-
Czy można być uczciwym oszustem?
24 lutego 2013 Książka
-
Wyobraźcie sobie miejsce odgrodzone od cywilizacji zapierającym dech w piersiach akwenem oraz tonami śniegu, który nie tylko ogranicza fizyczne możliwości mieszkańców wspomnianego terenu, ale przede wszystkim jest doskonałym tłem dla poruszających wydarzeń. Właśnie tam dwudziestokilkuletnia Katri Kling, sprawująca opiekę nad swym nastoletnim bratem, obmyśla plan, którego celem jest samotna ilustratorka dziecięcych książeczek Anna Aemelin, jej pieniądze oraz posiadłość. Jakie kierują nią motywy? Czy jej niecne przedsięwzięcie zakończy się sukcesem?
Wszechogarniający chłód manifestuje swoją obecność w kolorystyce okładki, jest nieodzownym elementem ascetycznego, skandynawskiego krajobrazu, ale dopiero za sprawą tytułowej bohaterki możemy poznać imponujący wachlarz jego możliwości. Konkretyzacja czasu w utworze jest zbędna. Tak naprawdę akcja mogła odbywać się w latach powojennych minionego stulecia, albo zupełnie niedawno. Natomiast tym, co nie powinno umknąć uwadze czytelnika jest miejsce. Wyimaginowana miejscowość Vasterby wydaje się być położoną na końcu świata enklawą, zamykającą dostęp temu, co obce, groźne i inne. Jednakże nawet w małej społeczności potrafią funkcjonować niezależne elementy, które burzą harmonię, sieją zamęt i dokonują swoich własnych rewolucji.
Tove Jansson w wydaniu dla dorosłych nie potrafi odseparować się od świata, w którym nadrzędną rolę odgrywają fantastyczne stworzenia. Istotne jest również to, że dwie kluczowe kobiece postaci są poniekąd tworami, niosącymi bagaż doświadczeń samej autorki. Odnajdywanie autobiograficznych wątków umożliwia lepsze poznanie Anny i Katri, jak i samej Tove Jansson. Gdyby wziąć pod uwagę kilka szczegółów z charakterystyki Anny, można stwierdzić, iż jest książkowym odbiciem autorki Muminków. Pasją obu pań są własnoręcznie wykonywane ilustracje do książek dla dzieci (warto wiedzieć, iż rysunki Tove w realnym świecie zdobiły między innymi Hobbita, Alicję w krainie czarów), odczuwają wyrzuty sumienia nie mogąc udzielić odpowiedzi na listy od swoich czytelników. Jednakże o ile Anna prowadzi dość pustelniczy tryb życia, odcinając się od problemów ówczesnego świata, nie dba o sprawy materialne, tak Jansson i jednocześnie Katri doświadczyły ciężaru pracy zarobkowej w wieku, który powinien być przeznaczony na naukę, nie zaś na zapewnianie rodzinie bytu, obie są skrupulatne, poukładane i do bólu szczere.
Powieść zawiera kilka intrygujących momentów. Pierwszy z nich rozpoczyna się wraz z przeczytaniem tytułu. Nieprzypadkowy oksymoron, będący zestawieniem dwóch słów o przeciwstawnym znaczeniu z jednej strony piętnuje osobę, której dotyczy, z drugiej zaś wywołuje lawinę domysłów. Katri Kling na tle społeczeństwa wyróżnia się specyficzną aparycją. Znakiem rozpoznawczym byłej pracownicy sklepu są żółte źrenice. Choć wzbudza skrajne emocje, cieszy się opinią osoby, która rzetelnie wykonuje swoje obowiązki, a zdobytą wiedzą, doświadczeniem dzieli się z tymi, którzy tego potrzebują. Katri jest chodzącą kasą fiskalną, kobietą żyjącą w świecie liczb. Potrafi w racjonalny i satysfakcjonujący sposób rozwiązać problemy swoich pobratymców. W oczach lokalnej ludności jest jednocześnie mędrcem w spódnicy oraz przyprawiającym o ciarki dziwadłem. Ten drugi osąd wynika z nietypowego wyglądu młodej mieszkanki Vasterby oraz jej zdystansowanego podejścia do świata.
Jansson pobudza również fantazję czytelnika pewną intrygą, do końca nie zdradzając jej finału. Katri świadomie wprowadza w błąd właścicielkę króliczej willi. Utwierdza ją w przekonaniu, iż jej znajomi i kontrahenci wykorzystują ufność i nieprzywiązywanie przez starszą panią wagi do spraw materialnych. Każdą z oszczerczych tez popiera racjonalnymi argumentami. Głęboko wierzy w słuszność podejmowanych decyzji, ponieważ cel, jakim jest zdobycie funduszy na zakup kosztownego prezentu dla brata, dzięki czemu usprawiedliwia swoje czyny, zachowując pozory uczciwej osoby.
Spodziewałam się epickiego traktatu o fałszywej przyjaźni, wydumanego moralitetu, mówiącego o walce dobra ze złem, w którym łatwowierność idzie w parze z podeptanymi marzeniami i zbrukanymi czystymi intencjami. Tymczasem Uczciwa oszustka jest ciekawym studium emocjonalnych napięć. Słowa pozbawione zbędnych metafor i upiększeń, budują mroźny, niespokojny klimat. Bohaterowie dokonują wewnętrznych odkryć samych siebie, zmianom ulegają ich światopoglądy, stosunek do ludzi z którymi na co dzień obcują. Mats, Katri i Anna weryfikują swoje potrzeby, marzenia i możliwości.
Łudziłam się, że relacja między Katri a jej chlebodawczynią wykroczy poza kontekst finansowo-psychologiczny, że któraś z nich posunie się o krok dalej. Sama Jansson prócz burzliwego związku z Atosem Wirtanenem przeżyła kilka romansów z przedstawicielkami tej samej płci. Jednak w Uczciwej oszustce nie pada ani jedno słowo o jakimkolwiek zmysłowym uczuciu.
Niewątpliwym atutem powieści jest zręcznie przeprowadzona gra, opierająca się na silnej dawce perswazji i manipulacji. Na początku może się wydawać, że miejscowa czarownica niepodzielnie dzierży berło przewagi, zaś naiwnej ilustratorce dziecięcych książeczek pozostaje pogodzić się z rolą ofiary. Tymczasem to właśnie Anna sprawia, że uporządkowany świat Katri traci swoją równowagę, wierny psi kompan odmawia posłuszeństwa, jej brat zaczyna czuć wdzięczność do obcej kobiety, a ona sama naraża na szwank swoją reputację poprzez zbyt pochopnie udzieloną radę.
Czy Anna odkryje źródło swojej twórczej niemocy? Czy młoda lokatorka króliczej willi wyjawi swój sekretny plan? Kto okaże się moralnym zwycięzcą?
Uczciwa oszustka
Tove Jansson
Przekład: Halina Thylve
Warszawa 2013
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Bardziej od tek książki przeczytałabym te z prawej albo z lewej strony, jestem miłośniczką Harrego i fakną Władców Pierscieni