Bliźnięta z LODU…

8 lipca 2018 BohaterowieKsiążka  Brak komentarzy

Wystarczył impuls. Rzut oka na niepokojącą okładkę, lakoniczne zapoznanie się z opisem, szybkie przewertowanie zasobów pamięci w poszukiwaniu wzmianek o opiniach polskich czytelników i Bliźnięta z lodu powiększyły moją domową biblioteczkę, opuszczając wyprzedażowy kosz popularnego dyskontu.

Przecież nie lubię kieszonkowych wydań. Męczy mnie mikroskopijny druk i jakość papieru.

Przecież na palcach jednej dłoni mogę wymienić dotychczas przeczytane thrillery psychologiczne.

Czym zatem podyktowana była moja decyzja?

Kaprys? Chęć obcowania z innym gatunkiem? Znudzenie dotychczasowymi pewniakami?

Wiem tylko tyle, że zatopienie się w lekturze nocną porą okazało się niezapomnianym wrażenie. Zbudzona z letargu wyobraźnia została zmanipulowana przez autora…

Okładka Bliźnięta z lodu

Nie wyobrażam sobie ciężaru obowiązków, jaki spada na barki rodziców bliźniąt, w szczególności jednojajowych. Ta odpowiedzialność za mądre wychowanie istot niemalże identycznych zewnętrznie, a jednak posiadających odrębne osobowości, charaktery, marzenia, pragnienia i lęki. Jak sprawiedliwie rozdysponować czas, zaangażowanie i miłość, by żadne z dzieci nie czuło się faworyzowane, mniej kochane?

Z powyższymi dylematami musieli zmierzyć się bohaterowie wspomnianej powieści- Sara i Angus. Dumni rodzice ślicznych, uroczych dziewczynek nawet nie przeczuwali, że los wystawi im rachunek za dotychczasowe życie.

Pewnego dnia w wypadku ginie jedna z córek państwa Moorcroft. Pomimo tragedii małżonkowie podejmują próbę odbudowania wzajemnych relacji i dalszej egzystencji w ,,pomniejszonym składzie”. Trójka naznaczonych dramatem ludzi przeprowadza się na odziedziczoną przez Angusa wyspę.

Surowy klimat, piękna, choć niebezpieczna (pod względem nieprzewidywalnej przyrody) okolica staje się idealnym tłem dla mrożących krew w żyłach wydarzeń. Ocalała bliźniaczka oznajmia matce, iż nie jest tym, za kogo biorą ją rodzice. Nastąpiła straszna pomyłka. Pożegnano, skremowano i pochowano niewłaściwą z sióstr. Sara rozpoczyna samotne śledztwo. Zbiera dowody, świadczące o tym, iż to właśnie jej faworytka przeżyła. Tymczasem małoletnia Kirstie, podająca się za nieżyjącą Lydię, zaczyna widzieć, rozmawiać i bawić się z nieżyjącą bliźniaczką.

Czy dziewczynka gra na nerwach rodzicielki? Celowo wprowadza ją w błąd? Próbuje nastraszyć? A może oszalała? Co tak naprawdę jest prawdą, a co projekcją wyobraźni? Do jakich wniosków doprowadzi Sarę  ciekawość i troska o córki?

Nie lubię przewidywalnych historii. Sięgając po książkę, marzę, by autor uwiódł mnie niebanalną opowieścią, pozbawioną oczywistych rozwiązań oraz zwrotów akcji, miażdżących moje czytelnicze koncepcje. Pod tym względem S.K. Tremayne wywiązał się z moich oczekiwań. Mogłam się domyślać pewnych rzeczy, podążać za nielicznymi wskazówkami, aczkolwiek autor wywiódł mnie w pole, przez cały czas prowadząc ze mną zmyślną grę.

Prawidłowej ocenie sytuacji nie pomaga dwutorowa narracja. Czytelnik zagłębia się w przeżycia bezpośrednio relacjonowane przez Sarę oraz poznaje pozostałe kwestie z perspektywy narratora-obserwatora, śledzącego poczynania Angusa. Jedno z nich dysponuje znacznie większą wiedzą o przeszłości i jej aktualnych skutkach, drugie zaś metodą prób i błędów usiłuje oswoić rzeczywistość.

wyspa źródło: https://www.brucesmith.ca/Places-Far/Iceland-and-Scotland/i-gBs8sdW

By spotęgować wywołującą ciarki atmosferę, autor przemyca elementy szkockiego folkloru. Dodatkowo umieszcza bohaterów w starym domu. Skrzypiące podłogi, wiatr, którego wycie przypomina lament, przeszywający chłód, dziwnie zachowujący się pies, lustra, ukazujące nieżyjącą bliźniaczkę i podejrzane zachowanie tej, która wciąż oddycha. To wszystko jest tak bardzo sugestywne, iż naprawdę ciężko jest dopuścić do głosu racjonalne argumenty, za pomocą których można logicznie wyjaśnić to, co przytrafiło się rodzinie Moorcroftów.

Jednak to nie dorośli bohaterowie stanowią główną ,,atrakcję” powieści. Bowiem uwaga czytelnika skupia się w głównej mierze na dziewczynce. Ta zaś wzbudza ambiwalentne uczucia. Z jednej strony czytelnik współczuje tej kilkuletniej istotce straty, pragnie dodać jej otuchy, przytulić, obronić przed odrzucającymi ją rówieśnikami, z drugiej zaś chciałby uciec jak najdalej od tego upiornego dziecka. Ta mała porusza się bezszelestnie po domu, nuci upiorną pioseneczkę, zmienia swą tożsamość raz twierdząc, iż jest nieżyjąca Lydią, by za moment zachowywać się jak to miała w zwyczaju Kristie.  W dodatku złowieszczy klimat podsycają ,,miejscowi”, wierzący w duchy.

S.K. Tremayne umiejętnie buduje atmosferę. Kiedy wydaje się, że jakaś ważna kwestia została wyjaśniona, rzuca bohaterom kolejne wyzwanie, czasami może niepotrzebne, aczkolwiek ma ono na na celu zainteresowanie odbiorcy książki samą tematyką, związaną z wyjątkowością bliźniąt jednojajowych oraz z zagrożeniami, na które są w szczególnie narażone. A w międzyczasie zwalnia tempo, skupiając uwagę na wyspie, na wystroju wnętrz. Dzięki temu z łatwością można sobie wyobrazić miejsce rozgrywającej się akcji, poczuć zimno niedogrzanego domu, chłód, towarzyszący obecności ducha…

Zbliżającej się do kulminacyjnego punktu Sarze towarzyszy niebezpiecznie zmieniająca się pogoda. Nadchodzący sztorm przyniesie rozwiązanie wielu zagadek. Jedni zostaną oczyszczeni z niesłusznie postawionych zarzutów, inni zaś doświadczą czegoś niepojętego dla rozumu, co przyniesie ukojenie rozdartemu sercu. Czytelnik zaś zostanie odsunięty od deseru, z licznymi pytaniami, z przeświadczeniem, że nic, o czym przeczytał nigdy nie miało miejsca, ani racji bytu i zarazem wszystko to wydarzyło się naprawdę.

Bliźnięta z lodu

Bliźnięta z lodu (Ice Twins)

S.K. Tremayne

Przekład: Robert Kędzierski

Wydanie II

Warszawa 2018

Wydawnictwo Czarna Owca

Półka: książka pochodzi z moich prywatnych zbiorów

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>