźcie sobie miejsce odgrodzone od cywilizacji zapierającym dech w piersiach akwenem oraz tonami śniegu, który nie tylko ogranicza fizyczne możliwości mieszkańców wspomnianego terenu, ale przede wszystkim jest doskonałym tłem dla poruszających wydarzeń. Właśnie tam dwudziestokilkuletnia Katri Kling, sprawująca opiekę nad swym nastoletnim bratem, obmyśla plan, którego celem jest samotna ilustratorka dziecięcych książeczek Anna Aemelin, jej pieniądze oraz posiadłość. Jakie kierują nią motywy? Czy jej niecne przedsięwzięcie zakończy się sukcesem?


DSC_0005


Czytaj dalej

Najnowsze współprace Luty cz.3

23 lutego 2013 Dla dzieckaDodatkiKosmetykiKsiążka  7 komentarzy

Przedostatnia odsłona paczek, które dotarły do mnie w bieżącym miesiącu.

Czy ich zawartość spełni moje oczekiwania?

Czy ukryte w paczkach i przesyłkach produkty spotkają się z Waszym zainteresowaniem?

Zapraszam.


Czytaj dalej

Z czego pić, żeby się napić, ale nie oblać?

22 lutego 2013 Dla dzieckaDodatki  10 komentarzy

Matka znowu coś skrobie na komputerze. Rytmicznie uderza opuszkami palców w klawiaturę. Swoją drogą to bardzo interesujący przedmiot. Właściwie to dlaczego nie wolno mi się nim bawić? Chyba opuszczę rewir już nie czujnej rodzicielki. Pójdę sobie odpowietrzyć grzejnik, albo zmaluję na ścianie nowe freski.


Jednak zaczęło mi doskwierać pragnienie. Może sięgnę po kubek z wodą, albo poproszę o bidon z sokiem? A potem sprawdzę, jak szybko mama zorientuje się, że zawartość wyląduje na podłodze. Mogłabym zrobić małe i dość spore kałuże, urządzić lalkom słodką kąpiel, albo niczym wykwalifikowana barmanka przygotować pokaz mieszania drinków dla małolatów. Coś w stylu Picolo bez bąbelków.


Już miałam nadzieję na wyśmienitą zabawę. Wyciągnęłam ręce w kierunku kolorowych butelek, gdy nagle przypomniało mi się, że mam do czynienia z wyższą szkołą dziecięcych psot. Bowiem, jak sprawić, żeby niekapek przeciekał, a bidon zamienił się w widowiskową fontannę? No jak? Mamo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


DSC_0001


Czytaj dalej

Herbata z bonusem

21 lutego 2013 Dla domuDodatkiKuchnia  13 komentarzy

Naderwane ścięgna Ziemi dzielnie walczyły aż do ostatniego ziarna piasku. Świat drżał z niepokoju, przeczuwając swój rychły koniec. Wzburzone oceany łapczywie chwytały się krawędzi lądów, te zaś, nie mając możliwości ucieczki, poddawały się torturom, aż wreszcie zatonęły. W odmętach brudnych wód, mieszały się krzyki ludzkości. Wkrótce każdemu z gardeł zabrakło powietrza. Opadły niosące pomoc ręce. W otwartych oczach odbijały się gasnące życia milionów istot.


Gdy Słońce narodziło się ponownie, zaczęło osuszać ciepłem swego ciała ogromny błękitny akwen. Przemierzając drogę po dopiero co odnowionym nieboskłonie, dostrzegło dryfujący między nieznacznymi falami zalążek życia. Zbliżyło się tak niebezpiecznie, że bijący żar w połączeniu z niską temperaturą wody, zagłuszył przygnębiającą ciszę syczeniem.


Zielony liść, na przekór sprawcy katastrofy, postanowił przetrwać. Ustawił się w stronę dającej ciepło gwiazdy, manifestując swą siłę przeżycia i prosząc o wsparcie. Kiedy Słońce przyjrzało się mu z bliska, wspomniało stary krzew wybornej herbaty, która tuż przed końcem wydała na świat nowe pączki.

 DSC_0077

Czytaj dalej